Z życia wzięte. "Mąż chce mi odebrać dzieci": Twierdzi, iż po rozwodzie straciłam zmysły i nie nadaję się na matkę

zycie.news 9 godzin temu
Zdjęcie: mama i dzieci @pexels


Wniosek o przyznanie pełnej opieki ojcu.

Nie mogłam oddychać.

Nie mogłam zrozumieć.

Jak on mógł to zrobić?

Byliśmy małżeństwem przez osiem lat.

Mieliśmy dwoje dzieci, które były całym moim światem.

A potem wszystko się rozpadło.

Zdrada.

Rozwód.

Samotność.

Ale myślałam, iż choć jako rodzice będziemy grać w jednej drużynie.

Że nigdy nie posunie się do tego, by mi je odebrać.

Myliłam się.

— Nie jesteś stabilna — powiedział, stojąc w progu mojego mieszkania.

— Co ty mówisz?! — wykrztusiłam.

— Od rozwodu… coś się z tobą stało. Jesteś nerwowa, roztrzęsiona. To nie jest dobre środowisko dla dzieci.

Poczułam, jak moje ciało ogarnia zimna fala strachu.

— One są moim życiem!

— I właśnie dlatego powinny być ze mną.

Kiedy poszedł, rozpadłam się na kawałki.

Wiedziałam, iż to nie był przypadek.

Od dawna zbierał „dowody”.

Nagrywał moje wybuchy emocji, gdy płakałam po tym, jak mnie zranił.

Podkreślał każdą moją słabość, każdą chwilę, gdy byłam zmęczona, gdy krzyczałam, gdy mówiłam, iż nie daję rady.

Budował obraz matki, która nie jest w stanie opiekować się własnymi dziećmi.

A ja?

Byłam tylko kobietą, którą życie rzuciło na kolana.

Kilka dni później dostałam kolejny list.

Data rozprawy.

Wzięłam zdjęcie moich dzieci, dotknęłam ich uśmiechniętych twarzy.

Nie mogłam pozwolić, by mi je zabrano.

Nie mogłam pozwolić, by mój błąd w wyborze mężczyzny kosztował mnie stratę mojego największego skarbu.

Zacisnęłam pięści.

Byłam słaba.

Byłam załamana.

Ale byłam też ich matką.

I zamierzałam walczyć do ostatniego tchu.

Idź do oryginalnego materiału