Dariusz Regulski (Jan Dariusz Wójcik) to autor 4 książek: dwóch powieści eksperymentalnych – Antyczłowiek i Ewka, zbioru poezji Szamanka oraz antologii opowiadań Przenikanie. Wszystkie wydane własnym sumptem. Piątym tekstem autora są Ugory – powieść polska, szalenie prowokacyjna.
Co łączy mnie z bohaterami Ugorów? Sieroctwo. Co opisałem? Chylący się ku końcowi, stary świat. Czy łatwo jest dokonać zemsty? Czy w Ugorach zachowa się ziarno? W polskim niebycie ludzie zechcieli ocalić miłość i człowieczeństwo. W upalne lato roku 2019, w zapomnianej wsi rozgrywa się walka o duszę człowieka. Powieść polska osnuta anegdotą, gorzkim humorem, z odniesieniami do historii. Próba napisania prawdy. Ale co to jest prawda?
– opis wydawcy
Nie da się ukryć, iż autor Ugorów aspiruje wysoko, bo w kierunku literatury pięknej. Książka może nie jest wydana najpiękniej, ale wybrana ilustracja w pewien sposób sugeruje treść, więc można powiedzieć, iż spełnia swoje zadanie. Sielskość, natura i w tym wszystkim osoba, która raczej jest kobietą, ale trochę taką androgeniczną. Odpoczywa, ale w jej postawie jest coś niepokojącego, jakieś spięcie. Podczas czytania nie zauważyłam wielu błędów redakcyjnych. Oczywiście drobne się zdarzają, ale nigdy nie spotkałam się z książką pozbawioną tego defektu. To do czego można by się przyczepić to skład – miejscami rozstrzelone cytaty piosenek.
Zobacz również: Im mroczniej, tym lepiej – recenzja książki. Jeden utalentowany skubanie
Akcja w głównej mierze toczy się, a czasami ciągnie, w raczej małej, zamkniętej na turystów wsi Ugory, która znajduje się w niedalekiej odległości od miasta Braków. Główny bohater Jan Gawron otrzymuje list od Starego K., z którego dowiaduje się o śmierci swojego ojca. Młody polonista wyjeżdża z Szarawy i podczas podróży pociągiem poznaje tajemniczą kobietę podróżującą z wielką wojskową torbą. Młodych gwałtownie połączy płomienne i dość naiwne uczucie, a we wsi będą mierzyć się z problemami natury codziennej – dramatami większymi oraz mniejszymi. Pod tą codziennością kryje się jednak poważna misja, której dziewczyna postanawia się podjąć. Obcy w nowym miejscu zdobędą sobie sojuszników, czyli 2 zaprzyjaźnione pary – Witka Podgórskiego i Katarzynę oraz małżeństwo Leszka i Basię K.
Ugory składają się z 11 rozdziałów z licznymi podrozdziałami, które jednak są bardzo króciutkie. Część z nich mogłaby śmiało stać się osobnymi tekstami. Nie jestem pewna, jak określić gatunek literacki. Autorska tzw. proza polska jest zbyt szerokim określeniem, które można by było przypisać do każdej wydanej książki w naszym rodzimym języku. Jednak zauważalnie Dariusz Regulski odwołuje się do klasyków, przerabiając Wesele Stanisława Wyspiańskiego, urozmaica swój tekst rozlicznymi toposami, które nie sposób w tej recenzji wyliczyć. Daleko Ugorom do realizmu. Króciutkie rozdziały przybierają charakter scenek rodzajowych, które z powodzeniem można by odgrywać na łamach teatru. Patos, hiperbolizacja i niejednokrotne mieszanie się sacrum i profanum, aż w końcu parodia popkultury czynią ten tekst niebywale interesującym.
Na szczególną uwagę zasługuje relacja głównego bohatera Jana z Anastazją, zwaną Nastką. Moim pierwszym skojarzeniem podczas czytania była zagraniczna książka Thomasa Hardy’ego Więzy miłości. Juda nieznany. Postać mężczyzny w Ugorach również jest słabego charakteru – doklejony do swojej ukochanej, dla której zmienia wszystkie plany. Chociaż warto wspomnieć, iż nasz polski Jan ma większe poczucie moralności. W obu jednak przypadkach to kobieta rozstrzyga losy zakochanej pary. Nastka jest o wiele ciekawszą postacią, która doprowadza do zmian w nowej społeczności, potrafi podnieść głos, ma swoje zdanie, a na kartach powieści często ujawniają się jej upodobania. Razem uzupełniają się i są jak przeciwne bieguny, ale za tym wszystkim czai się niebezpieczeństwo, nieleczone traumy i toksyczne schematy.
Dominująca, odważna heroina to ogromna zaleta tej książki. Akcja momentami toczy się zbyt powoli, co irytuje czytelnika, który spodziewa się kolejnych wydarzeń, a te są tylko rozwlekane w czasie. Książka od pierwszych jej stron porusza istotne problemy ostatnich lat, ale wydaje się echem Tylko nie mów nikomu Sekielskich, stąd mało w niej nieoczekiwanych zwrotów akcji. Język autora jest specyficzny, obecne są liczne stylizacje językowe – każda z postaci mówi swoim idiolektem. Oprócz problemu z duchowieństwem w książce czytelnik znajduje również krytykę m.in. znieczulicy, współczesnej technologii i konsumpcjonizmu oraz polemikę z chłopomanią. Największą prowokacją ze strony autora jest wprowadzenie do tekstu prawdziwych postaci z popkultury oraz ze świata historii i polityki. Oczywiście zostały one ukryte pod pseudonimami, ale raczej nikt z podstawową wiedzą nie będzie miał problemu odkryć tożsamości opisywanych osób. Zabieg ten jest ryzykowny dla młodego, początkującego autora. Chociaż nie można powiedzieć, iż wystosowana krytyka jest bezpodstawna.
Ogromnie denerwowało mnie, na ile sposobów i jak często autor opisuje, jak bardzo obcy są bohaterowie we wsi, oraz tłumaczenie możliwości zaistnienia pewnego faktu. Bardzo nie lubię w książkach zbytecznej ekspozycji i powracania do tego samego, ale innymi słowami. To trochę jak tłumaczenie żartu, który już nie śmieszy. Czułam się, jakby ktoś wątpił w siłę intelektu czytelnika. Nie jest to jednak wielki minus w odniesieniu do całości powieści, która – co najważniejsze – budzi emocje od tych negatywnych aż po pozytywne.
Podsumowując, Ugory to powieść, obok której nie można przejść obojętnie. W książce zostały poruszone może nie nieoczekiwane, nowe problemy, ale też daleko im do banałów, chociaż czasami nie brakuje w filozoficznych dialogach bohaterów pewnych truizmów. To książka, która rozbawi, zadziwi i zdenerwuje.
Autor: Dariusz Regulski (Jan Dariusz Wójcik)
Okładka: ridero.eu
Wydawca: Dariusz Regulski (Jan Dariusz Wójcik)
Premiera: 3 lipca 2024 r.
Oprawa: miękka
Stron: 288
Cena katalogowa: 29,99 zł
Powyższa recenzja powstała we współpracy z autorem, Dariuszem Regulskim. Dziękujemy!
Fot. główne: materiały promocyjne – kolaż (Dariusz Regulski)