**Dzisiejszy dzień wstrząsnął mną do głębi.** Zastygłam, gdy usłyszałam słowa teściowej. Palce rozwarły się same, a taca z hukiem runęła na podłogę werandy. Kawałki szkła rozprysły się wokół. Wojciech i Halina Stanisławowa gwałtownie się odwrócili. Na twarzy teściowej strach gwałtownie ustąpił miejsca udawanemu współczuciu. — Kochanie! — zerwała się z krzesła. — Nie pokaleczyłaś się? […]