Przyjęliśmy z mężem do domu obydwóch ojców i wcale tego nie żałujemy

twojacena.pl 5 dni temu

Dwa lata temu, zadzwoniła do mnie sąsiadka i powiedziała, iż matka wyrzuciła ojca z domu. Tak prosto na ulicę, więc musiał spać w stodole. Kiedy zadzwoniłam do niej i zażądałam wyjaśnień, powiedziała, iż jego emerytura jest za mała, do tego nic nie robi, a ona ma dość sponsorowania wszystkiego. To znaczy, póki on pracował i był zdrowy, to była zadowolona, ale teraz, nie potrzebuje go wcale.

Pojechaliśmy z mężem na wieś, żeby zabrać tatę do siebie, był bardzo chory. Z gorączką, kaszlem, ledwo mówił. Gdy pakowaliśmy jego walizki, moja mama błagała nas, abyśmy to ją zabrali ze sobą, a on żeby został w tym starym domu sam. Nikt jednak nie zamierzał jej słuchać.

Ojciec nie mógł się dostosować do nowego miejsca i ciągle czuł, iż jest ciężarem, ale potem się uspokoił. Bardzo nam pomagał, odbierał syna z przedszkola, gotował różne smakołyki, robił wszystko wokół domu. Gdy dołączył do nas teść, rozkwitł, bo się zaprzyjaźnili.

Henryk wprowadził się w tym roku. On i jego żona pobrali się w wieku 18 lat, rok później zostali rodzicami i żyli razem przez cały ten czas. Jest młodszy od mojego ojca, więc jeszcze pracuje jako taksówkarz. Mówi, iż sprawia mu to przyjemność.

Moja teściowa złożyła pozew o rozwód, bo związała się z jakimś młodym mężczyzną. Teść wyprowadził się do jakiegoś przyjaciela, ale większość wolnego czasu włóczył sie po ulicy. Przygarnęliśmy go do siebie.

Z naszym synem jest nas pięcioro, mamy wszystko poukładane i nikt nikomu nie przeszkadza. Nie męczę się przy tylu mężczyznach, bo oni pomagają mi we wszystkim. Mój syn uwielbia, kiedy bawią się z nim dwaj dziadkowie, nie mogę się nadziwić.

Dbamy również o nasze sprawy finansowe, wszystko jest sprawiedliwe. Dziadkowie zawsze mają własne pieniądze, więc nie proszą nas o lody czy bilet do kina. Nie zaglądamy im do kieszeni.

Mamy z mężem dużo czasu, który możemy spędzić razem. Nasi ojcowie aktywnie spędzają czas wolny, nie siedzą w domu. W tym wszystkim najciekawsza jest reakcja naszych mam. Uważają, iż nie daliśmy im schronienia za darmo, muszą nam płacić i dlatego ich trzymamy. Ani moja mama, ani teściowa nie komunikują się teraz z wnukiem i okazują swoje niezadowolenie w każdy możliwy sposób.

One są przekonane, iż udzielaliśmy schronienia staruszkom dla zysku. Owszem proponowali nam jakieś dodatkowe pieniądze, ale odmówiliśmy. Nie mają dużych emerytur. Każdy członek rodziny dokłada się tyle samo do budżetu. Jedzenie kupujemy hurtowo, żeby było taniej. Kupiliśmy choćby drugą lodówkę, bo mamy dużo zapasów. Ciągle robię różne przetwory, żeby łatwiej było gotować. Mężczyźni również mi pomagają.

Kiedyś znajoma poradziła mi, żebym wynajęła mieszkanie dla moich bliskich i mieszkała osobno. My jednak tego nie chcemy, cieszę się, iż tatusiowie mieszkają z nami i są szczęśliwi. Z nimi jest mi łatwo i przyjemnie, z mamami bym się nie dogadała.

Czasem ludzie choćby współczują, gdy dowiadują się, jak żyjemy, nie rozumiem jednak dlaczego? Świetnie nam się mieszka razem, choćby mój syn stał się milszy i bardziej powściągliwy, odkąd dziadkowie pojawili się w naszym domu. W końcu ich miłość ma na niego pozytywny wpływ. Atmosfera w domu jest bardzo miła i spokojna. On po prostu chce biec ze szkoły do domu.

Uważam, iż mamy wspaniałą rodzinę.

Idź do oryginalnego materiału