Po krótkiej odskoczni w klimacie Gwiezdnych Wojen, wracamy do świata DC Comics. Tym razem nie będzie o Batmanie, ani
... Odchodzimy troszkę w cień. W myśl ostatnio popularnego serialu zajrzymy za kulisy pewnej gothamskiej rodzinki... Zapraszam do lektury.
Informacje/Pierwsze Wrażenia:
Pingwin. Dług droga do domu to pierwszy tom przygód skupiających się na tytułowym złoczyńcy. Co ważne- byłym! Bo jak wiemy z komiksu Batman: Failsafe, Oswald Cobblepot osiadł w Metropolis i rozkoszuje się słodką emeryturą. Prowadzi mały sklepik, mierzy garnitury, je ulubione hot-dog, karmi nimi gołębie, a wieczorami gotuje dla swojej ukochanej.... Czy aby na pewno?
Autorem pingwinowych przygód jest Tom King. Pan znany nam z takich superprodukcji jak Rorschach, czy Szeryf Babilonu, czyli możemy spokojnie podnieść poprzeczkę. Człowiek wie, co pisze, więc przygotujcie się na prawdziwie gęstą opowieść! Za zilustrowanie jego pomysłów wziął się Rafael De Latorre, który przedstawiał półświatkowe życie Daredevila. Mocny skład! Album wyszedł pod sztandarem wydawnictwa Egmont i klubu Świat Komiksu.
Zarys fabularny:
"Pingwin, król przestępczego podziemia Gotham, po tym jak oficjalnie „umarł”, wiedzie spokojne życie na emeryturze w Metropolis. Gdy jego dzieci walczą o utrzymanie wpływów w kryminalnym imperium, Oswald Cobblepot gotuje obiady dla swojej dziewczyny i kupuje drogie garnitury. Sytuacja się zmienia, gdy rząd Stanów Zjednoczonych werbuje Pingwina jako agenta. Zadanie wydaje się proste: musi odzyskać Iceberg Lounge i swoje imperium. Aby zająć dawną pozycję, Pingwin musi zebrać odpowiednich ludzi. Czy uda mu się to bez narażania życia? Jak zareaguje Batman, którego Pingwin wrobił w swoją śmierć?"
Wrażenia:
Pingwin, choć teoretycznie mały i pokraczny, jest niezwykle inspirującą postacią. Obrasta legendą. Wszyscy czytelnicy komiksów i spora część popkulturowych znawców może się poszczycić zaledwie szczątkową wiedzą na jego temat. Bo co jest prawdą? Pełno dziwnych mitów krąży na jego temat- od genetycznych mutacji, przez cudowną umiejętność rozmawiania ze zwierzętami, czy skażenie chemikaliami. A może gość jest po prostu ekstremalnie ekstrawagancki i bajecznie bogaty? Jedno jest pewne- w tym komiksie bierzemy go pod lupę. Nie ukrywamy też, iż podeszliśmy do lektury z czystą kartą- jakbyśmy mieli dopiero Pingwina poznać... i wiecie co? Opłacało się!
Tom King to jednak gość, przekonał nas o tym kolejny raz. Przeanalizował postać ze wszystkich filmów/seriali/komiksów i przedstawił nam tutaj kogoś, kim Pingwin mógłby być w rzeczywistości. Zero supermocy, rezygnujemy z baśniowości i niedorzecznego szaleństwa (od tego jest Joker). Nic nadzwyczajnego, a jednak czytamy komiks z zaciśniętymi zębami. Oswald okazuje się być namacalnym ojcem chrzestnym Gotham. Facet ma łeb na karku, niezwykłą intuicję i potrafi zagrać każdą kartą. Tom postarał się o to, byśmy uwierzyli w to, iż szary człowiek ma to coś, co pozwalało mu stać na czele przestępczego świata przez długi czas.
Teraz mamy okazję obserwować, jak Pingwin odbudowuje Imperium. Więcej powiedzieć nie sposób, by nie ucierpiała Wasza euforia z czytania. Ot, pierwszy tom to zbieranie drużyny- na to się przygotujcie. Jak plany wewnątrz planów się natomiast sprawdzą? Zobaczymy w kolejnych komiksach, bo z pewnością będę śledził rozwój serii. Póki co, mogę powiedzieć, iż Długa droga do domu posiada dwa świetne zabiegi stylistyczne. Pierwszy to niezwykła wulgarność (w końcu to światek przestępczy 😂). Serio! Większość dymków jest wypikanych! 😂 Drugi to sposób przedstawienia Pingwina- to jak Tom poddał go analizie, to jedno, ale mi chodzi o narrację. Komiks niby opowiada o losach Oswalda, ale nie siedzimy u niego w głowie. Historia prowadzona jest zawsze z perspektywy osoby uczestniczącej w scenie! Dziwne, ale powiem Wam... skutecznie działające na wyobraźnie! Polecam!
