Zombi Maximus — rzymski wojownik Russella Crowe’a ze zdobywcy Oscara w 2000 roku Ridleya Scotta Gladiator — prostuje krawat, patrząc w lustro w łazience w Pentagonie we współczesnym Waszyngtonie. Następnie wychodzi z pokoju i przygotowuje się do rozpoczęcia kolejnej misji w niekończącym się cyklu przemocy sięgającym starożytnego Rzymu. Tak kończy się niesławny scenariusz dla Gladiator kontynuacja, która nigdy nie zostanie zrealizowana — zwłaszcza teraz kontynuacja konwencjonalnego porównania, Gladiator IIfaktycznie istnieje.
Ćwierć wieku po tym, jak epos o mieczach i sandałach Ridleya Scotta zarobił w kasie ponad 450 milionów dolarów i zdobył nagrodę dla najlepszego filmu (i cztery inne nagrody Akademii), saga o Maximusie Decimusie Meridiusie powróciła do kin. Ale podczas Gladiator II podąża za synem Maximusa, Lucjuszem (Paul Mescal), podczas znanej mu wyprawy mającej na celu odzyskanie wolności, zemstę i zmianę Rzymu na lepsze za pośrednictwem Koloseum. Był taki moment w połowie 2000 roku, kiedy Scott, Crowe i australijska alternatywa rockman Nick Cave próbował skierować markę w radykalnie innym kierunku.
w Wywiad z Markiem Maronem z 2013 rokuCave ujawnił, jak do tego wszystkiego doszło. Po sukcesie oryginalnego filmu Universal Pictures zapragnęło kontynuacji. Ale choć początkowy plan Scotta zakładał opowiedzenie nowej historii z nowymi postaciami w tym samym świecie (logiczny wybór, biorąc pod uwagę, iż zarówno jego bohater, jak i złoczyńca nie żyją pod koniec filmu), Crowe bardzo chciał wrócić do roli, która zapewniła mu nagrodę pierwszego Oscara, więc poprosił Cave’a o pomoc.
Nie była to wcale taka dziwna prośba, jak mogłoby się wydawać. Tak, Cave jest najbardziej znany jako frontman zespołu rockowego Nick Cave i złe nasionaale napisał także film z 2005 roku Propozycjaaustralijski western, który zarobił bardzo pozytywne recenzje. Świeżo po tym sukcesie kariera w Hollywood wydawała się dla Cave’a możliwym do osiągnięcia celem.
Jednak niezależnie od tego, kto napisał scenariusz, prawdziwym problemem było wymyślenie, jak wskrzesić Maximusa z martwych. „W tym miejscu wszystko poszło nie tak” – Cave powiedział Maronowi, przypominając sobie bezceremonialną rozmowę, która najwyraźniej wyglądała tak:
Nick Cave: „Hej, Russell, czyż nie umarłeś? Gladiator 1?
Russell Crowe: „Tak, rozwiąż to”.
Jego scenariusz (z napisami Chrystus Zabójca) obrosło już legendami. Dziwaczny, ale wciągający scenariusz zaczyna się w zaświatach, wysyła Maximusa z powrotem do Rzymu jako nieumarłego wojownika, a ostatecznie kończy się wielowiekowym montażem wojennym, w którym Crowe przedziera się przez wyprawy krzyżowe, II wojnę światową i Wietnam. „Pisanie tego bardzo mi się podobało, ponieważ na każdym poziomie wiedziałem, iż nigdy nie powstanie” – Cave powiedział Maronowi.
Możesz przeczytać całe 103-stronicowe opracowanie dla siebie onlineale prawdopodobnie masz lepsze rzeczy do roboty. Oto podsumowanie.
Gladiator 2: Zabójca Chrystusa otwiera się w Zaświatach, opuszczonym życiu pozagrobowym pełnym ludzkiego cierpienia i niekończącego się deszczu. (Jaskinia opisuje ją jako „podmokłą pustynię”). Maksymus niedługo spotyka przewodnika, Mardocheusza, który prowadzi go do rozpadającej się świątyni, w której sprawują dwór rzymscy bogowie.
Cave wyobraża sobie bogów jako zgrzybiałych, drobnych starców, którzy stracili władzę w wyniku powstania chrześcijaństwa. Wysyłają Maksyma z misją zabicia kłopotliwego boga, Hefajstosa, który gromadzi poparcie dla chrześcijaństwa. Twierdzą, iż jeżeli misja zamachu się powiedzie, ponownie połączą Maximusa z jego zmarłą żoną i synem. Jednak heretyckie bóstwo oszukuje naszego bohatera i wysyła go z powrotem do świata żywych. Maximus zostaje nagle przeniesiony w przestrzeń i czas i przybywa do Francji 17 lat po wydarzeniach z Gladiator.
Zmartwychwstanie Maximusa to jeden z najbardziej dramatycznych momentów w scenariuszu – Russell Crowe powstaje z ciała umierającego mężczyzny w sam środek potyczki pomiędzy rzymskimi żołnierzami a chrześcijańskimi buntownikami. W wywiadzie z 2017 rScott wyjaśnił logikę tego zmartwychwstania, mówiąc YouTuberowi, iż Maximus może przejść przez „portal umierającego wojownika”, aby powrócić do życia.
W scenariuszu nigdy nie zostało to jasno wyjaśnione, ale Mordechaj rzeczywiście ujawnia, iż bogowie wygnali Maksymusa z zaświatów za niepowodzenie w jego misji, co uczyniło go nieśmiertelnym. „Ty, mój przyjacielu, rozgniewałeś bogów” – mówi Mardocheusz. „Uznali, iż nigdy nie wrócisz… do innego świata”. W 2023 r. Crowe przedstawił bardziej tematyczne wyjaśnienie na ten temat the Szczęśliwy Smutny Zdezorientowany podcast: „Zabił zbyt wielu ludzi, żeby pójść do nieba, ale jest zbyt dobrym człowiekiem, żeby pójść do piekła”.
Stąd, Gladiator 2: Zabójca Chrystusa okazuje się zaskakująco prostym i nieco nudnym eposem historycznym. Maximus udaje się do Rzymu, gdzie jego zmarły syn odrodził się jako dorosły chrześcijański buntownik. Wersja Gladiator II teraz w kinach Retcons Lucjusz, bratanek cesarza w oryginale Gladiatorjako syn Maximusa, ale w scenariuszu Cave’a tak się nie dzieje. W jego wersji Lucjusz jest złoczyńcą – rzymskim generałem, który chce zdusić chrześcijaństwo.
Obie wersje filmu kładą nacisk na niepokoje społeczne, ale choć scenariusz Cave’a wiele scen poświęca chrześcijanom mieszkającym w Rzymie i ich walce o przetrwanie, kontynuacja Ridleya Scotta z 2024 r. – napisana przez Napoleon scenarzysta David Scarpa — nieustannie powtarza nam, iż naród rzymski jest nieszczęśliwy, ale nigdy tak naprawdę nie pokazuje nam, dlaczego. Jednak film Scotta i Scarpy oferuje widzom to, co zachwyciło ich od pierwszego filmu: bitwy w Koloseum i mnóstwo z nich, z których pierwsza miała miejsce w godzinie otwarcia filmu, a po nich nastąpiło kilka kolejnych.
Dla porównania, scenariusz Cave’a zajmuje 81 minut, aby dostać się na arenę i to tylko przez jedną krótką scenę. Obaj scenarzyści zalewają Koloseum na jakiś czas historycznie dokładna bitwa morskaale żadne z nich nie może się oprzeć dodaniu zwierząt, których nigdy by nie było. (Scott zapełnia wody śmiercionośnymi rekinami; Cave wybiera „100 aligatorów”).
Ostatecznie największym problemem scenariusza Cave’a jest to, iż nie wykorzystuje on zbytnio swojej podstawowej koncepcji. Zombie Maximus to twórczy pomysł z nieograniczonymi możliwościami, ale poza jedną początkową sceną, w której przechadza się przez opanowane przez zarazę miasto w drodze do Rzymu, jego nieśmiertelność nie ma większego znaczenia dla fabuły aż do końca historii. (Maximus zawsze był maszyną do zabijania i uczynienie go nieumarłym tego nie zmienia.)
Podczas gdy punkt kulminacyjny kontynuacji Scotta stanowi porywające przemówienie Lucjusza, które zatrzymuje wojnę, zanim zdąży się rozpocząć, i przywraca pokój w Rzymie, Cave zdecydował się zakończyć swój scenariusz masowym rozlewem krwi. Jego wersja Lucjusza wysyła armię do lasu, w którym ukrywają się ocalali chrześcijanie, co prowadzi do brutalnej bitwy.
Gdy kurz opadnie, Nick Cave w końcu ujawnia swój zadziwiający zwrot akcji. Seria scen przedstawia Maximusa wędrującego bez końca przez historię, walczącego w wyprawach krzyżowych, II wojnie światowej i Wietnamie. Każda bitwa jest przedstawiona w pojedynczej winiecie, tworząc montaż działań wojennych nieco podobny do napisy początkowe Początki X-Men: Wolverine. (Wojna w Wietnamie ma w scenariuszu Cave’a tylko cztery słowa: „Dżungla. Rzeź. Choppery. Miotacze ognia.”)
Akcja przenosi Maximusa ze starożytnego Rzymu do współczesnej Ameryki. Nie jest jasne, dlaczego ostatecznie trafia do Pentagonu, pracując dla armii amerykańskiej, ale sugeruje się, iż po Wietnamie został zaciągnięty do jakiejś ściśle tajnej jednostki do zadań specjalnych. Kończy się momentem ustalenia remisu, gdy Maximus patrzy na siebie w lustrze Pentagonu, a potem odwraca się i widzi za sobą Mordechaja. Wita go słowami „Ach, Mardocheusz”, na co Mardocheusz odpowiada: „Tak, Maksymusie. Dopóki sama wieczność nie wypowiedziała swoich modlitw.”
Maximus nie reaguje na tę dziwną kpinę — wraca do sali odpraw Pentagonu, gdzie przeprasza zebranych za przerwanie, siada z laptopem i pyta: „Gdzie byliśmy?” Kredyty rolkowe.
Kiedy Cave przedstawił scenariusz Crowe’owi, rozmowa przebiegła tak, jak można się było spodziewać (ponownie za pośrednictwem wywiadu z Markiem Maronem):
Russell Crowe: – Nie podoba mi się to, kolego.
Nick Cave: „A co z końcem?”
Russell Crowe: – Nie podoba mi się to, kolego.
A jednak pomimo absurdalności scenariusza Cave’a, w jego rdzeniu kryje się potężna idea. Zmieniając Maximusa w chrześcijańskiego bohatera (zarówno w Rzymie, jak i później podczas wypraw krzyżowych), scenariusz wydaje się wyznaczać granicę między religią a niektórymi z najbardziej śmiercionośnych konfliktów w historii ludzkości. To mroczna wiadomość, szczególnie w porównaniu z bardziej podnoszącym na duchu zakończeniem, które oferuje Scott Gladiator IIw którym Lucjusz realizuje marzenie o republice rzymskiej — tę samą ideę, która przyświecała jego ojcu niebędącemu zombie. Jednak pod tym marzeniem w historii Scotta wciąż widać, iż przemoc (zarówno w Koloseum, jak i poza nim) jest integralną częścią wszelkich zmian w obliczu władzy imperialnej.
Z drugiej strony, może dajemy Gladiator 2: Zabójca Chrystusa odrobinę za dużo uznania. W końcu choćby sam Cave przyznał, iż tak naprawdę nie miał zamiaru przekształcać swojego scenariusza w film.
„Ostatnią rzeczą, w jaką kiedykolwiek chciałem się angażować, jest Hollywood” – powiedział Różnorodność w 2006 roku. „To pieprzona strata czasu, a mam mnóstwo pracy”.