20-latki odrzucającą konsumpcyjny styl życia rodziców | Być i nie mieć

polityka.pl 4 lat temu
Zdjęcie: Marta Frej


Rozmowa z dr Joanną Wardzałą, socjolożką i badaczką zachowań konsumpcyjnych, o tym, dlaczego dzisiaj młodzi ludzie nie chcą kupować i gromadzić dóbr. JOANNA PODGÓRSKA: – Polacy, którzy wchodzą dziś w dorosłe życie, tzw. pokolenie Z, to trzecia generacja tresowana do konsumpcji. Czy właśnie się zbuntowali?
JOANNA WARDZAŁA: – W literaturze naukowej lepiej opisane jest pokolenie Y, czyli ludzi urodzonych mniej więcej w latach 1981–95, które jako pierwsze dorastało w skomputeryzowanym świecie, z mediami społecznościowymi w wymiarze nie tylko zawodowym, ale i towarzyskim. Pokolenie Z faktycznie wchodzi dziś w dorosłość, ale realizowane są spory, czy zaliczać do niego także dzisiejsze młodsze nastolatki, czy może to już kolejna generacja. Na pokolenie Z media społecznościowe miały jeszcze większy wpływ; i to media mobilne. Internet to ich środowisko naturalne. A co do antykonsumpcyjnego buntu, to po części może on wynikać z naturalnych tendencji przypisanych młodości. „Zetki” to dzieci pokolenia X – ludzi dorastających w PRL, ale robiących kariery już w III RP. Jest ono postrzegane jako ceniące pracę i przekonane, iż wysiłek w nią włożony materialnie się opłaca. A młodzi się przeciwko temu buntują.

Napatrzyli się na zaharowanych rodziców i nie chcą żyć tak samo?
Tak. Te dzieci widziały, o której rodzice wracają z pracy, obserwowały, iż ich sukces zawodowy okupiony był nie tylko ciężką pracą, ale też zdrowiem, kondycją psychiczną, a przede wszystkim zepchnięciem relacji rodzinnych na drugi plan. Ale nie sprowadzałabym tego jedynie do konfliktu pokoleń. Ten antykonsumpcyjny bunt młodych ma również bardzo świadomy wymiar. Oczywiście nie jest on totalnym porzuceniem konsumpcji, ale sprowadzeniem jej do racjonalnych rozmiarów – wyborów odpowiedzialnych i etycznych, przyjaznych dla natury. A czasem też dematerializację konsumpcji, czyli zakup przeżyć zamiast produktów.

Idź do oryginalnego materiału