„Czas miedzi”: Biedny folksdojcz patrzy na polskich antysemitów
Zdjęcie: Foto: Warsztaty Kultury
Koncept „Czasu miedzi” Slobodana Šnajdera brzmi genialnie. Co tu zatem nie zagrało i zamiast epickiego arcydzieła, od którego nie sposób się oderwać, jest spory problem, żeby w ogóle książkę Chorwata doczytać do ostatniej strony?