Ricky Gervais znów uderza. Wymyślił żarty na galę Złotych Globów 2025
W nocy z niedzieli na poniedziałek (5-6 stycznia) w hotelu The Beverly Hilton w Los Angeles odbędzie się 82. ceremonia wręczenia Złotych Globów, którą poprowadzi komiczka Nikki Glaser (autorka talk show "Not Safe with Nikki Glaser"). Na scenie znów zabraknie więc Ricky'ego Gervaisa, który po imprezie w 2020 roku miał powiedzieć organizatorom, by już nigdy więcej nie proponowali mu roli gospodarza gali.
Nieobecność komika na ceremonii nie powstrzymała go jednak przed dalszym dopiekaniem hollywoodzkiej śmietance towarzyskiej. Brytyjczyk postanowił podzielić się z internautami żartami, które opowiedziałby w Beverly Hills, gdyby miał okazję tam wystąpić. Jego nowe kawały są równie mocne, co napisany przez niego monolog sprzed pięciu lat.
"Cześć i witajcie na 82. Złotych Globach. Cóż to był za rok. Setki artystów skorzystało z okazji, by pojechać do Watykanu, aby tam spotkać się z papieżem. Wielu pochodziło właśnie z Hollywood. Najwyraźniej nie zadowoliło się faktem, iż są częścią drugiego co do wielkości kręgu pedofilów na świecie" – napisał Gervais na portalu X (dawnym Twitterze).
W kolejnym wpisie twórca brytyjskiego "The Office" z 2003 roku śmiał się z Justina Timberlake'a. "Został skazany za jazdę po pijaku. Gdyby poszedł do więzienia, słyszałby słowa 'Sexy Back' znacznie częściej" – czytamy.
Oczywiście Gervais nie zapomniał o skandalu wokół rapera P. Diddy'ego, który w ostatnim czasie został oskarżony m.in. o organizację sieci przestępczej, handel ludźmi w celach seksualnych i molestowanie seksualne nieletnich. "Aktor Kevin Hart powiedział, iż bycie na jednej z imprez Diddy’ego było niekomfortowe, ponieważ muzyk nie chciał go zostawić w spokoju. W końcu musiał krzyczeć: 'Nie jestem dzieckiem, jestem po prostu niski'" – dodał w mediach społecznościowych.
Słynny monolog Ricky'ego Gervaisa podczas Złotych Globów w 2020 roku
– To ostatni raz, kiedy prowadzę tę galę, więc wszystko mi jedno – tymi proroczymi słowami Ricky Gervais otworzył głośną ceremonię wręczenia Złotych Globów w 2020 roku. Monolog zaczął od lżejszych żartów. Joe Pesciego porównał do Baby Yody z serialu "Mandalorian", a Leonarda DiCaprio wyśmiał za związki z kobietami, które nie mają więcej niż 25 lat.
Później angielski komik przeszedł do nieco poważniejszych tematów. Nawiązał m.in. do ruchu #MeToo. Stwierdził, iż w kinowo-telewizyjnej uroczystości wzięło udział mnóstwo wysoko postawionych producentów, którzy mają jedną wspólną cechę – "wszyscy boją się Ronana Farrowa", czyli dziennikarza śledczego, który dostał prestiżową nagrodę Pulitzera za ujawnienie afery związanej z Harveyem Weinsteinem z Miramax.
– Nasza kolejna prezenterka była gwiazdą produkcji Netfliksa "Nie otwieraj oczu" – filmu, w którym ludziom pomaga przetrwać to, iż udają, iż nic nie widzą. To zupełnie tak jak wy w pracy z Harveyem Weinsteinem – kontynuował.