Top of the Top Sopot Festival 2025 przyciągnął tłumy i największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Jednym z głośniejszych momentów wydarzenia był duet Piotra Kupichy i Julii Żugaj, którzy wspólnie zaprezentowali singiel „Sam na sam”. Choć ich występ wzbudził emocje, sami artyści przyznali, iż nie obyło się bez potknięć.
Kupicha: “To była moja gafa”
Lider zespołu Feel, który tego wieczoru zaśpiewał także swój ponadczasowy hit „Jak Anioła Głos”, nie ukrywa, iż sam zaliczył wpadkę.
“Nie wszystko poszło zgodnie z planem. Gadałem i się mikrosekundy spóźniłem z pierwszą zwrotką. To była moja gafa” – przyznaje Piotr Kupicha.
Artysta podkreślił jednak, iż mimo drobnych błędów atmosfera na scenie była wyjątkowa, a energia publiczności pozwoliła mu gwałtownie się zrelaksować.

Julia Żugaj o stresie i drżącym głosie
Dla Julii był to debiut na scenie Opery Leśnej, co wywołało u niej sporo emocji. Influencerka i wokalistka szczerze opowiedziała o swojej tremie.
“Na pierwszym refrenie miałam takie wyczucie, bo się bardzo zestresowałam i mówię tak zresztą tak: “Zacznę sobie lajtowo troszkę, żeby zobaczyć, czy w ogóle nie straciłam głosu przez minutę, kiedy się nie odzywałam”. Czy na pewno jest wszystko okej i przez to, iż tak bardzo zapowietrzonym głosem zaczęłam śpiewać, bardzo takim delikatnym i mi się zaczął troszeczkę trząść” — tłumaczy artystka.
Mimo początkowych trudności Żugaj gwałtownie złapała rytm i razem z Kupichą doprowadziła występ do końca z dużą dawką emocji.
ZOBACZ TAKŻE: Julia Żugaj ogłasza ROZSTANIE z narzeczonym. To koniec!
Lider Feel chwali Julię Żugaj
Piotr Kupicha nie krył podziwu dla młodszej koleżanki ze sceny. Zwrócił uwagę na jej profesjonalizm i determinację.
“Bardzo mi się podoba u Julki, bo to był debiut jej też w Operze Leśnej jej profesjonalizm. Naprawdę można to gołym okiem zauważyć. My, jako pokolenie ciuteczkę starsze, jesteśmy osobami, które bardziej rozkminiały, a tutaj, jak to się mówi, idzie po swoje. Bardzo mi się to podoba i wydaje mi się, iż młodzież powinna iść w tym kierunku”.
Wokalista dodał również:
“Trzymam kciuki za młodzież, żeby się nie bali, szli do przodu, żeby przebijali te mury i tutaj naprawdę mogę powiedzieć, bo śpiewając, jesteśmy w bliskim kontakcie, iż była pełna świadomość i to było fantastyczne. Przez to bardzo dobrze czułem się na scenie”.
Młoda wokalistka podkreśliła, jak wielkim wyróżnieniem był dla niej występ w Sopocie.
“To jest super, iż jak już dostałam tę szansę, nagraliśmy tę piosenkę i potem dostaliśmy to zaproszenie tutaj, to znaczy Piotrek dostał i zaprosił mnie do Sopotu, to mówię: “Kurczę, już tutaj jestem, już się tyle wydarzyło”. W tym momencie nie mogę się poddać. Muszę dać z siebie wszystko, żeby to wyszło jak najlepiej” — podsumowała.
Choć oboje przyznają się do drobnych wpadek, ich występ w Operze Leśnej został dobrze przyjęty. Dla Julii Żugaj był to przełomowy debiut na festiwalu, a dla Piotra Kupichy kolejny dowód na to, iż muzyka łączy pokolenia.
Źródło: Plejada.pl / Akpa