O tym, iż Adrian Szymaniak poważnie choruje, wiemy już od jakiegoś czasu. Poznaliśmy go i jego wybrankę w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" i byli jedną z nielicznych par, którym udało się stworzyć udany związek. Dziś są rodzicami dwójki dzieci i na grudzień planowali ślub. Niestety cieniem na ich szczęściu położyła się diagnoza mężczyzny.
"Żeby rozpocząć terapię, potrzebujemy 240 tys. zł, a potem co miesiąc aż 120 tys. zł. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć takich kosztów. Adrian stracił pracę tuż przed diagnozą" - mówiła jakiś czas temu Anita Szydłowska na kanapie "Dzień Dobry TVN". Reklama
Na co choruje Adrian Szymaniak?
Adrian Szymaniak trafił do szpitala ze względu na nasilające się bóle głowy. Lekarze wykryli u niego guza mózgu. Operacja usunięcia go przebiegła pomyślnie, a były uczestnik "Ślubu" czuł się dobrze. Niestety później mężczyzna usłyszał najgorszą diagnozę z możliwych. Lekarze stwierdzili u niego glejaka IV stopnia.
Szymaniak został zakwalifikowany na leczenie kliniczne w szpitalu w Bydgoszczy. w tej chwili walczy o zbiór środków na pokrycie specjalistycznej terapii w Niemczech. Potrzebuje ok. 3 milionów i zdecydowano się na organizację zbiórki.
Niesamowity odzew. Ile zebrano?
Na początku października para postanowiła założyć internetową zbiórkę, by pokryć koszty leczenia. We wtorek, 14 października, zaangażowanie internautów przekroczyło wszelkie oczekiwania. Na ten moment ponad 50 tysięcy osób wpłaciło ponad 2 miliony złotych i kwota ciągle rośnie.
Sytuacja pary poruszyła wiele osób, jednak nie obyło się bez słów krytyki, która spotkała się z mocnym komentarzem Adriana Szymaniaka. W krótkim nagraniu zwrócił się do internautów.
"Mam dla was ofertę nie do odrzucenia. Oddam wszystkie pieniądze ze zbiórki, dorzucę coś jeszcze od siebie, a w gratisie choćby moje konto na Instagramie. (...) Ale warunek jest jeden - zabierasz wszystko, łącznie z moją chorobą" - skomentował Adrian. Mocne słowa spotkały się z głośnym poparciem fanów.
Anita szydłowska podziękowała osobom, które wsparły zbiórkę: "No po prostu cała ta dobroć ludzi mnie tak wzrusza, ale uwierzcie mi, to są takie łzy szczęścia. Nie da się wymienić każdego z osobna, ale dobro jest w ludziach. Dziękujemy" - napisała na swoim koncie.