Zauważyła dziwne rzeczy w domu i postanowili z mężem zainstalować kamerę monitorującą. Okazało się, iż to teściowa
Wszechświat komunikuje się z nami językiem znaków, symboli, nagłych manifestacji i ignorowanie tych znaków nie ma sensu.
Tak, dzięki znakom kobieta zrozumiała, iż w jej rodzinie dzieje się coś niezrozumiałego i złego.
Zofia wyszła za mąż za Piotra kilka miesięcy po poznaniu. Ponieważ mężczyzna nie miał własnego domu, postanowili znaleźć schronienie u teściowej.
Powiedzieć, iż teściowa była niezadowolona z obecności młodej rodziny, to mało powiedziane. Nie pałała miłością do synowej i rozpoczęła podstępny plan. Próbowała za wszelką cenę wpłynąć na relacje syna z żoną, aby on, jeżeli się z nią nie rozwiódł, to przynajmniej się wyprowadził.
Waleria była kobietą, która myśli tylko o sobie, o swojej wygodzie. Obecność syna w domu ją irytowała i złościła.
Zaczęła więc od dosypania soli do ugotowanej zupy synowej. Potem skarżyła się synowi, iż jego żona nie potrafi gotować. Rozrzucała rzeczy po domu i mówiła, iż niechlujna żona to kłopot w rodzinie. Ze łzami w oczach Zofia mówiła synowi, iż próbuje to wszystko posprzątać i nie rozumie, jak żona może być taką bałaganiarą.
Synowa zaczęła podejrzewać teściową o podłe czyny, ale nie była tego pewna i nie mogła tego udowodnić.
Skonsultowała się z mężem i zdecydowali zainstalować kamerę monitorującą. Oczywiście wstydzili się swojego czynu, ale było to jedyne słuszne rozwiązanie wyjaśniające sytuację.
Po zamontowaniu kamery i pojawieniu się pierwszych nagrań wszystko stało się jasne.
Kamera zarejestrowała, iż teściowa specjalnie rozrzuca po całym mieszkaniu rzeczy i śmieci. Dodaje do ugotowanego dania czarny pieprz i sól.
Piotr wstydził się swojej matki, dlatego postanowili się od niej wyprowadzić i zerwać wszelkie kontakty.
Zrozumieli też, iż powinni zaufać sobie nawzajem, bez względu na okoliczności.