To mógłby być Poznań, to mogła być Twoja historia

kulturaupodstaw.pl 9 miesięcy temu
Zdjęcie: fot. materiały prasowe Netflix


Nie chcę wchodzić w odwieczny spór na temat oceny powieści i jej ekranizacji. Choć sam preferuję powieść, polecam zarówno jej lekturę, jak i obejrzenie miniserialu emitowanego przez Netflix. Przesunięcie akcentów, inne rysowanie niektórych bohaterów i bohaterek nie będzie wadą, ale zaletą, dzięki temu jeszcze silniej wrzuci nas w otwierającą zarówno serial, jak i książkę sytuację. Jest nią śledztwo, które bohater toczy równolegle – z własną pamięcią i ze światem.

Czym serialowa

Sukces jednej z nitek dochodzenia zależy od drugiej. Rekonstruowanie własnej, zniszczonej chorobą alkoholową pamięci i rekonstrukcję wątków związanych z zaginięciem syna łączy jedno – zagubienie, utrata gruntu, niepewność, mgła. Niestabilny świat i niestabilna pamięć powodują, iż nikomu nie można ufać – najmniej sobie. Świat się rozpada – nie wiadomo tylko, czy bardziej ten wewnątrz, czy na zewnątrz.

Jak wspomniałem, ta historia jedynie pozornie jest warszawska. Równie dobrze może być poznańska. Tło serialu – afera reprywatyzacyjna – to także historia tego miasta. Czyściciele kamienic, walki lokatorskie to także opowieść o Poznaniu. Silnie obecny w serialu motyw grupy terapeutycznej to także historia bardzo poznańska. To właśnie w naszym mieście prawie 50 lat temu zebrała się pierwsza w Polsce, zainspirowana amerykańskim ruchem AA grupa osób, które miały problem z alkoholem.

fot. materiały prasowe

Pierwsza grupa AA, założona na jesieni 1974 roku, nazywała się Eleusis i działa nieprzerwanie do dziś. Z Poznania ruch promieniował na całą Polskę.

Setki, a może tysiące osób nauczyło się na nowo wolności i radzenia sobie z życiem, w tym m.in. Zenon Laskowik.

Nazywam się Marcin Kania

W odróżnieniu od Douglasa Stuarta, który w swoich powieściach „Shuggie Bain” i „Młody Mungo” głos bezpośrednio oddał bliskim osoby chorującej na chorobę alkoholową, w serialu i powieści „Informacja zwrotna” pierwszoplanowy głos bohatera – a może lepiej antybohatera – to głos alkoholika, a nie współofiar jego nałogu. Tak, istnieje ryzyko – odnoszę wrażenie, iż bardziej dotyczy ono serialu niż książki – iż historię tę możemy odczytać jako kolejną opowieść o męskiej, alkoholowej „krzywdzie”.

Serial niestety odrobinę zbyt mocno „uczłowiecza” Marcina Kanię, w powieści jest on dużo bardziej nieludzkim mechanizmem, wirem zniszczenia wciągającym siebie i innych. Polifoniczność książki może gubić się dlatego, iż wątek śledczo-kryminalny wychodzi w filmie na prowadzenie, a Arkadiusz Jakubik w roli Marcina Kani intensywnie przytłacza inne postaci.

fot. materiały prasowe

„Informacja zwrotna” pozornie jest jednak monologiem wypowiadanym przez bohatera, Marcina Kanię (w miniserialu jest to widoczne mniej niż w powieści). W rzeczywistości Marta – żona bohatera, Kinga – siostra, jego syn Piotr, Ula – córka, policjant Karłowicz, towarzyszki i towarzysze z grupy terapeutycznej postaci są adekwatnymi bohaterkami i bohaterami.

Niestabilność świata, choroba alkoholowa, rozpad zaufania społecznego, niszczący ludzi dziki kapitalizm są obecne w naszym życiu. Możemy spotkać „Marcina Kanię” pijanego za kółkiem, gdy będziemy przechodzić przez jezdnię. Może być także naszym bliskim, współpracownikiem, nauczycielem, znajomym.

Oczywiście zarówno serial, jak i powieść mogą też być dla nas lustrem – gdy zobaczymy, iż „Marcinem Kanią” jesteśmy sami. W tym sensie serial/książkę warto czytać/oglądać równocześnie z lekturą książki Aleksandry Zbroi „Mireczek. Patoopowieśc o moim ojcu”. Pole bitwy, jakim jest świat Marcina Kani, uzyska dzięki temu perspektywę tych, których on, jak sam przyznaje, zabija:

„Mówi się, iż przez alkohol traci się rodzinę. Nie, nie tylko. Rodzinę się zabija. Najpierw morduje się każdego z jej członków z osobna. Na wiele sposobów – potajemnie, z ukrycia albo publicznie, na szafocie, ku uciesze publiczności. A to, co z niej zostanie – bo zawsze coś zostaje z rodziny, gdy wszyscy już umrą: leżący na podłodze nagi organ, bezbronny, podeptany – składa się w ofierze, pali w piecu”.

Jednakże serial i powieść to także historia o innych mechanizmach zniszczenia: codziennej przemocy, dzikim kapitalizmie, nieprzepracowanej męskości i uwikłanej z nią w węzeł samozniszczenia kobiecości. Diagnoza, jaką stawia polskiemu społeczeństwu Jakub Żulczyk (w powieści), powtórzona przez Leszka Dawida (w miniserialu) nie jest przyjemna, podsumować ją można słowami Jadźki – jednej z bohaterek:

„No do leczenia są ci ludzie, ewidentnie”.

Choroba alkoholowa, która powoduje, iż bohater niszczy wszystkich wokół siebie, dotyczyć może także nas, czytających ten tekst. Dotykać nas może też wszechobecna w serialu przemoc, jak i afera reprywatyzacyjna. Niestabilność rynku mieszkaniowego i związany z tym lęk przed eksmisją, kupienie mieszkania „po oczyszczaniu” – są bliżej, niż wiele z nas chciałoby przyznać.

Warto obejrzeć (i przeczytać) „Informację zwrotną” właśnie po to, aby tę niechcianą bliskość zobaczyć. Usiądźmy z bohaterami serialu (i powieści) na grupie terapeutycznej i zastanówmy się, jaką „informację zwrotną” otrzymamy.

Nie mnie wyrokować, kim będziecie w tej historii, która ze spirali destrukcji Wam może grozić, dobrze jednak na chwilę się zatrzymać i zastanowić na tym, co z tym przekazem, informacją zwrotną zrobimy.

Idź do oryginalnego materiału