25 czerwca łódzka Atlas Arena zamieniła się w świątynię dźwięku i światła. Thirty Seconds To Mars – zespół, którego sceniczną wizytówką od lat jest Jared Leto – zaprezentował koncert w ramach światowej trasy promującej album It’s The End Of The World But It’s A Beautiful Day. Za organizację odpowiadała agencja Live Nation, która ponownie udowodniła, iż potrafi przyciągnąć do Łodzi największe nazwiska światowej sceny muzycznej.
Choć zespół postawił na minimalistyczną scenografię, nie zabrakło efektów specjalnych – ogień, dym i kaskady konfetti skutecznie budowały klimat i potęgowały emocje. Koncert otworzył jeden z największych hitów grupy – „Kings and Queens” – który natychmiast porwał publiczność do wspólnego śpiewu. Dalej było tylko intensywniej: „Up in the Air”, „Walk on Water” i „Rescue Me” zbudowały napięcie i podkreśliły charakterystyczne dla zespołu balansowanie między rockowym impetem a elektroniczną przestrzenią.
W kolejnych momentach wybrzmiały „Night of the Hunter”, „Hurricane”, „From Yesterday” oraz potężne „Do or Die” i „This Is War”, przy którym Atlas Arena niemal eksplodowała od skandującego tłumu.
Po tej intensywnej sekwencji przyszedł czas na część akustyczną, która okazała się jednym z najbardziej poruszających momentów wieczoru. Jared Leto zaprezentował skrócone wersje „Was It a Dream?” i „Alibi” – utworów wybranych na prośbę fanów – oraz zaskoczył nastrojowym coverem „Stay” Mikky’ego Ekko. Proste aranżacje bez scenicznego przepychu pozwoliły wybrzmieć emocjom i pokazały wokalną wrażliwość lidera zespołu.
W drugiej części koncertu usłyszeliśmy „A Beautiful Lie”, mocne „Hail to the Victor” oraz żywiołowe „Attack”, które rozgrzało publiczność tuż przed bisem.
Na finał zespół przygotował trzy mocne uderzenia. „Stuck” – reprezentant najnowszego albumu – zabrzmiał świeżo i nowocześnie. Podczas „The Kill (Bury Me)” Jared zszedł ze sceny i zaśpiewał wspólnie z fanami, co spotkało się z euforycznym przyjęciem. Na zakończenie – „Closer to the Edge” – kilkanaście osób zostało zaproszonych na scenę, co już na stałe wpisało się w koncertowy rytuał zespołu.
Nie zabrakło też osobistych gestów – Jared połączył się telefonicznie z mamą w Nowym Jorku, pokazując jej łódzką publiczność. W odpowiedzi usłyszeliśmy serdeczne pozdrowienia, a sam wokalista przyznał, iż czuje się po części Polakiem – co natychmiast wywołało salwę braw i wzruszenie wśród fanów.
Niestety, mimo całego rozmachu i emocjonalnej głębi wydarzenia, nie obyło się bez mankamentów technicznych. Wokal Leto momentami ginął w dudniącym basie – najwyraźniej również dla niego problem był odczuwalny, ponieważ kilka razy próbował regulować odsłuch. Ten drobny zgrzyt nie przyćmił jednak ogólnego odbioru koncertu, który z pewnością zapisze się w pamięci fanów na długo.
Redakcja Strefy Music Art miała zaszczyt uczestniczyć w wydarzeniu z perspektywy fotografa, dzięki czemu mogliśmy uchwycić najważniejsze momenty z całego wieczoru. Zapraszamy do obejrzenia galerii autorstwa Rafała Siekierzyńskiego – pełnych energii, emocji i koncertowej magii.
Setlista koncertu:
Kings and Queens
Up in the Air
Walk on Water
Rescue Me
Night of the Hunter
Hurricane
From Yesterday
Do or Die
This Is War
Akustycznie:
Was It a Dream? (skrócona, na życzenie fana)
Alibi (skrócona)
Stay (cover Mikky’ego Ekko)
A Beautiful Lie
Hail to the Victor
Attack
Bis:
Stuck
The Kill (Bury Me)
Closer to the Edge