Zaledwie 22 dni po premierze kinowej "Hurry Up Tomorrow" – nowy film z udziałem muzyka The Weeknd (pisał też scenariusz i zajmował się jego produkcją) – trafi na VOD. Na razie tylko w Stanach Zjednoczonych. Film zebrał jak dotąd katastrofalne recenzje, ale wygląda na to, iż w streamingu może dostać drugą szansę, bo bez względu na opinie widzów i krytyków budzi duże zainteresowanie.
Po fatalnie przyjętym serialu "The Idol", w którym The Weeknd zagrał jedną z głównych ról (u boku Lily-Rose Depp), kolejna produkcja z jego udziałem spotkała się z podobną oceną. Trudno, żeby portret udręczonego artysty bardziej ocierał się o klisze – przeczytacie w naszej recenzji (cała jest dostępna POD LINKIEM TUTAJ). Wyniki w box offisie były jeszcze gorsze – "Hurry Up Tomorrow" zarobił tylko 5 milionów dolarów na całym świecie.
Są jednak osoby, które uważają, iż niska ocena filmu wynika z uprzedzeń, jakich widzowie nabrali do The Weeknda po kontrowersyjnym "The Idol". Czy tak jest faktycznie? Amerykańscy widzowie będą się mogli o tym przekonać, kiedy film zadebiutuje na streamingu – czyli już 6 czerwca tego roku.
"Hurry Up Tomorrow" to film inspirowany szóstym albumem muzycznym Abla Tesfaye (The Weeknd) pod tym samym tytułem. Film utrzymany jest w konwencji thrillera psychologicznego. Za kamerą oraz przez scenopisarskim brulionem znalazł się Trey Edward Shults, twórca znakomitych "Fal" oraz "To przychodzi po zmroku". Film został wyprodukowany przez samego Tesfaye z pomocą Rezy Fahima – podobnie jak "Idol". Kreatywny duet był też obecny w pracach nad scenariuszem. Dla kończącego z pseudonimem The Weeknd Abla Tesfaye będzie to pierwszy projekt podpisany swoim imieniem i nazwiskiem.
Fabuła opowiada historię muzyka cierpiącego na bezsenność. Wszystko zmienia się, gdy wyrusza w zmieniającą jego życie podróż z nieznajomym. Projekt jest integralnie związany z drogą oraz ostatnią, przełomową płytą The Weekend, o czym – poza tytułem – świadczy też okładka albumu, zaczerpnięta z jednego z filmowych kadrów. U boku debiutującego w filmie fabularnym artysty występują Jenna Ortega ("Beetlejuice Beetlejuice") oraz Barry Keoghan ("Saltburn").
"Hurry Up Tomorrow" – ocena 3,9 według krytyków na Filmwebie
Po fatalnie przyjętym serialu "The Idol", w którym The Weeknd zagrał jedną z głównych ról (u boku Lily-Rose Depp), kolejna produkcja z jego udziałem spotkała się z podobną oceną. Trudno, żeby portret udręczonego artysty bardziej ocierał się o klisze – przeczytacie w naszej recenzji (cała jest dostępna POD LINKIEM TUTAJ). Wyniki w box offisie były jeszcze gorsze – "Hurry Up Tomorrow" zarobił tylko 5 milionów dolarów na całym świecie.
Są jednak osoby, które uważają, iż niska ocena filmu wynika z uprzedzeń, jakich widzowie nabrali do The Weeknda po kontrowersyjnym "The Idol". Czy tak jest faktycznie? Amerykańscy widzowie będą się mogli o tym przekonać, kiedy film zadebiutuje na streamingu – czyli już 6 czerwca tego roku.
"Hurry Up Tomorrow" – O czym opowiada?
"Hurry Up Tomorrow" to film inspirowany szóstym albumem muzycznym Abla Tesfaye (The Weeknd) pod tym samym tytułem. Film utrzymany jest w konwencji thrillera psychologicznego. Za kamerą oraz przez scenopisarskim brulionem znalazł się Trey Edward Shults, twórca znakomitych "Fal" oraz "To przychodzi po zmroku". Film został wyprodukowany przez samego Tesfaye z pomocą Rezy Fahima – podobnie jak "Idol". Kreatywny duet był też obecny w pracach nad scenariuszem. Dla kończącego z pseudonimem The Weeknd Abla Tesfaye będzie to pierwszy projekt podpisany swoim imieniem i nazwiskiem.
Fabuła opowiada historię muzyka cierpiącego na bezsenność. Wszystko zmienia się, gdy wyrusza w zmieniającą jego życie podróż z nieznajomym. Projekt jest integralnie związany z drogą oraz ostatnią, przełomową płytą The Weekend, o czym – poza tytułem – świadczy też okładka albumu, zaczerpnięta z jednego z filmowych kadrów. U boku debiutującego w filmie fabularnym artysty występują Jenna Ortega ("Beetlejuice Beetlejuice") oraz Barry Keoghan ("Saltburn").
"Hurry Up Tomorrow" – zobacz zwiastun
