Miłość, śmiech i teatr

bejsment.com 2 godzin temu

Aktor z ogromnym dorobkiem scenicznym i filmowym, którego polska publiczność zna zarówno z desek teatru, jak i z wielu popularnych seriali telewizyjnych. Jego role zawsze pełne są autentyzmu, pasji i niezwykłej energii.

Już 5 października w Polskim Centrum im. Jana Pawła II w Mississauga zobaczymy go w spektaklu „Gra w randki” – pełnej humoru, ale i refleksji opowieści o relacjach, miłości i tym, co naprawdę w życiu ważne. Z Tomaszem Schimscheinerem rozmawiamy o początkach jego drogi artystycznej, przełomowych rolach, pracy w Teatrze Kwadrat oraz o tym, jak wygląda teatr widziany oczami doświadczonego aktora.
Panie Tomaszu, jest Pan aktorem z ogromnym dorobkiem – zarówno teatralnym, jak i telewizyjnym. Jak zaczęła się Pana przygoda z aktorstwem?
Od mamy… to ona pierwsza mnie do Tego popychała – mama. Wspominam teraz jak uczyła się ze mną tekstów i mówiła, gdzie trzeba głośniej, ciszej itp. To od Niej się WSZYSTKO zaczyna i nie chodzi tu tylko o aktorstwo :). Mama.

Każdy aktor ma rolę, która „ustawiła” jego karierę. Jaka była ta przełomowa dla Pana – taka, po której poczuł Pan, iż jest Pan we właściwym miejscu?
Jak czytam to pytanie to widzę spektakl Balladyna w reż. Rudolfa Zioło w Teatrze Ludowym w Krakowie w 1994 r grałem w nim postać Chochlika. Mam takie poczucie iż tam „spięło” się ze sobą wiele wątków – reżyser (jego wizja, praca nad postacią, praca z partnerem Pawłem Gędłkiem i Eweliną Paszke) wspaniały zespół Teatru Ludowego wraz dyr. Jerzym Fedorowiczem na czele który zaprosił nas wszystkich do tego projektu, temat, znakomita muzyka Tomka Stańki, magiczna scenografia Andrzeja Witkowskiego, widownia która pięknie wchodziła w wybudowany przez nas „Świat” to wszystko razem dało to uczucie „bycia we właściwym miejscu” nie wiem czy nazwałbym to „ustawieniem”, ale niewątpliwie jest to istotny i piękny moment.

Co sprawiło, iż zdecydował się Pan związać z Teatrem Kwadrat – jedną z najważniejszych scen komediowych w Polsce?
Poczucie WZAJEMNOŚCI.

Jakie role w Teatrze Kwadrat wspomina Pan najcieplej, które były dla Pana największym wyzwaniem?
W „Grze w randki” zagrałem cztery role, w „Żegnaj Panie Szekspir” jedną. Czyli – pięć i każda była dla mnie wyzwaniem. Wolałbym jeszcze nie robić dzienniczka wspomnień. Ta przygoda dopiero się zaczyna – wszystko przed nami

Czy trudniej jest bawić publiczność w komedii czy może wzruszać w dramacie?
Ja bym tego nie porównywał, to tak jakby Pani zapytała czy trudniej jest wychować chłopca czy dziewczynkę. Kompletnie dwa różne światy a kochasz tak samo

„Gra w randki” to spektakl pełen humoru i zaskakujących zwrotów akcji. Co w tej sztuce najbardziej urzekło Pana jako aktora?
Relacja pomiędzy głównymi bohaterami, którzy zgubili po drodze coś co jest najważniejsze w życiu i próbują to desperacko odnaleźć. Mądry i dowcipny tekst Petera Quiltera.

W sztuce opowiadacie o randkach w zabawny, momentami absurdalny sposób. A jaka była Pana najbardziej szalona randka w prawdziwym życiu?
Ta na której okazało się, iż kobieta, z którą flirtowałem jest mężczyzną. Proszę nie pytać o szczegóły:)

Co chciałby Pan, aby widzowie wynieśli z „Gry w randki”, poza dobrą zabawą i śmiechem?
Uważność na siebie, czujność, szacunek do uczuć przyjaciół, SZACUNEK do PRZYJAŹNI. No i żebyśmy się otwierali na MIŁOŚĆ!!!

Czy uważa Pan, iż polska publiczność za granicą reaguje inaczej na spektakle niż ta w kraju?
Na pewno, na co dzień żyją, pracują, kochają się, jedzą, śpią poza Ojczyzną więc o ile na chwilę Kraj może przyjechać do Nich to musi uruchomić dodatkowe uczucie, którego brak u widza w kraju

Poza teatrem widzowie znają Pana z seriali i filmów. Czy praca przed kamerą różni się dla Pana od grania na scenie? Która z tych form daje Panu większą satysfakcję?
Różnica polega na tym, iż w teatrze to co się wydarza w scenie jest wzbogacone dodatkową energią widza, w kinie jest inna delikatna energia pomiędzy aktorami, reżyserem i okiem kamery.

Co chciałby Pan powiedzieć Polonii, która wybierze się na spektakl „Gra w randki”?
Dobry wieczór kochani, dawnośmy się nie widzieli więc usiądźmy sobie przy tym stole/scenie i poopowiadajmy sobie historie, które wprowadzą nas w dobry nastrój i pozwolą na chwile zapomnieć o zgiełku i przypomnieć o tym jak fajnie jest być znowu RAZEM.. Zapraszam.

A wszystkim naszym Czytelnikom przypominamy, iż już 4 października w Chicago będzie okazja, by spotkać się z aktorem na żywo i przeżyć razem z nim niezwykłą teatralną podróż.
„Gra w Randki”
– Teatr Kwadrat
3 października, 8 PM
Polskie Centrum
im. Jana Pawła II
4300 Cawthra Rd,
Mississauga
Bilety: Księgarnia Pegaz Starsky 2 i Plaza Wisła, Piast Travel Starsky 1 i Polskie Centrum Kultury im Jana Pawła II oraz online na stronie mojbilet.com
Serdecznie zapraszamy – gwarantowana duża dawka śmiechu, emocji i wieczór, który na długo pozostanie w pamięci!

Idź do oryginalnego materiału