Tak żyliśmy przed internetem. Rzeczy, które pamiętają tylko "dzieci analogowe"

kobieta.gazeta.pl 23 godzin temu
Chociaż dziś nie wyobrażamy sobie świata bez internetu, zanim technologia zdominowała nasze codzienne życie, doskonale potrafiliśmy sobie radzić analogowo. Nie tylko czerpaliśmy informacje z różnych źródeł, ale też lepiej radziliśmy sobie w kontaktach międzyludzkich.
Każdy, kto wychował się w czasach bez internetu, pamięta, iż kiedyś numer telefonu do fryzjera znajdowało się w książce telefonicznej, obce miasta zwiedzało z mapą, a filmowe nowości lądowały w naszych odtwarzaczach VHS po poprzedniej wizycie w wypożyczalni. Może i życie było skomplikowane, ale na pewno czas płynął wolniej i bardziej doceniało się drobne przyjemności. Oto kilka rzeczy, które znają tylko osoby wychowane w czasach "przed internetem".


REKLAMA


Zobacz wideo Zrobiłyśmy słodycze jak z PRL-u. Galaretki w cukrze


Korzystanie z książek papierowych, żeby odrobić pracę domową
Kiedyś, żeby odrobić pracę domową lub przygotować się do kartkówki ze znajomości lektury, trzeba było odwiedzić bibliotekę. Każdy miał założoną kartę i korzystał z niej, żeby zdobywać informacje. To było wyjątkowe doświadczenie dla uczniów, ale dziś odchodzi w zapomnienie. Wystarczy kilka kliknięć w Google, żeby dostać gotową odpowiedź na nurtujące nas pytania. I zamiast dociekać głębiej i wertować kolejne strony, zadowalamy się streszczeniem. Całe szczęście miłość do papieru pozostała w osobach, które wychowały się przed internetem i wciąż wielu z nas woli tradycyjne książki niż e-booki.
Komunikowanie się w czasie lekcji dzięki liścików
Zwijane w rożek i przekazywane z rąk do rąk pod ławką liściki, zawsze budziły w klasie dreszczyk emocji. Takie interakcje wymagały sprytu i wysiłku, ale też sprawiały, iż budowaliśmy między sobą silniejsze więzi. Dziś dzieci posiadają telefony i wystarczy kilka kliknięć, by wysłać wiadomość do kolegi lub koleżanki z ławki obok. To już nie to samo.


Prowadzenie pamiętnika
Prowadzenie pamiętnika lub dziennika dla ludzi wychowanych bez internetu było czymś w rodzaju rytuału. W ten sposób rozładowywano frustrację, prowadzono ze sobą dialog w trosce o zdrowie psychiczne. To aktywność, która nie tylko przyniosła korzyść w postaci wspomnień na lata, ale też wspomagała pamięć i funkcjonowanie mózgu. Dziś zamiast prowadzenia pamiętnika, wrzuca się posty czy komentarze. To nie pomaga w dokumentowaniu życia dla przyszłych pokoleń.
A wam, co kojarzy się z tamtymi czasami? I czy któryś z nawyków został z wami do dziś? Zapraszamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału