STEEL RAZOR - Finał defiance (2025)

powermetal-warrior.blogspot.com 1 tydzień temu


O to kolejny nowy, młody zespół, który próbuje swoich sił w graniu heavy metalu. STEEL razor to francuski band, który działa od 2023r i stawia na miks tradycyjnego heavy metalu i hard rocka. Wszystko utrzymane w stylu warlock, dokken, accept czy judas priest. Na plus, iż wokalistka Aurore Fessard brzmi trochę jak Doro Debiutancki album "finał defiance" ukazał się 21 marca nakładem steel shark records.


Okładka kiczowata, ale w latach 80 to było na porządku dziennym. Brzmienie również wzorowane na latach 80. Steel razor to przede wszystkim świetnie brzmiącą Aurora, która nadaje całości drapieżności i klimatu lat 80. Dużo dobrego do zespołu wnosi gitarzysta Julian Dave. Stawia na proste i łatwo wpadające w ucho motywy. Nie ma udziwnień tylko stara dobra szkoła heavy metalu.


Płytę otwiera klimatyczne intro, a potem atakuje nas killer w postaci "light up the flame". Brzmi jak stary dobry Warlock. Ta drapieżność i przebojowość godna podziwu. Echa accept czy judas priest też są. Klasycznie brzmi też " Born to rock" i słychać w tym wpływy dokken. Echa Warlock czy accept mamy w stonowanym"even in hell". Nie ma to jak sprawdzone chwyty. Bardziej hard rockowym jest przebojowy ",my damnation", ale czuć lekki spadek formy. Patenty warlock i accept wracają w zadziornym " final defiance". Solidny i nieco przewidywalny jest "Steel razor". Bardzo dobrze wypada marszowy i bardziej nastrojowy "only one". Znów jest hołd dla accept czy warlock. Płytę wieńczy " the city will rock" , który momentami brzmi trochę jak Scorpions.


"Final defiance" to kawał dobrze skrojonego heavy metalu z nutką hard rocka. Mamy hity i utwory godne uwagi. Wkrada się może wtórność i nieco zabrakło pomysłów na cały album.mimo pewnych wad jest to udany album, zwłaszcza dla fanów warlock.


Ocena: 7/10

Idź do oryginalnego materiału