Słodycz z kwaśnym posmakiem

zaslepieniobrazem.blogspot.com 18 godzin temu


Ciekawi mnie, czy celem twórców serialu The Magical Girl and the Evil Lieutenant Used to Be Archenemies (Katsute Mahou Shoujo to Aku wa Tekitai shiteita, 2024, sezon 1) była interpretacyjna wielość? Czy celowo stworzyli dzieło, które można odczytywać na kilka różnych sposobów? Z drugiej strony, nieważne, co zamierzali twórcy, istotne co im wyszło. Historia uczucia "złego" porucznika sił ciemności i pięknej nastoletniej czarodziejki jest przewrotna. To kolejna już opowieść, która pokazała się w ubiegłym roku, po świetnym Gushing over Magical Girls (Mahou Shoujo ni Akogarete, 2024, sezon 1), w pewien sposób rozsadzająca skostniałe ramy opowieści z gatunku magical girls (tudzież, polemizująca z nimi). Robi to nie tak kontrowersyjnie jak poprzednik, ale równie dosadnie.

Jak inaczej bowiem opisać historię, w której bohaterka, z wyglądu modelowa czarodziejka, nie walczy bezpośrednio o "miłość i sprawiedliwość"? Co więcej, swojej "misji" nie traktuje jak powołanie, tylko jak zwykłą codzienną pracę. Dodatkowo, nie jest to jej jedyne zajęcie, bo zatrudniona jest na wielu etatach. Dlaczego bohaterka w ogóle pracuje? Czy to przystoi czarodziejce? Otóż, według jej "boskiego" opiekuna, który ją do takowej aktywności zmusza, i owszem. Tak, tak, "boski" opiekun, to ta postać, która ma się z zasady czarodziejkami opiekować. W tej wersji przedstawiona jest jako niezbyt urodziwy kocur z nieodłącznym papierosem w ustach. Warto nadmienić, iż wykorzystuje bohaterkę również na inne sposoby.

Zatrzymajmy się jednak na dłużej przy postaciach pierwszoplanowych. Główna bohaterka Byakuya, to drobniutka blondyneczka, ze sporym biustem. We wszystkim, co robi, jest skrajnie niezdarna i ekstremalnie słodka. Jej naiwność graniczy z głupotą, która jednak w żadnym stopniu nie odbiera jej czaru, a wręcz przeciwnie, dodaje uroku. Całość jej obrazu dopełnia wysoki głosik, który sytuuje ją w pozycji dziecka - pomimo, iż jest nastolatką. Wszystkie cechy bohaterki mają za zadanie uruchomić w mężczyznach tryb opieki (tak jak to ma miejsce u głównego męskiego bohatera serialu).

Po drugiej stronie barykady sytuuje się Shun, czyli postać tytułowego złego porucznika. Jest to typowy dobry złol o posturze wysokiego amanta w okularach (które, jak się zdaje, dodane mu zostały tylko po to, by mogły być hurtowo rozbijane, pod wpływem każdego słodkiego zachowania czarodziejki). Oczywiście bohater zdaje się być całkowicie nieporadny wobec uroku Byakuyi, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia (jak to na wzrokowca, którym mężczyzna jest, przystało). Ostatecznie, jak to mają w zwyczaju prawdziwe negatywne postacie, otaczał będzie obiekt swoich westchnień, szczególną atencją, zasypując ją prezentami, a później pomagając jej w trudach dnia codziennego.

To jednak nie wszyscy bohaterowie tego anime, a żeby nie było tak jednoznacznie, w serialu pojawi się również druga czarodziejka o imieniu Hibana. Na pierwszy rzut oka wpisuje się ona modelowo w definicję klasycznej magical girl. Po pierwsze, wybrana została z własnej, nieprzymuszonej woli i z powołania walczy o sprawiedliwość - a już w szczególności o miłość. Po wtóre, ona również ma boskiego opiekuna, który jednak, w odróżnieniu od wcześniejszego, ubóstwia swoją podopieczną - pomimo iż wygląda niemniej podejrzanie (starzejący się, łysiejący ptak). Pomaga jej i wspiera niezależnie od tego, co bohaterka zrobi. Wszystko początkowo w tej parze wygląda idealnie i zwyczajnie, jak na standardy klasycznych serii magical girls, dopóki nowa czarodziejka nie zacznie działać. Zapomnijcie o magicznej różdżce, zapomnijcie o wypowiadanych słodkim głosem zaklęciach i wyobraźcie sobie metalowe kastety. Niczym uliczny gangster nowa czarodziejka z wiązanką niewyszukanych przekleństw na ustach rozpoczyna totalną rozpierduchę. W ogóle bohaterka komunikuje się z całym światem poprzez bluzgi słowne (również z przyjaciółmi, których dodatkowo gryzie w głowę).

Jak już wspominałem na początku The Magical Girl and the Evil Lieutenant to dzieło przewrotne. To niesamowite, jak bardzo idzie pod prąd wobec dzisiejszych, zachodnich standardów. Piewcy poprawności politycznej byliby nim mocno rozdrażnieni. Wyobraźcie sobie bowiem, co powiedziano by na bohaterkę, która pomimo swojej wielkiej mocy ukazana jest jak nieudolne dziecko. Słodka, piękna, seksualnie atrakcyjna, ale w swoich działaniach całkowicie zależna od mężczyzny. Więcej nawet, bo nie od jakiegoś tam mężczyzny, tylko od przystojniaka, o którym dowiadujemy się, iż jest tym najgorszym z najgorszych, czyli okrutnym głównym dowodzącym sił zła. Dodatkowo, ewidentnie czarodziejka jest w nim zadurzona (z wzajemnością).

Nawet sztampowego happy endu w tym serialu nie uświadczymy. W tej kwestii twórcy również bawią się z widzami pozostawiając ich z własnymi wyobrażeniami na temat tego, co powinno się wydarzyć. Bohaterowie, na przekór wszystkim, przez cały czas będą egzystować w swoich światach, raz za razem spotykając się i wchodząc w relacje, które wkurzać będą wszystkich, którym wydaje się iż odgórnie przewidzieli ich los.

Od strony technicznej serial wygląda przepięknie spełniając wszelkie standardy produkcji tworzonych dla nastoletnich dziewczyn. Wszystkie bohaterki są ekstremalnie urocze, a bohaterowie nieprzeciętnie przystojni. Animacji również nie należy się czepiać. Twórcy trzymają się graficznego schematu, w obrębie którego na oczach widzów dokona się dekonstrukcja gatunku. Siłą serialu jest świeżość spojrzenia, które nie boi się niszczyć przyzwyczajenia widzów, nakazując im patrzeć na opowiadaną historię z zupełnie innej perspektywy. Takich seriali nigdy dosyć.

Idź do oryginalnego materiału