Robert Lewandowski przerwał milczenie i nocną porą ogłosił wielkie zwycięstwo. Nic dziwnego, iż zrobił to tak ochoczo, skoro FC Barcelona w 70. minucie hitowego starcia z Atletico Madryt przegrywała 0:2. Przełom nastąpił niespodziewanie, a drużyna, w której Polak gra od lat, wygrała... 4:2. Piłkarz nie potrafił ukryć radości.