Reżyserzy Heretic o stworzeniu nowego złoczyńcy z horroru: „To musi być Hugh Grant”

cyberfeed.pl 1 tydzień temu


Kiedy współreżyserzy Scott Beck i Bryan Woods zaczęli zastanawiać się, kto mógłby zagrać antagonistę ich nowy horror Heretykwiedzieli, iż musi mieć kilka specyficznych cech. Film opowiada o mężczyźnie, który zwabia misjonarzy do swojego domu, co ostatecznie zamienia miłą pogawędkę o religii w koszmarny scenariusz. Musiał więc rozbroić urokiem i humorem, zanim zmienił bieg i stał się intensywny i przerażający. „Musiał mieć chwile poczucia zagrożenia, poczucia bezpieczeństwa, sprzecznych cech, które musiały się w coś złączyć” – mówi Beck.

Na początku procesu castingu para wpadła na zaskakujące imię i nie mogli odpuścić. „Gdy tylko o nim pomyśleliśmy, pomyśleliśmy: «To musi być Hugh Grant»” – mówi Beck. „To jedyna osoba, jaką mogliśmy zobaczyć w tej roli, ponieważ zaznaczył wszystkie te pola”.

Idea zapewnienia ci spokoju jest kluczowa dla filmu i tej postaci. Heretyk zaczyna się od dwóch młodych misjonarzy mormonów — siostry Barnes (Sophie Thatcher) i siostry Paxton (Chloe East) — które trafiają do niewłaściwego domu, głosząc prozelityzm od drzwi do drzwi. Na pierwszy rzut oka pan Reed Granta wydaje się zupełnie nieszkodliwy. Nosi wygodny kardigan, potyka się o słowa, opowiada głupie dowcipy i częstuje gości coca-colą. Jego dom wypełnia zapach pieczonego ciasta jagodowego. Jednak w końcu pęknięcia zaczynają być widoczne i Reed zaczyna głosić własne przekonania, po czym podąża w znacznie bardziej złowrogim kierunku.

Postać została zainspirowana wieloma postaciami z prawdziwego świata, w tym wybitnymi ateistami, takimi jak Richard Dawkins i Christopher Hitchens, a także przywódcą sekty Keithem Raniere’em. Reżyserzy spędzili około czterech miesięcy na korespondencji e-mailowej z Grantem, podczas gdy on wybierał postać, zasypując ją pytaniami o pochodzenie i przekonania Reeda. „Myślę, iż dzięki tym rozmowom postać stała się dla nas wszystkich coraz wyraźniejsza” – wyjaśnia Woods.

W szczególności Raniere wpłynął na podejście Granta do Reeda. Granta „zainteresowało słowo sałatka, które Raniere potrafi wyczarować w sposób, który sprawia, iż ​​czuje się niemal mądrzejszy, niż mógłby być w rzeczywistości” – mówi Woods. „Zareagował także na sposób, w jaki tworzy iluzję słuchania, dzięki czemu wydaje się mniej groźny”.

Reżyserzy uważają, iż dotychczasowa twórczość Granta, zwłaszcza jego początkowa kariera nieudolnego gwiazdy komedii romantycznej, utwierdzają w przekonaniu, iż nie jest to postać, której należy się obawiać. „Na początku swojej kariery… w żadnej z tych ról nie czuł się groźny” – mówi Beck. „Ale gdy tylko umieścisz go w filmie, który ma charakter trzymającego w napięciu thrillera, a on zaczyna rzucać wyzwania w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie widziałeś, staje się to bronią tego, co skądinąd o nim wiemy”. Woods dodaje: „W dużym stopniu opieramy się na jego charyzmie i uroku oraz wszystkim tym, co go znamy i za co go kochamy”.

W wielu horrorach trudno uwierzyć, iż bohaterowie przetrwają niebezpieczną sytuację. Wepchnąć się Heretyk, możesz to zrozumieć; znaki ostrzegawcze są początkowo subtelne, a gdy stają się bardziej widoczne, cóż, jest już za późno. Dzieje się tak dzięki umiejętności Granta w tak przekonującym ukazaniu obu stron charakteru, dzięki czemu jego goście – i widzowie – początkowo czuli się komfortowo.

„W dużym stopniu opieramy się na jego charyzmie i uroku oraz wszystkim tym, co go znamy i za co go kochamy”.

„Jest zabawny i otwarty. Chce usłyszeć, co mają do powiedzenia” – mówi Woods o początkowej relacji między panem Reedem a dwoma misjonarzami. „Ma się wrażenie, iż dwie młode kobiety rozmawiają ze starszym mężczyzną, który wydaje się mieć dużą wiedzę na temat ich religii i wszystkich religii. Kupujemy więc, iż siedzą i angażują się w ten temat. A ich najlepszą zabawą jest grzeczne wysłuchanie go, a następnie wybrnięcie z sytuacji.

Jest jeszcze jeden aspekt charakteru Granta, który czyni go przerażającym, coś, co będzie znane każdemu, kto spędza dużo czasu w Internecie: jest kolegą debatującym. Film opowiada o tym, jak Reed przekonuje Barnesa i Paxtona do swoich własnych przekonań. Nie zdradzając szczegółów, żywi szczególną pogardę dla niemal wszystkich zorganizowanych religii. Rozmowa z misjonarzami to niemal gra. Uczył się przez całe życie, aby móc przewidywać ich pytania i pokonać je logiką. Reeda nie interesuje, co tak naprawdę siostry mają do powiedzenia — chce tylko udowodnić, iż ma rację, wykorzystując wszystkie cechy, które tak dobrze ucieleśnia Grant.

„Najbardziej przeraża nas ktoś, kto podchodzi do czegoś z taką pewnością, iż jest niezachwiany” – mówi Beck. „Wspaniałą rzeczą w dyskursie i debatach jest to, iż aktywnie słuchasz. Coś, czym jesteśmy podekscytowani tym filmem, polega na tym, iż możemy dorzucić wszystkie te pytania i fragmenty rozmów, a Reed może poczuć się jak ten facet z Reddit.”

Heretyk w kinach od 8 listopada.



Source link

Idź do oryginalnego materiału