Recenzja: Wiedźmin: Oficjalna Księga Kucharska

konsolowe.info 9 miesięcy temu
Zdjęcie: Recenzja: Wiedźmin: Oficjalna Księga Kucharska


Wiedźmin istnieje w wielu formach przekazu. Jak sprawdza się ten świat na gruncie księgi kucharskiej?

Nie ukrywam, iż Wiedźmin to jedna z moich ulubionych serii. Z przyjemnością wracam co jakiś czas do opowiadań i sagi Sapkowskiego, podobnie zresztą jak do ścieżki dźwiękowej ze świetnego musicalu. Również gry, a zwłaszcza „trójka”, spotkała się z moim uznaniem. Na portalu możecie oczywiście przeczytać moje wrażenia z przedpremierowego sprawdzania ulepszenia dedykowanego konsolom nowej generacji. Do odpowiedniego artykułu (w którym umieściłem również filmowe porównanie trybów działania) zabierze Was poniższy odnośnik.

Wiedźmin 3: Dziki Gon – Edycja Kompletna [PS5] – graliśmy na nowej generacji

Jakiś czas temu informowałem Was o powstawaniu… książki kucharskiej umiejscowionej w świecie tytułowego łowcy potworów. Jako fan tego cyklu, nie mogłem nie zainteresować się tym tomem. Kiedy więc wydawnictwo Znak postanowiło udostępnić mi tę pozycję, bardzo chętnie zabrałem się za lekturę. Czy warto mieć tę książkę kucharską w swojej bibliotece? Tego dowiecie się z niniejszej recenzji.

Pierwsze wrażenie

Przyznaję, iż choćby pierwszy kontakt z tą księgą kucharską wspominam bardzo pozytywnie. Zarówno mi, jak i mojej żonie (o której nie wspominam bez powodu, ale o tym więcej w dalszej części recenzji) przypadły do gustu okładka i twarda oprawa. Są one wykonane niesamowicie porządnie i na pewno wytrzymają niejedno zmaganie z potworami kryjącymi się w garnkach. Warto wspomnieć, iż opisywana księga kucharska jest fabularyzowana i możemy dzięki temu udać się w podróż po krainach Kontynentu. Nie jest to dla mnie największą zaletą tego tomu, ale nie sposób zaprzeczyć, iż stanowi to bardzo przyjemny dodatek. Podobnie zresztą jak świetne ilustracje przedstawiające wiele potraw. Natomiast na końcu księgi kucharskiej umieszczono indeks, za pomocą którego łatwo znajdziemy interesujące nas danie. Niżej możecie oczywiście zapoznać się z opisem tej książki.

Wyrusz w smakowitą wędrówkę, w trakcie której odkryjesz receptury inspirowane kulinarnie bogatym dziedzictwem świata Wiedźmina. Przepisy zebrane i spisane przez kulinarną przewodniczkę zabiorą cię do miejsc znanych z opowieści starych gawędziarzy, opasłych oxenfurckich tomiszczy czy też ballad mistrza Jaskra.

Spędź wieczór w Białym Sadzie przy misce aromatycznej mahakamskiej zalewajki lub pysznym deserze z soczystych pieczonych owoców. Przejedź piaszczystym traktem w drogę do Velen, gdzie poznasz smak domowego posiłku przygotowywanego przez gościnnych mieszkańców tamtejszych wiosek. Skosztuj przekąsek na targu w Oxenfurcie i poznaj prawdziwą feerię lokalnych i cudownie egzotycznych smaków w novigradzkim porcie. Wsiądź na statek płynący na mroźne Skellige, gdzie przyrządzone w wyspiarskim stylu ryby popija się grzanym piwem, albo ucztuj w najlepszych austeriach i skąpanych słońcem winiarniach Toussaint oraz Beauclair. Odkryj też kulinarne sekrety skrywane przez niepozorny, podniszczony dziennik…

Źródło: Opis książki

Początki kulinarne – książka kucharska w akcji

Zerrikańska mieszanka przypraw

Z pewnością nie jestem najlepszym kucharzem – delikatnie sprawę ujmując. Potrafię zrobić adekwatnie wyłącznie 2 dania. Są to pizza oraz kotlet schabowy. W lepsze dni jestem w stanie przyrządzić również herbatę, ale już jajecznica często wykracza poza moje zdolności. Krótko mówiąc – jestem nogą jeżeli chodzi o kuchnię. Paradoksalnie między innymi z tego powodu bardzo spodobała mi się ta księga kucharska. Jest ona bowiem napisana, jak ją określam – jak dla idiotów ;). Przepisy dokładnie mówią, co mamy kiedy zrobić. Ba – nie brakuje też podanych dokładnie wymiarów na przykład ciasta, jakie mamy przygotować (w centymetrach). Dla mnie, jako dla osoby, która zawsze ceni dokładne, matematyczne podejście, jest to niezaprzeczalna zaleta recenzowanego tomu. Oczywiście na początku przepisu znajdziemy listę składników. Szkoda natomiast, iż nie podano całkowitego czasu niezbędnego do wykonania danego dania. Tego dowiemy się dopiero czytając sam przepis. Mimo wszystko wolałem, żeby była ze mną w kuchni moja żona, gdybym potrzebował pomocy eksperta. Okazało się jednak, iż przepisy wszystko dokładnie wyjaśniają i nie powinno być żadnego problemu z samodzielnym działaniem.

Rodzaje ujętych dań

Pieczone pałki kurczaka

Mam wrażenie, iż każdy znajdzie tu coś dla siebie. Są tu zarówno proste dania (jak choćby mikstury, kompoty, omlet Geralta dla Yennefer, czy zerrikańska mieszanka przypraw), jak i bardziej zaawansowane. Tu za przykłady mogą posłużyć między innymi gulasz, bigos, pałki kurczaka czy chociażby pączki. Co istotne, niezależnie od potrawy, opisy są dokładne i choćby kompletny amator kulinarny powinien się tu odnaleźć. Wiem, co piszę – i to z autopsji. Bardzo spodobało mi się to, iż potrawy są podzielone na rejony świata Wiedźmina. I tak na przykład w Skellige znajdziemy sporo dań wykorzystujących ryby, natomiast w Toussaint stawia się nierzadko na dodawanie wina. Efekt jest bardzo dobry i zdecydowanie można pokusić się o stwierdzenie, iż taka księga kucharska mogłaby istnieć w naszym ulubionym świecie fantastyki.

Podsumowanie

Pierniki Pań Lasu

Wiedźmin – oficjalna księga kucharska to świetna pozycja. Powinna się znaleźć nie tylko w bibliotece gracza, ale i w kolekcji książek miłośników gotowania. I to niezależnie od stopnia umiejętności kulinarnych. o ile ja, laik kuchenny, odnalazłem się wśród garnków i misek dzięki tej księdze, to każdy powinien dać sobie radę. Przepisy są przejrzyste i nie ukrywam, iż gotowanie z tą książką kucharską sprawiło mi niemałą przyjemność. Na pewno będę jeszcze często wracał do pomysłów na dania. Nie sądziłem, iż przebywanie w kuchni i tworzenie de facto czegoś z niczego może być zabawą. Recenzowana książka kucharska dowiodła, iż istotnie może tak być.

Książkę do recenzji zapewniło wydawnictwo Znak.
Idź do oryginalnego materiału