Każda książka Twardocha to wydarzenie, o którym piszą choćby w mainstreamowych mediach. A biorąc pod uwagę poziom czytelnictwa w naszym kraju, to już prawdziwy wyczyn, iż kogoś poza bańką to interesuje. I chociaż nie wszystkie pozycje od tego śląskiego pisarza są fenomenalne, to jednak dostarczają ogromnej satysfakcji przy lekturze i późniejszej interpretacji. A akurat to jest dla mnie bardzo ważne. „Null” nie jest wyjątkiem.