- Witold Paszt należał do największych gwiazd muzyki lat 70. i 80.
- Wokalista Vox miał też ułożone życie prywatne. Przez blisko pół wieku był związany z ukochaną żoną, Martą.
- Teraz w sieci pojawił się post upamiętniający parę.
Witold Paszt zaczął karierę w drugiej połowie lat 70. gwałtownie odniósł sukces ze swoim eklektycznym zespołem Vox, który współtworzył z Ryszardem Rynkowskim, Andrzejem Koziołem i Jerzym Słotą.
Rozwiąż quiz o latach 70. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Stali się sławni choćby dzięki takim hitom, jak „Bananowy Song”, „O Magdaleno” czy „Rycz Mała Rycz”. W XXI w. Paszt działał dodatkowo na własny rachunek. Od 2021 r. można go było ponadto oglądać jako jurora-trenera w „The Voice of Poland”.
Witold Paszt zmarł po swojej żonie
Witold Paszt zmarł 18 lutego 2022 r. w wieku 69 lat. Miał wyniszczony organizm w wyniku trzykrotnego przejścia COVID-19, a powikłania po koronawirusie okazały się zbyt poważne.
Zobacz także: Twierdził, że: „Reżyser nie powinien mieć żony”. Sam żenił się trzykrotnie
Artysta odszedł zaledwie dzień po czwartej rocznicy śmierci swojej ukochanej żony Marty. Tworzyli małżeństwo przez blisko pół wieku. Doczekali się córek Aleksandry i Natalii, a także dwojga wnucząt: Nadii i Macieja.
Ostatnio, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, córki udostępniły na oficjalnym profilu Witolda Paszta na Instagramie wspomnienie po rodzicach – ich wspólną fotografię opatrzoną tytułem jednego ze szlagierów ojca – „Cudowna podróż”. Zrobiły to, ponieważ w tym czasie Pasztowie obchodziliby złote gody. Niestety nie było im dane ich dożyć.
Lider Vox był z żoną przez blisko 50 lat
Witold Paszt był stały w uczuciach. Był bowiem związany z młodszą o rok Martą jeszcze od liceum. I – jak zapewniał kiedyś w wywiadzie dla „Faktu” – nie miał z ukochaną przez te wszystkie dekady żadnych poważniejszych kłótni.
Każdemu życzyłbym, by przeżył z drugą osobą 50 lat w takiej ogromnej atmosferze szacunku i miłości. […] Byliśmy bardzo udanym małżeństwem. Z ręką na sercu przysięgam, iż pokłóciliśmy się dwa razy w życiu. I to niezbyt mocno. Praktycznie nie podnosiliśmy na siebie głosu. […] Wystarczyła spokojna rozmowa – mówił.
Zobacz także: Tym zajmuje się córka Ireny Jarockiej. Nie poszła w ślady mamy
Jak się można domyślić, śmierć ukochanej żony w 2018 r. była dla Witolda Paszta ogromnym ciosem. Na łamach wspomnianego tabloidu nie krył, iż „jego świat legł w gruzach”. Co mu więc pomogło nie spaść w otchłań?
Śmierć mojej żony to najgorsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała. Wracamy do pustego domu i co robić? Bardzo łatwo wpaść w depresję. Mnie pomogła rodzina, która otoczyła mnie opieką – wskazywał wówczas.