Zamieszanie panujące w muzyce na początku lat 90-tych było niezwykle podniecające. Brytyjski rock miał wtedy znowu bardzo wiele do zaproponowania, Blur, Oasis, Pulp i cała kawalkada wykonawców brit popu. Z drugiej strony półkuli atakowało agresywne brzmienie grunge rocka „wyhodowane” w mieście Seattle w wytwórni Sub Pop. Odradzał się blues ze świetnymi płytami Buddy’ego Guy’a, Johna Mayalla i Gary’ego Moore’a. W tej wspaniałej nawałnicy muzycznej, zwracała uwagę kapela z Walli o nazwie Stereophonics.