Polskie preselekcje – oglądaj i głosuj!
Dziś polski finał narodowy, którego nazwa „Wielki Finał Polskich Kwalifikacji” się tak bardzo nie przyjęła, iż zarówno TVP jak i Eurovision.tv przestały jej używać. Dziś w Warszawie o bilet do Bazylei powalczy jedenastu wykonawców, a decyzja należeć będzie tylko i wyłącznie do widzów. Aby zagłosować, należy wysłać SMS o treści od 1 do 11 (zgodnie z numerami przypisanymi do uczestników) na 7430. Maksymalnie wysłać można 20 sms-ów, a koszt jednego to 4,92 z VAT. Sygnał do rozpoczęcia głosowania da Artur Orzech, który poprowadzi show razem z Michałem Szpakiem (ESC 2016). Gościem specjalnym będzie Baby Lasagna, zwycięzca televotingu Eurowizji 2024. Finał odbędzie się po raz pierwszy w nowej hali TVP, a na żywo show śledzić ma około 300 widzów, którzy otrzymali wejściówki do studia.
Dodatkowo preselekcje po raz pierwszy transmitowane będą w kinie – 130 widzów obejrzy show w warszawskiej „Kinotece”, a darmowe bilety rozeszły się w mgnieniu oka. Dziennik Eurowizyjny jest patronem medialnym inicjatywy organizowanej przez eBilet. Finał rozpocznie się o 20:45 i potrwa dwie godziny. Po godzinie 23:00 planowana jest konferencja prasowa zwycięzcy w Centrum Prasowym. Transmisja przeprowadzona będzie m.in.
. Same preselekcje oglądać możecie w TVP2, TVP Polonia, TVP Wilno oraz w TVP VOD, a dla widzów zagranicznych oficjalny stream zaserwuje YouTube Eurovision.
Liczymy na transparentność TVP
W ciągu dnia kolejne materiały promocyjne pojawiać się będą na social mediach Eurowizja TVP oraz na YouTube BądzmyRazem. Dodatkowe spojlery na pewno znajdziemy zarówno w „Pytanie na Śniadanie” TVP2 jak i w wejściach na żywo realizowanych przez Mateusza Szymkowiaka dla TVP3. Dziennik Eurowizyjny będzie relacjonować finał z Centrum Prasowego, dlatego warto śledzić naszego
. Już przed 18:00 ruszy specjalny LIVE na grupie Facebook. Zainteresowanie i szum medialny wokół preselekcji jest w tym roku ogromny, co może pozytywnie wpłynąć na wyniki oglądalności czy frekwencję w głosowaniu telewidzów. Telewizja Polska podjęła wiele kroków, by usprawnić realizację show i spełnić oczekiwania wymagającej społeczności fanów. Czy ostatecznie jej się to uda i jakie będą wrażenia po finale?
To wszystko prawdopodobnie zależy od wyników, bo o ile rywalizacja będzie zacięta, tak pojawiające się co jakiś czas afery i spekulacje z pewnością nie budzą zaufania miłośników Eurowizji. Liczą oni jednak na sprawiedliwy wynik, bez żadnych wpływów zewnętrznych czy wewnętrznych. Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób same wyniki zostaną przedstawione. Nieoficjalnie wiemy, iż ma się pojawić tablica wyników. Najpewniej więc poznamy procentowy ranking wszystkich uczestników. Artur Orzech podczas konferencji prasowej 14 stycznia zwrócił uwagę, iż TVP w tym roku stawia na transparentność.
Justyna Steczkowska jedyną faworytką?
Kto jest faworytem? Zdaje się, iż odpowiedź jest prosta – Justyna Steczkowska i utwór „Gaja”. To ona wygrała wszystkie plebiscyty, w tym „Nasz Faworyt PL25” i Press Poll Dziennika Eurowizyjnego, to na nią (wg przeprowadzonego badania) najwięcej SMS-ów planują oddać fani. Steczkowska zwyciężyła też plebiscyty kanału Misja Eurowizja, Eurovibes by Maria czy w końcu głosowanie OGAE Polska. Prowadzi też w aplikacji My Eurovision Scoreboard i w notowaniach bukmacherskich. Nie miała sobie równych także w topkach dostępnych na YouTube, które zliczył dla nas czytelnik Dawid. Z 41 „topek” Justyna zgarnęła aż 364 punkty. Na drugim miejscu znalazł się Dominik Dudek (319), a na trzecim duet Sw@da x Niczos (297). W top5 także Chrust i Teo.
Sw@da x Niczos w większości plebiscytów zajmowali drugie miejsce i o ile Justyna może się cieszyć ogromnym wsparciem fanów Eurowizji, tak duet z Podlasia będzie liczył na lokalny support, ale też głosy tych, którzy poznali utwór „Lusterka” dzięki ogólnopolskiej kłótni o język, w którym piosenka jest wykonana. Spore szanse na wygraną mają zwycięzca „The Voice” Dominik Dudek czy norwesko-polski wokalista i aktor Teo Tomczuk, którego TVP dopuściła do udziału w ostatniej chwili co wywołało spore kontrowersje. Wysoko notowane są też szanse zespołu Chrust (który wygrał głosowanie po próbach), a w „Naszym Faworycie” miejsce w top5 wywalczyła Sonia Maselik. W selekcjach po raz trzeci wystąpi Kuba Szmajkowski, po raz drugi Janusz Radek i Daria Marx, a debiutować będą Tynsky i Marien. Ta ostatnia również była bohaterką kontrowersji wywołanych ulgowym przepuszczeniem jej przez casting.
Kto i co ma wpływ na wyniki?
W preselekcje polskie angażuje się też w tym roku Spotify, który przygotował zestawienia popularności jedenastu utworów oraz specjalną playlistę Polskich Kwalifikacji. „Z najnowszych danych streamingowych wynika, iż Justyna Steczkowska z utworem Gaja jest główną faworytką do zwycięstwa. Eteryczne, a zarazem pełne mocy brzmienie piosenki, w połączeniu z ugruntowaną pozycją Steczkowskiej na polskiej scenie muzycznej, sprawia, iż utwór jest jednym z ulubionych wśród fanów” – czytamy w komunikacie prasowym. „Gaja”, „Lusterka” i „Hold the light” to najpopularniejsze w Polsce i za granicą piosenki selekcyjne. Przygotowano też zestawienie, w którym liczony jest odsetek odtworzeń zagranicznych. Wygrała go Daria przed Tynskym co oznacza, iż „Let it burn” i „Miracle” to utwory częściej słuchane za granicą niż w kraju. „Niemal 50% odtworzeń tych utworów pochodzi z państw takich jak Indie, Finlandia, USA czy Niemcy” – informuje Spotify.
Czy faktycznie Justyna Steczkowska wygra preselekcje? Nie ma pewności, gdyż na wynik telewidzów z pewnością wpłynie wiele czynników, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Należy pamiętać, iż głosy fanów to jedyne część większej całości, a głosy tzw. „niedzielnych” widzów mogą się różnić od preferencji osób, które te piosenki znają od co najmniej miesiąca. W tym roku silny może być też wpływ głosowania regionalnego, wsparcia lokalnych społeczności czy choćby influencerów, z których pomocy przy promocji wielu wykonawców korzystało. TVP stara się promować wszystkich po równo i z takiego założenia wyszły też pozostałe główne media, realizując wywiady z każdym i każdemu dając czas na prezentację swojej osoby. Mamy nadzieję, iż żadna ekipa nie dopuści się prób manipulowania głosowaniem widzów, a Telewizja Polska odpowiednio zabezpieczyła się przed próbą ataków na linie sms-owe.
Pewne kroki ku lepszemu, ale jesteśmy na początku długiej drogi
To był niezwykle intensywny miesiąc, zarówno dla artystów jak i dla fanów Eurowizji. Finaliści konkursu nie pozwolili nam się nudzić, a ich działania promocyjne mogliśmy obserwować niemal każdego dnia. Media ogólnopolskie niemal codziennie produkowały nowe artykuły i materiały dotyczące preselekcji i Eurowizji, pojawiały się też niezliczone wywiady, content na social mediach i wiele niespodzianek czy choćby materiału na memy. Dziennik Eurowizyjny śledził i relacjonował aktywność preselekcyjną zarówno na stronie internetowej jak i na Instagramie czy grupie na Facebooku, gdzie codziennie pojawiało się tysiące komentarzy, a temat Polskich Kwalifikacji zdominował emocje fanów.
Patrząc po statystykach wyświetleń strony czy stories i postów na Instagramie, a także po ruchu na grupie Facebook należy stwierdzić, że był to czas niezwykle owocny i potwierdzający, iż środowisko fanów Eurowizji chce emocjonować się polskim wyborem na konkurs, choćby jeżeli wciąż jeszcze owiany jest on sporą dawką obaw, a TVP nie cieszy się zaufaniem. Pewne kroki, mające na celu odbudowę zaufania zostały podjęte – są aspekty, za które TVP należy pochwalić, a są i takie, za które warto zganić i przede wszystkim te, z których koniecznie należy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Od czegoś trzeba w końcu tę nową markę budować, a możemy śmiało powiedzieć, iż jesteśmy na początku tej drogi.
