Poezja NARCYZY ŻMICHOWSKIEJ

donkiswiatpoezji.pl 15 godzin temu

Narcyza Żmichowska, urodzona 4 marca 1819 roku w Warszawie była jedną z najbardziej niezwykłych kobiet XIX wieku, należała do grona kobiet, które nie godziły się na podporządkowanie konserwatywnym zasadom narzucanym przez społeczeństwo. W tamtych czasach edukacja dziewcząt ograniczała się głównie do nauki prowadzenia domu i zajmowania pozycji pomocniczej względem mężczyzn. Narcyza natomiast dążyła do zdobycia wykształcenia na poziomie równym mężczyznom, co było wówczas odważnym krokiem. stanowiącym inspirację dla wielu pokoleń Polek dążących do samorealizacji i niezależności. Jej słowa: "Uczcie się, jeżeli możecie; umiejcie, jeżeli potraficie i myślcie o tym, żebyście same sobie wystarczyły, bo w razie potrzeby nikt na was z opieką i wsparciem nie czeka" pozostają aktualne do dziś. Przez lata jej dorobek bywał zapomniany, dziś, gdy świat otworzył się na głos kobiet, postać Żmichowskiej odzyskuje należne jej miejsce w historii polskiej literatury i feminizmu.



PEWNOŚĆ

Ludzie, ludzie, wy nie wiecie,
Że jest szczęście na tym świecie:
Patrzeć w niebo, gonić okiem
Za gwiazdeczką, za obłokiem,
Słuchać pieśni, która śpiewa
Naszej duszy duch przyrody,
W głosie ptasząt, w dźwięku wody,
W szeleszczących listkach drzewa;
I nawzajem wysnuć z siebie
Pieśń piękniejszą, pieśń marzenia,
O aniołach i o niebie
I w szlachetne uderzenia
Wybić wszystkie serca bicia,
I żyć pełnią swego życia,
Mieć za sobą lat niewiele,
Mieć przed sobą szczęścia wieki,
W sobie duszę, która śmiele
Dąży w przyszłość, w kraj daleki,
W kraj z pięknością i swobodą -
Snem miłości, czucia, wiary
Kochać, wierzyć, czuć bez miary,
Być kochaną - umrzeć młodą -

Ludzie, ludzie, czyż nie wiecie,
Że to szczęście jest na świecie!

Narcyza Żmichowska




Narcyza Żmichowska, rysunek nieznanego autora ze zbiorów Boya Żeleńskiego
Dla ukochanych

Jeśli w ostatnią sądu godzinę,
Bóg każdą moją przypomni winę,
I sprawiedliwą zechce dać karę,
Za brak nadziei, za słabą wiarę,
Za dobre chęci spełzłe na niczym,


Za próżne dobrych uczynków ręce,
Za mylne ścieżki w świecie zwodniczym,
Za podźwięk skargi w każdej piosence,
Za źle użyte zdolności moje,
Za samolubne łzy i uśmiechy,
Za marne troski i niepokoje,
Za wszystkie błędy, za wszystkie grzechy -
Jeśli mnie z gniewnej wyroków szali
Do piekła strąci - to z piekieł proga
Jeszcze wyżebrzę litość od Boga,

Bo powiem - żeście wy mnie kochali.

Narcyza Żmichowska
Idź do oryginalnego materiału