Piotr Polk w niedawnej rozmowie z Plejadą otworzył się na temat jednych z najtrudniejszych chwil w jego życiu. Aktor wyznał, iż zdiagnozowano u niego chorobę autoimmunologiczną, która prowadziła do stopniowego uszkadzania nerek. Ostatecznie stan zdrowia artysty był na tyle poważny, iż musiał poddać się przeszczepowi nerki.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Sarsa jest w pełni zdrowa po operacji? "Nikt nie wie, co będzie"
Piotr Polk wpadł w panikę, gdy zadzwonił telefon ze szpitala
Piotr Polk w rozmowie z serwisem przyznał, iż chociaż na przeszczep czekał zaledwie trzy miesiące, to poczuł panikę oraz nie dowierzał, gdy zadzwonił telefon z informacją o znalezieniu dawcy. Podkreślił także, iż decyzję o przeszczepie podjął zanim choroba całkowicie wyniszczyła organizm. - Kiedy zadzwonił telefon, iż jest dawca, nie wiedziałem, co mam myśleć, co zrobić, jak się zachować i jakie mają być następne moje kroki. Wpadłem w panikę. Dziwne, prawda? Coś, na co czekasz, czego pragniesz, staje się dla ciebie szokiem. Wiadomo też, iż nie każdy przeszczep zwieńczony jest sukcesem. Nie każda operacja przynosi spodziewany efekt. To jest ryzyko. Ale to doświadczenie bardzo mnie wzmocniło. Dzisiaj wielu rzeczy znacznie mniej się boję niż kiedyś - wyznał Plejadzie.
PRZECZYTAJ TEŻ: Piotr Polk musiał nauczyć się języka polskiego. Wysiłek został doceniony. I to jak!
Piotr Polk dzięki chorobie bardziej docenia życie
W dalszej części wywiadu Piotr Polk podkreślił również, iż moment przeszczepu stał się dla niego niczym rozpoczęcie nowego życia. Aktor nie ukrywa również, iż od chwili operacji stara się cieszyć każdym kolejnym dniem. Przy okazji gwiazdor przypomniał dzień, w którym otrzymał diagnozę. - Budzę się i cieszę z kolejnego dnia, który otrzymałem. Nie rozliczam się z błędów, które popełniłem w życiu, bo tego nie zmienię, a jutra nie znam. W dzień, kiedy dostałem diagnozę, dobrze się czułem. Pół dnia wystarczyło, żeby całe moje życie przekręciło się o 180 stopni - przyznał aktor. Na koniec artysta miał ważne przesłanie dla innych, - Życie nie jest na kredyt, w którym mamy wpisane daty spłat sięgające 10, a czasem 20 lat wprzód. Za nie płaci się codziennie - powiedział Piotr Polk.