Niespodziewany hit na Prime Video: zapomniany serial Dana Browna

najlepszekryminaly.pl 2 dni temu

Zapomniany serial, bazujący na bestsellerze Dana Browna, przeżywa drugą młodość. Mimo iż produkcja o Robercie Langdonie miała swoją premierę trzy lata temu, niespodziewanie wkradła się do polskiego top 10 na Prime Video. Sprawdzamy, dlaczego „Zaginiony symbol” nagle stał się hitem.

Platformy streamingowe często zaskakują, nagle promując starsze, nieco zapomniane tytuły. Idealnym przykładem jest serial „Zaginiony symbol” („Dan Brown’s The Lost Symbol”), bazujący na bestsellerowej książce Dana Browna. Choć adaptacja miała premierę w 2021 roku, teraz na nowo wzbudziła ogromne zainteresowanie w Polsce, z hukiem wchodząc do zestawienia najpopularniejszych tytułów Prime Video.

Obecnie ten pełen akcji i sekretnych intryg thriller zajmuje wysokie, ósme miejsce w rankingu najchętniej oglądanych seriali w Polsce. To dość zaskakujące, biorąc podwagę, iż „Zaginiony symbol” wyprzedził w popularności takie hity jak flagowy „Reacher” czy nowość od Harlana Cobena, czyli serial „Lazarus”. jeżeli szukasz thrillerów o najwyższej jakości, sprawdź nowy hit HBO Max: thriller wojenny z Gyllenhaalem, 98% poleceń. Warto jednak zaznaczyć, iż produkcja zbiera jedynie przyzwoite, nie powalające oceny (obecnie IMDB 6,4/10).

„Zaginiony symbol” to obowiązkowa pozycja dla widzów, którzy lubią klimat znany z kinowych hitów: „Kod da Vinci” czy „Inferno”. Podobnie jak w filmach, osią fabuły jest profesor Harvardu, ekspert od symboliki, Robert Langdon. Różnica polega na obsadzie – w serialu Langdona gra Ashley Zukerman, a nie (jak w filmach) Tom Hanks. Serial koncentruje się na Langdonie, który próbuje uratować porwanego mentora, co wymaga od niego rozwiązania serii niebezpiecznych, śmiertelnych zagadek, mających na celu udaremnienie globalnego spisku. Producentem wykonawczym 10-odcinkowego widowiska jest Ron Howard, który doskonale zna uniwersum Browna. o ile natomiast wolisz polskie kino akcji, sprawdź ten polski thriller akcji na Netflix, który warto sobie przypomnieć.