Netflix ma nowy hit. To czarna komedia z Juliane Moore, która opowiada intrygującą historię o toksycznym świecie elit

glamour.pl 6 dni temu
Zdjęcie: fot. Netflix


Serial „Syreny” zadebiutował niedawno na platformie Netflix. Zaledwie kilkanaście godzin po premierze produkcja stała się numerem 1 na liście najchętniej oglądanych tytułów. Dynamika postaci, wciągająca fabuła oraz intrygująca atmosfera sprawiły, iż polscy widzowie natychmiast pokochali nową propozycję platformy streamingowej. To idealny wybór na wieczorny seans (i nie tylko). Poznajcie szczegóły.

„Syreny” – fabuła

Akcja miniserialu „Syreny” rozgrywa się podczas weekendu w luksusowej rezydencji rodziny Kellów. Simone DeWitt jest asystentką wpływowej i niezwykle bogatej Michaeli Kell. Młoda dziewczyna, zauroczona stylem życia swojej szefowej, wchodzi z nią w bliską i dziwną relację. Starsza siostra bohaterki - Devon DeWitt przyjeżdża na wyspę, by odkryć prawdę i wydostać swoją siostrę spod wpływów Michaeli. Kobiety wikłają się w sieć emocjonalnych manipulacji, rywalizacji i skrywanych tajemnic.

Serial skupia się na tematach toksycznych relacji, władzy, bogactwa i emocjonalnej zależności. Sceneria pełna przepychu kontrastuje z dramatem rozgrywającym się za zamkniętymi drzwiami willi. Tak naprawdę każda z bohaterek niesie ze sobą bagaż emocjonalny, który prowadzi do nieoczekiwanych i dramatycznych zwrotów akcji.

„Syreny” – obsada i twórcy

W obsadzie znalazły sę naprawdę znane nazwiska. W roli charyzmatycznej, ale nieprzewidywalnej miliarderki Michaeli Kell występuje świetna Julianne Moore. Meghann Fahy, znana m.in. z serialu „Biały Lotos”, wcieliła się w Devon DeWitt. Jej młodszą siostrę zagrała Milly Alcock, która zdobyła popularność dzięki roli w „Rodzie smoka”. W roli Petera Kella, męża Michaeli, występuje Kevin Bacon. Jego postać również sporo namiesza. Na ekranie zobaczymy też Glenna Howertona, Felixa Solisa i Billa Campa. Twórczynią serialu jest Molly Smith. Na swoim koncie ma już ogromne hity Netflixa – „Sprzątaczkę” czy „Orange Is the New Black”. Jej doświadczenie w portretowaniu silnych kobiecych postaci przełożyło się na wyjątkową głębię emocjonalną serialu. Czy „Syreny” powtórzą sukces kultowych produkcji? Wszystko wskazuje na to, iż tak.

„Syreny” – czy warto obejrzeć?

„Syreny” to nie tylko serial o bogactwie i luksusie. To przede wszystkim opowieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych, poczuciu winy, potrzebie akceptacji i destrukcyjnej sile władzy. Dzięki świetnej obsadzie, dynamicznemu scenariuszowi i pięknej realizacji, dramat jest jedną z najmocniejszych propozycji serialowych tej wiosny. Julianne Moore w roli Michaeli Kell błyszczy na ekranie. Z resztą inni aktorzy wcale nie odstają. Relacje między postaciami trzymają w napięciu do ostatniej minuty. To pozycja obowiązkowa dla fanów dramatów psychologicznych i wielowymiarowych historii.

„Syreny” – zwiastun, gdzie obejrzeć?

Jeśli przez cały czas zastanawiacie się, czy „Syreny” to propozycja dla was, przedstawiamy zwiastun tej intrygującej produkcji. W świetny sposób wprowadza w jej klimat. Serial od kilku dni dostępny jest już na Netflixie, gdzie momentalnie stał się hitem. Aktualnie znajduje się na 2. pozycji rankingu wspomnianej platformy streamingowej. Zamierzacie zrobić sobie seans?

Idź do oryginalnego materiału