
Przygoda z Nightwingiem za nami (TUTAJ możecie przeczytać o wrażeniach). Przyjemnie wprowadziła nas w klimacik DC, także postanowiliśmy ją kontynuować i po solowych przygodach Dicka Greysona, przyjrzymy się całej drużynie (już nie) Młodych Tytanów. Zapraszam do lektury.
Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Tytani: Świat Bestii to pierwszy komiks w serii wypuszczanej w ramach nowego Uniwersum DC, opowiadający losy najbardziej znanej, młodzieżowej drużyny superbohaterów. Czas akcji? Zaraz po Mrocznym Kryzysie. Co to znaczy? Nie ma Ligii Sprawiedliwości. Z cienia wychodzą bohaterowie, już nie nastolatki, a młodzieńcy, którzy pod wodzą Nightwinga postanawiają zastąpić największych herosów Ziemi.

Czy podołają? O tym opowie nam Tom Taylor, czyli pan odpowiedzialny za wspomniane wyżej, solowe przygody Dicka Greysona. W pracy wspomoże go zespół rysowników, z których wyróżnić można Nicolę Scott (Wonder Woman) oraz Ivana Reisa (Batman Detective Comics, Liga Sprawiedliwości). Grubaśne tomisko wydane zostało w Polsce przez Egmont i Świat Komiksu.
Zarys fabularny:
.jpg)
"Liga Sprawiedliwości nie przetrwała Mrocznego Kryzysu, świata strzegą teraz Tytani! Nightwing postanowił wyjść z cienia mentora i stanąć na czele drużyny złożonej z przyjaciół. Tytani przysięgają działać otwarcie i nie ukrywać niczego ani przed swoimi sojusznikami, ani przed sobą nawzajem.

Od początku wszystko idzie jednak nie tak – Amanda Waller coś knuje, Borneo płonie, a Kościół Krwi się odrodził. Na dodatek w Wieży Tytanów leży martwy Flash. Ale to dopiero początek problemów, bowiem do Ziemi zbliża się kosmiczne zagrożenie, które pogrąży świat w chaosie. Czy drużyna to udźwignie i czy Nightwing jako przywódca podejmie adekwatną decyzję?"
Wrażenia:

Wiem, iż przy okazji ostatniej recenzji (TUTAJ) trochę narzekałem na Tytanów. Zrozumcie, iż sięgając po komiks o Nightwingu, spodziewałem się, iż będzie on głównym bohaterem, a nie jednym z wielu. Stąd też i moje delikatne sapanie na początek owej historii. Osobiście- choć drużyna Tytanów budzi kontrowersje- jestem jej wielkim fanem. Za dzieciaka uwielbiałem serial animowany, a teraz przyznaję się do miłości serii prowadzonej przez Kami Garcię, zilustrowanej przez Gabriela Picolo, w ramach DC 13+ (TUTAJ). Zaznaczam też, iż jest to moje pierwsze "poważne" starcie z Tytanami w wersji komiksowej (nie licząc wspomnianego Nightwinga i sporadycznych występów gościnnych w innych produkcjach).

Jak zatem przebiegała ta potyczka? Muszę przyznać, iż choć nie osiągnęło to wyżyn komiksowej ekstazy i nie zakwalifikowało się do dzieł wybitnych- jest to całkiem zgrabne czytadełko. Rozrywkowe, pełne koloru i akcji, z bardzo spójnie poprowadzoną fabułą. Wątek przebiega od początku (małe problemy) do końca (kosmiczny rozmach). Jest zrozumiały, ciągły i ("jakby") zamknięty (oczywiście wyczekujemy drugiego tomu). Co prawda szybkość czytania delikatnie zwalnia przy historii z Królestwem- akcja zaczyna wykraczać poza ramy komiksu i poplątanie może doskwierać nieprzygotowanemu odbiorcy, ale zdecydowanie należy wyróżnić ów zeszyt pod względem artystycznym. Rysunki bardzo odstają od reszty albumowego stylu, ale mocno potęgują wrażenia z tej części lektury. Najważniejsze, iż zebrano tyle materiału i twistów, iż fabularnie komiks prezentuje się w sam raz- ma uzasadnioną grubość, nie dłuży się, a balans między rozterkami bohaterów, zagadką, akcją, walorem edukacyjnym, a intrygami złej pani Waller zostaje zachowany. Znalazło się choćby miejsce na side stories rozbudowujące ogólny ogląd sytuacji. Przytoczone zostają perspektywy między innymi Śniącej i Supermana. Jako ciekawostkę? Zapowiedź czegoś "jeszcze grubszego"? Zobaczymy.

Ostatecznie bawiłem się nieźle! Tytanów (już nie tak "Młodych", bo ekipa ma po 20 lat) zachowam w pamięci i jak tylko będzie okazja, przerobię kolejne tomy. Z jednej strony interesuje mnie, jak zostanie rozwiązany problem, z drugiej event jest tak globalny, iż na pewno odciśnie swoje piętno na innych historiach i bohaterach. Póki co, kibicuję Tytanom!
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ złapiecie własny egzemplarz