Łukasz Nowicki o karach za niegłosowanie w wyborach: „Już czas to wprowadzić!”

viva.pl 3 tygodni temu

Dla jednych głosowanie w wyborach to przywilej, dla innych obowiązek. Jeszcze inni w ogóle nie biorą udziału w decydowaniu o losach Polski. Łukasz Nowicki jest przeciwny takiej postawie i uważa, iż warto rozważyć karanie za nieoddawanie głosów. Sam w pierwszej turze wyborów prezydenckich dołożył wielu starań, żeby zjawić się przy urnie.

Wybory prezydenckie 2025: Łukasz Nowicki o karach za nieoddanie głosu

Prowadzący „Pytanie na śniadanie” opowiedział nam w rozmowie wideo o swoich poglądach dotyczących wyborów. Sam zrobił wszystko, by wybrać swojego prezydenta 10 dni temu, gdy podchodziliśmy do głosowania pierwszy raz. W pierwszej turze wyborów prezydenckich głosowałem w Bukareszcie. Pojechałem na 3-4 dni z przyjaciółmi i z żoną na wyprawę rowerową. Zadaliśmy sobie trud. Nieduży, ale jednak. Zarejestrowanie się zajęło nam 10 minut, znacznie trudniej się wyrejestrować. Proszę sobie wyobrazić, iż wciąż jestem w Bukareszcie w komisji wyborczej i muszę tam zagłosować w drugiej turze. A żeby tam nie głosować, nie wystarczy już internet, tylko trzeba się udać do jakiegoś specjalnego miejsca i od nowa zarejestrować się jako wyborca. Bardzo skomplikowane”, mówi nam przed kamerą.

„To jest pewien feler systemu wyborczego”, dodaje. „O dziwo, bardzo łatwo jest się zarejestrować gdzie indziej. Pięć minut! Ale wyrejestrować już jest dużo trudniej. Często tak jest w życiu, nie? Że łatwo jest napisać umowę z telefonią komórkową, dużo trudniej z niej zrezygnować. Dokładnie tak jest z wyborami. Trzeba było tam pojechać, trzeba było znaleźć ambasadę polską, trzeba było podporządkować dzień po to, bo to jest mój obowiązek obywatelski”, opowiada.

Łukasz Nowicki hołduje zasadzie: nie głosujesz – nie masz prawa narzekać. „Ja nie mam prawa potem krytykować nikogo, żadnych 6% dla żadnego polityka, czy bardziej prawicowego, czy mniej prawicowego, czy bardziej lewicowego. Nie mogę słowa powiedzieć, jeżeli nie zagłosuję w wyborach. A ja chcę sobie dać prawo do tego, żeby móc się wypowiadać. Dlatego zawsze, dopóki mój mózg funkcjonuje, będę głosował”, mówi w rozmowie z Rafałem Kowalskim. „Bardzo Państwa proszę, 1 czerwca w Dzień Dziecka sprawmy sobie Dzień Dziecka”, zachęca przed kamerą VIVY.pl.

Nasz dziennikarz chciał zakończyć rozmowę myślą o tym, iż warto myśleć o głosowaniu jako nie o obowiązku a o przywileju obywatelskim. Łukasz Nowicki przerwał wtedy, by głośno poprzeć pomysł, który stosowany jest już w kilku krajach Europy. Mowa o karach. „W Belgii trzeba po prostu i tyle. Dostaje się karę finansową. Najwyższy czas prowadzić to w Polsce”, powiedział zdecydowanie!

Cały wywiad znajdziecie na górze naszej strony.

CZYTAJ TEŻ: Niespodziewanie zabrała głos i wzruszyła wszystkich. Beata Kozidrak wspomina macierzyństwo

Idź do oryginalnego materiału