LIVIN EVIL - The Warriors of the King (2025)

powermetal-warrior.blogspot.com 1 dzień temu

Tasos Lazaris to grecki wokalista, który daje czadu w fortress under siege. To specjalista od wysokich rejestrów i od ostrego śpiewania. Ostatnio na stałe dołączył do francuskiego Livin evil. Ten band działa od 1992r, ale debiutancki album ukazał się w 2023r. W tym roku nowym perkusistą został Fabio Alessandro. 13 mają ukazał się drugi album formacji zatytułowany "the Warriors of the King".


Tasos to wokalista wielkiego formatu i nowy album livin evil to potwierdza. Jego charyzma i technika imponują. To dzięki niemu ten album nabiera mocy i agresywności. Kiato Luu i J.a Jacq to dwóch gitarzystów, którzy napędzają livin evil. To za ich sprawą pełno tu świetnych i zadziornych riffów i porywających solówek. Panowie rozwalają system. Oczywiście są wpływy fortress under siege, ale jest coś z gamma Ray, czy bloodorn. Band ma pomysł na siebie i wie jak grać heavy/ Power Metal na wysokich obrotach.


Nowy album to 8 kawałków i 44 minut świetnej muzyki. Zaczynamy od "Symposium" i zaczyna się melodyjnie i dość spokojnie. gwałtownie nabiera mocy i agresji. Wszystko brzmi tak jak powinno. Piękne wejście gitar mamy w energicznym "Wings of Pegasus" . Co za mocny riff, świetna praca gitar i ten błysk geniuszu. Brzmi to obłędnie. Trochę patentów running Wild można wyłapać w przebojowym "under the banner of the damned". Band bawi się konwencją i urozmaica swoje granie. Co za piękną melodia rozpoczyna rycerski "all roads to hell".. To kolejny hicior, który pokazuje talent tej kapeli. Nieco marszowy "crossbones" opiera się na pomysłowym motywie i rycerskim klimacie. W takim wydaniu livin evil też wymiata. Podobne emocje wzbudza przebojowy "my last words". Utwór kipi drapieżnością i przebojowością. Uroku dodają klimatyczne zwolnienia. Nutka progresywnego pojawia w rozbudowanym "onset of damentia", który znów rozrywa na strzępy. Co za moc. Finał płyty to epicki, rycerski ",the Warriors of the King", w którym są echa manowar. Piękny i emocjonalny utwór.


Livin evil pozytywnie zaskoczył, bo nie spodziewałem się takiej petardy od tej kapeli. Jest rozmach, epicki klimat i pełno hitów. Materiał równy i zróżnicowany. Imponuje wokalista i uzdolnieni gitarzyści. Świetna robota i oby więcej takich płyt. Gorąco polecam!


Ocena : 9.5/10

Idź do oryginalnego materiału