Księżycowy Nowy Rok. Historia Miłosna – recenzja komiksu. Czy miłość warta jest cierpienia?

popkulturowcy.pl 14 godzin temu

Rzadko sięgam po romanse. Do Księżycowego Nowego Roku przekonała mnie myśl, iż ta historia miłosna może być inna niż te, do których jestem przyzwyczajona. Inna kultura, nawiązania do koreańskich oraz chińskich wierzeń i odmienne spojrzenie na świat dla mnie oznaczało, iż spojrzenie na miłość też będzie się nieco różnić. Nie pomyliłam się.

Komiks nominowany do prestiżowej amerykańskiej nagrody Harvey Awards!

„Była skazana na złamane serce. Wtedy los podarował jej miłość.”

Valentina jest gotowa wyrzec się miłości. Doświadczenie nauczyło ją, iż to uczucie prowadzi tylko do tajemnic i złamanych serc. A do tego Val jest prawie pewna, iż ciąży na niej klątwa – nikt w jej rodzinie od pokoleń nie miał szczęścia do związków.

Gdy wszystko wydaje się być przesądzone, pewne przypadkowe spotkanie budzi w Val coś, czego do tej pory nie czuła. Czy to może być jej szansa na odwrócenie losu?

– opis wydawcy.

Chociaż opis wydaje się typowy dla tego gatunku, a pierwsze strony wzbudziły we mnie obawę, iż zawartość również taka będzie, fabuła momentalnie mnie wciągnęła. Sposób opowiadania historii po prostu nie pozwala oderwać się od lektury. Księżycowy Nowy Rok to nie jest zwykła historia miłosna, to coś więcej.

Powieść opowiada o tym, jak skomplikowane potrafią być uczucia – nie tylko tylko te romantyczne. Skupia się również, a może przede wszystkim, na relacjach rodzinnych. W przepiękny sposób pokazuje, iż nie wszystko w życiu jest czarno-białe, iż czasem próbując uchronić kogoś przed cierpieniem, jakiego sami doświadczyliśmy, powodujemy tylko więcej bólu.

Postacie są fantastycznie napisane. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, iż niektóre z nich są płytkie lub mają mało skomplikowaną naturę, ale tak nie jest. Im lepiej poznajemy bohaterów, tym łatwiej ich zrozumieć, czy się z nimi utożsamiać, bo żaden z nich nie jest idealny, podobnie jak ich relacje. Trochę obawiałam się sztucznie tworzonych konfliktów, niepotrzebnych dram i pretensji. Niepotrzebnie. Księżycowy Nowy Rok takich scen nie ma. Bohaterowie nie muszą wymyślać sobie problemów, bo są zbyt zajęci ogarnianiem tych, które stworzyło życie. Wszystkie emocje wydawały się dzięki temu prawdziwe, a złość Valentiny za każdym razem była uzasadniona.

Nie tylko relacje międzyludzkie są tutaj niezwykłe, ale również przesłanie, jakie niesie ze sobą ten tytuł. Bardzo nietypowe, jak na dzieło o miłości, a jednocześnie bardzo prawdziwe. Główna bohaterka próbuje uciec od swojego przeznaczenia, nieszczęśliwej miłości oraz cierpienia. o ile jej serce pozostanie niewzruszone i nigdy się nie zakocha, to nigdy nie będzie musiała z tego powodu cierpieć. Pytanie tylko, czy warto?

Powieść mocno skupia się też na tańcu, a także energii i uczuciach, jakie wywołuje. W ujmujący sposób przedstawiono przenikające się kultury. Nawiązywano do koreańskich i chińskich tradycji, w taki sposób, iż wydawały się niemal czymś znajomym. A może sprawiał to klimat, jaki udało się stworzyć twórcom komiksu.

Chyba jedyne, co mogę zarzucić tej powieści to wątek fantastyczny albo raczej nadprzyrodzony. Chociaż absolutnie kocham tego typu motywy, tutaj zabrakło mi swoistej spójności ze światem przedstawionym. Owszem, było to niezwykle istotne dla całej fabuły, wręcz ją napędzało. Nie zostało jednak dość dobrze wplecione w realia całej historii.

Na zakończenie warto wspomnieć o oprawie graficznej. W końcu to komiks. Przyznam, iż kreska przypadła mi do gustu. Chociaż nie jest najpiękniejsza, ma swoje lepsze i gorsze kadry. Ogólnie jednak robi dobre wrażenie i bywa zwyczajnie urocza.

Podsumowując, Księżycowy Nowy Rok to absolutnie wspaniała historia miłosna. Piękna, czasem bolesna, skłaniająca do refleksji i chociaż zakończenie wydaje się być w iście hollywoodzkim stylu, to jakoś tu pasuje i choćby nie jest cringe’owe. Warto po nią sięgnąć, żeby doświadczyć tej niezwykłej przygody pełnej wzruszeń, ale też humoru.


Scenariusz: Gene Luen Yang
Ilustracje: LeUyen Pham
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawca: Jaguar
Premiera: 5 lutego 2025
Oprawa: Miękka
Stron: 352
Cena katalogowa: 59,90zł


Tekst powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Jaguar. Dziękujemy!
Źródło grafiki głównej: kolaż z wykorzystaniem okładki (Jaguar)

Idź do oryginalnego materiału