Kochanie, mógłbyś po mnie podjechać z pracy? – Zadzwoniła do męża, licząc na ominięcie męczącej czterdziestominutowej podróży komunikacją miejską po ciężkim dniu.

twojacena.pl 7 godzin temu

Kochanie, mógłbyś mnie odebrać z pracy? Zadzwoniła do męża, mając nadzieję, iż uniknie męczącej, czterdziestominutowej podróży komunikacją miejską po ciężkim dniu.

Jestem zajęty odparł sucho Michał. W tle grał telewizor, co wyraźnie wskazywało, iż był w domu.

Kinga poczuła głęboki smutek. Ich małżeństwo się rozpadało, a przecież zaledwie pół roku temu Michał obiecywał nosić ją na rękach. Co się zmieniło w tak krótkim czasie? Kinga nie rozumiała.

Dbała o siebie, spędzając wiele czasu w siłowni. Gotowała wyśmienicie nic dziwnego, pracowała w popularnej restauracji. Nigdy nie prosiła o pieniądze, nie urządzała scen, była gotowa spełnić każde życzenie męża

Zmęczysz go tym mówiła matka Kingi, słuchając skarg córki. Nie można rozpieszczać mężczyzny we wszystkim.

Po prostu go kocham odpowiadała z bezradnym uśmiechem. A on kocha mnie

*****

W końcu się znudził pomyślała Kinga, gryząc wargę, gdy przeglądała historię przeglądarki. Okazało się, iż Michał spędzał cały wolny czas na portalach randkowych, rozmawiając z wieloma kobietami naraz. Dlaczego po prostu ze mną nie porozmawiał? Zrozumiałabym i pozwoliłabym mu odejść. Po co cierpieć, żyjąc z kobietą, której nie kocha, i dręczyć ją swoim zachowaniem?

Więc rozwód. Była silna, poradzi sobie. Ale nie pozwoli mu odejść bez małej zemsty

Tej samej nocy Kinga zarejestrowała się na tej samej stronie co mąż, znalazła go i zaczęła pisać. Wzięła zdjęcie z internetu, lekko je poprawiła i była pewna, iż Michał wpadnie w pułapkę. I wpadł.

Wymiana wiadomości była intensywna. Michał twierdził, iż nie jest żonaty, iż jest gotowy na poważny związek i dzieci. Chwalił się swoim wspaniałym charakterem, co rozśmieszało Kingę do łez. Wiedziała przecież, jak trudno z nim wytrzymać.

Spotkajmy się napisała Kinga, czekając z niecierpliwością na odpowiedź.

Świetny pomysł odpowiedź przyszła w sekundę. Ale moja siostra tymczasowo mieszka u mnie, przygotowuje się do egzaminów. Możemy się spotkać w neutralnym miejscu, a potem pójść do hotelu.

Naprawdę? szepnęła Kinga, czytając wiadomość. Skąd pewność, iż kobieta od razu się na to zgodzi? Każda normalna osoba byłaby urażona! Ale cóż, to mi odpowiada.

Może u mnie? Mieszkam w domku na przedmieściach, sama. Nikt nam nie przeszkodzi Zastanawiała się, czy się zgodzi.

Idealnie! Michał wyraźnie się ucieszył. Pewnie dlatego, iż nie musiał wydawać dodatkowych pieniędzy. Podaj adres i godzinę. Przyjadę gwałtownie na skrzydłach miłości.

ul. **** 25, o dziesiątej wieczorem. Pasuje?

Jasne! Czekaj na mnie.

O dziewiątej wieczorem Michał udawał, iż został pilnie wezwany do pracy. Nie mógł znaleźć kluczy do samochodu i niechętnie zapytał żonę, czy je widziała.

Były na stole Kinga spojrzała na niego szczerym wzrokiem, ściskając klucze w kieszeni. Może kot je gdzieś zawlókł?

Ale Kinga nie zamierzała na niego czekać. Dlaczego? Wykorzystała ten czas na spakowanie swoich rzeczy. Na szczęście miała własne mieszkanie, odziedziczone po babci. Jedyną rzeczą, którą zostawiła, był wniosek o rozwód, leżący na wierzchu na stole.

Michał wrócił do domu dopiero rano, wściekły. Nie tylko podróż zajęła mu ponad godzinę, ale także ta Ania ze strony nie była tam na niego.

Adres był prawdziwy, dom też. Ale otworzyła mu nie młoda kobieta z modelką urodą ze zdjęcia, tylko osoba dwa razy większa od niego, w półprzezroczystym szlafroku. Michał oddałby wszystkie oszczędności, żeby tylko zapomnieć ten widok.

Ledwo się od niej uwolnił! Musiał wezwać taksówkę, a kierowca najpierw zawiózł go w zupełnie inne miejsce To była burzliwa noc.

Dopiero w domu, widząc wniosek o rozwód, zrozumiał, kto stał za tym wszystkim. Obok dokumentów czerwona szminka było napisane:

Ta słodka zemsta

I tak Michał nauczył się, iż zdrada nie pozostaje bez konsekwencji, a prawdziwa miłość wymaga szacunku czegoś, czego nigdy nie okazał.

Idź do oryginalnego materiału