Kartka, która zmieniła wszystko: szkolna opowieść o miłości i zazdrości

twojacena.pl 3 dni temu

Kartka, która zmieniła wszystko: szkolna historia o miłości i zazdrości

Jakub, jak zwykle, rozpinał swój plecak, gdy między zeszytami dostrzegł dziwnie złożoną karteczkę. Ostrożnie ją rozwinął, a w piersi coś mu drgnęło:
„Cześć! Bardzo mi się podobasz. jeżeli chcesz się spotkać — czekam dziś o czwartej za szkołą.”

Chłopak był zaskoczony, wręcz zdezorientowany. Nie miał pojęcia, kto mógł mu to napisać.
Ale ciekawość zwyciężyła. Punktualnie o czwartej stał już w umówionym miejscu. I nagle… zobaczył Jadwigę. Cichą, nieśmiałą nową dziewczynę.

— To ty mi to napisałaś? — zapytał ostrożnie.
— Co? — Jadwiga spojrzała na niego zdumiona, jakby nie rozumiała. — Ja? Nie, skąd!

— Więc dlaczego tu jesteś? Czy… czekasz na mnie?
— No… Bo Kinga powiedziała, iż ja ci się podobam… — wyjąkała, czerwieniąc się po uszy.

Jakub zmarszczył brwi. Sprawa stawała się coraz dziwniejsza z każdą chwilą.

Przeprowadzka, która wszystko zmieniła
Jadwiga przeprowadziła się z rodzicami do nowej dzielnicy, gdy kupili większe mieszkanie. Choć dom był wygodniejszy, jej dawna szkoła została daleko. Rodzice postawili na swoim: skoro szkoła jest tuż pod blokiem, będzie się tam uczyć.

Jadwiga protestowała, jak mogła. W ósmej klasie zmieniać klasę, gdy wszyscy już dawno mieli swoje grupki, było przerażające. Ale nikt jej nie słuchał.

— Znajdziesz nowych przyjaciół! — mówiła mama. — Jesteś towarzyska!

Tylko iż mama się myliła. Jadwiga zawsze miała trudności z nawiązywaniem kontaktów. W nowej szkole też nie potrafiła od razu się odnaleźć.

Z początku koledzy interesowali się nią, ale odpowiadała krótko, spuszczając wzrok. W końcu zaczęli ją omijać.

Jadwiga nie była zła — po prostu była inna. Cicha, ostrożna, w tajemnicy obserwowała jednego chłopaka — Jakuba. Wesołego, otwartego, ulubieńca klasy.

Podobał jej się. Bardzo. Ale bała się choćby pomyśleć, by do niego zagadać.

Zazdrość w szkolnych murach
Dostrzegła to Kinga — pewna siebie, przebojowa dziewczyna. Od dawna darzyła Jakuba uczuciem, ale łączyła ich tylko przyjaźń.

Widząc, jak Jadwiga zerkają nieśmiało w stronę Jakuba, Kinga poczuła irytację. Postanowiła postawić nową na miejscu.

— Może ją rozegramy? — zaproponowała koleżankom. — Podrzucimy Jakubowi liścik od „tajemniczej wielbicielki”, a Jadwidze powiemy, iż on się nią interesuje. Zobaczymy, jak się wywinie!

Koleżanki początkowo się wahały, ale w końcu się zgodziły. Kinga podeszła do Jadwigi i rzekła ze sztuczną uprzejmością:

— Słyszałam, iż podobasz się Jakubowi. Chcesz, żebym sprawdziła?

Oczy Jadwigi zabłysły. I to dobiło Kingę.

— Umówi się z tobą — powiedziała — tylko nikomu nie mów. Za szkołą, o czwartej. Dobra?

— Dobrze — szepnęła Jadwiga, szczęśliwa, podekscytowana, zdezorientowana.

Finał, którego nikt się nie spodziewał
Następnego dnia Kinga wsunęła kartkę do plecaka Jakuba. Ten przeczytał — zaskoczony, ale i zaciekawiony.

Przyszedł. I zobaczył Jadwigę. A ona — jego.

— To ty pisałaś?
— Nie… Powiedziano mi, iż ty…

Jakub wszystko zrozumiał. Westchnął. Wiedział już, na co stać Kingę.

Ale Jadwiga — w końcu przyszła. Więc może jednak?

— Skoro tu jesteś, to znaczy, iż się podobam? — uśmiechnął się.

Jadwiga poczerwieniała. Chciała uciec. Ale Jakub ją zatrzymał.

— Skoro już się spotkaliśmy… Może pójdziemy na spacer?

Kinga, która obserwowała wszystko zza rogu, oniemiała. Nie tak miało być.

Ale najgorsze było to, iż następnego dnia Jadwiga i Jakub weszli do klasy… razem. Uśmiechnięci. I usiedli obok siebie.

Konsekwencje
— Zrobiłeś to specjalnie? Żeby mi dokuczyć? — spytała Kinga Jakuba na przerwie.

— Nie, to ty nas skojarzyłaś. Dzięki, serio. Dobrze nam razem.

Kinga nie wierzyła. Czekała, aż to się skończy. Że to tylko gra.

Ale minęły miesiące. Byli razem. Skończyli szkołę. Zostali parą. Potem wesele.

I dopiero wtedy Kinga zrozumiała: jej żart obrócił się przeciwko niej.

Morał?
Zanim zechcesz dokuczyć lub zemścić się — pomyśl. Czasem los znajdzie sposób, by wszystko ułożyć po swojemu.

Idź do oryginalnego materiału