Justin Hawkins bał się występu ku pamięci Taylora Hawkinsa. Dlaczego?

terazmuzyka.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: fot. Simon Emmett


Justin Hawkins przyznał, iż był „przerażony” perspektywą występu na koncertach poświęconych pamięci Taylora Hawkinsa.

Frontman The Darkness był jednym z największych pozytywnych zaskoczeń podczas koncertów poświęconych Taylorowi Hawkinsowi, które w 2022 roku zorganizował Dave Grohl.

Hawkins obawiał się jednak, iż może coś zepsuć, zwłaszcza iż zmarły perkusista Foo Fighters był blisko związany z jego zespołem. W rozmowie z brytyjskim „Rolling Stone” powiedział:

Kiedy Taylor zmarł, to było dla nas druzgocące, bo był ojcem chrzestnym naszego perkusisty, Rufusa Taylora. Byliśmy wtedy w trasie w Kanadzie, to był okropny moment. Staraliśmy się wspierać Rufusa, jak tylko mogliśmy.

Muzyk dodał, iż sam znał Hawkinsa i mieli dobre relacje:

Śmialiśmy się, iż mamy to samo nazwisko, a był choćby facet, który twierdził, iż jest brakującym ogniwem w naszej rodzinie.

Kiedy Dave Grohl zaprosił go do udziału w koncercie, Justin był pełen obaw. Hawkins solidnie przygotował się do występu, co nie jest dla niego typowe:

Trochę mnie to przeraziło, bo Taylor wiele dla mnie znaczył i czułem, iż dużo jest na szali. Nie chciałem tego spieprzyć, bo jestem znany z tego, iż lubię się sam sabotować. Wynająłem studio i naprawdę się do tego przyłożyłem. Musiałem to zrobić dobrze i zostało to świetnie przyjęte. Myślę, iż wtedy ludzie zaczęli patrzeć na mnie trochę inaczej.

Podczas koncertu wystąpił także z Brianem Johnsonem z AC/DC:

Zadzwonił do mnie po występie, żeby po prostu pogadać. Spotkałem go później na jednej z gal. Nie mogę uwierzyć, iż ludzie zaczynają mnie traktować jak skarb narodowy, ale jeszcze bardziej nie mogę uwierzyć, iż jestem na ty z jednym ze swoich idoli.

28 marca 2025 roku The Darkness powrócili z nowym albumem studyjnym zatytułowanym „Dreams on Toast”. Płyta zawiera dziesięć utworów, w tym single „The Longest Kiss”, „I Hate Myself”, „Rock And Roll Party Cowboy” oraz „Walking Through Fire”. Album prezentuje charakterystyczne dla zespołu energetyczne brzmienie, łącząc elementy rocka lat 70. z nowoczesną produkcją.

Idź do oryginalnego materiału