Jerry Harrison & Adrian Belew: Ożywiona magia Talking Heads [RELACJA + GALERIA]

terazmuzyka.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: fot. Bartek Koziczyński


Gitarzysta i klawiszowiec Talking Heads oraz legendarny wokalista i instrumentalista między innymi King Crimson wystąpili wczoraj w Warszawie ze swoim projektem, celebrującym muzykę zespołu Davida Byrne’a. Wydarzenie zrelacjonował Maciek Koprowicz.

Na reaktywację Talking Heads raczej nie ma co liczyć, bo najważniejszy element, David Byrne, nie wykazuje nią żadnego zainteresowania. Wielka szkoda, bo po triumfalnym powrocie na ekrany kin filmu Stop Making Sense wyraźnie dostrzegam renesans popularności grupy, szczególnie wśród młodszych, alternatywnych słuchaczy. Na szczęście ducha Gadających Głów podtrzymują ich gitarzysta i klawiszowiec, Jerry Harrison, oraz gitarowy wirtuoz i znakomity wokalista, Adrian Belew, który zanim został skaptowany przez Roberta Frippa do King Crimson, zagrał na kultowym albumie Remain In Light i wspomagał zespół na promującej go trasie.

Występy projektu Jerry Harrison & Adrian Belew pod hasłem Remain In Light, który wczoraj w warszawskiej Progresji mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy w Polsce, to w pewnym sensie rekonstrukcja tamtej pamiętnej trasy z 1980, a dokładniej koncertu z Rzymu, który został sfilmowany i obok Stop Making Sense jest najlepszym świadectwem scenicznej magii Talking Heads. Muzykom towarzyszył siedmioosobowy ansambl Cool Cool Cool (przed adekwatnym koncertem wystąpił z własnym repertuarem w roli „rozgrzewacza”), który bynajmniej nie jest li tylko tłem do popisów ex-Headsów. Saksofonista barytonowy Josh Schwartz śpiewał równie dużo, co Belew i Harrison, świetnie spisując się w tych numerach, które wymagały więcej aktorskiej interpretacji, najbardziej zbliżając się do wokalnego szaleństwa Davida Byrne’a. W Born Under Punches zrobił sympatyczny ukłon w stronę polskich fanów, śpiewając jeden wers w naszym języku – Spójrz na te ręce!

fot. Bartek Koziczyński

Ognia dawały też dwie wokalistki o południowej urodzie, Shira Elias i Sammi Garett. Reszta instrumentalistów też miała okazję się popisać – robiły wrażenie wspólne solówki dwóch perkusistów oraz freejazzowe odloty Chrisa Brouwersa na miniaturowej trąbce. O tańcach synchronicznych choćby nie wspomnę…

Muzycy kupili publiczność już na dzień dobry, serwując najbardziej rozpoznawalny numer Talking Heads, brawurowo zaśpiewany przez Belewa. Psycho Killer, keskese. Zgodnie z tytułem trasy, dominowały utwory z Remain In Light, które wciągały publiczność w hipnotyczny trans. Finałowy The Great Curve – coś niesamowitego. Może tylko przebojowy Once In A Lifetime wypadł jakoś tak zbyt cukierkowo, szczególnie w refrenie. Z euforią przyjąłem silną reprezentację nie mniej kultowego albumu Fear Of Music – żywiołowe Cities (porywająco zaśpiewany przez Adriana), Life During Wartime i plemienny I Zimbra, ale też eksperymentalne, psychodeliczne Drugs na zaskakujący bis. Kończący część zasadniczą Take Me To The River Ala Greena w Talkingheadsowej wersji pobudził widownię do wspólnego śpiewania.

fot. Bartek Koziczyński

Z repertuaru post-Remain był tylko jeden utwór, Slippery People, gdzie prym wiodły śpiewające panie i instrumentaliści, którzy mieli okazję do zaprezentowania umiejętności w solówkach. Część z nich wykonała numer… na siedząco. jeżeli chodzi o dorobek Jerry’ego i Adriana poza Talking Heads, to ten pierwszy zaśpiewał swój największy solowy hit, Rev It Up, zaskakująco gorąco przyjęty przez widownię, a drugi wrócił do czasów King Crimson porywającą interpretacją Thela Hun Ginjeet z legendarnego albumu Discipline, która wywołała euforię pod sceną. Fanów Karmazynowego Króla przybyło do Progresji nie mniej niż sympatyków Gadających Głów.

Bez żadnych wątpliwości wieczór ten był jednak celebracją genialnego dorobku Talking Heads. Nie można być w tej chwili bliżej magii tej wyjątkowej formacji niż na koncertach Harrisona, Belewa i Cool Cool Cool.

Jerry Harrison & Adrian Belew – zdjęcia – Bartek Koziczyński

Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Jerry Harrison & Adrian Belew | fot. Bartek Koziczyński
Idź do oryginalnego materiału