„Morderstwo na końcu świata” to nowy serial kryminalny FX, który od kilku dni możemy oglądać na Disney+. Wcielająca się w główną bohaterkę Emma Corrin opowiedziała, czemu zdjęcia w Islandii były wyzwaniem.
W serialu „Morderstwo na końcu świata” główną rolę, czyli detektywkę Darby Hart, gra Emma Corrin („The Crown”). Jej bohaterka zostaje wplątana w morderczą intrygę w odizolowanej posiadłości miliardera (Clive Owen, „The Knick”), gdzie musi wytropić mordercę, zanim ten odbierze życie kolejnej osobie. O pracy nad serialem w trudnych islandzkich warunkach aktorka opowiedziała na łamach Collidera.
Morderstwo na końcu świata – Emma Corrin o Islandii
Przy produkcji „Morderstwa na końcu świata” nie obyło się bez wymagającej pracy w zimowych warunkach oraz scen iście kaskaderskich. Odtwórczyni roli głównej zdradziła, iż kręcenie serialu w niesprzyjających okolicznościach przyrody okazało się dla niej naprawdę sporym wyzwaniem.
— Nie wiem, czy mogę mówić o niektórych z tych największych [wyzwań] ze względu na spoilery, ale z pewnością praca, którą wykonywaliśmy w Islandii w śniegu – w minusowych temperaturach wspinając się po górach – i praca na skuterach śnieżnych, którą tam wykonywaliśmy, nigdy nie robiłam czegoś takiego. To naprawdę wymagające środowisko, gdy jesteś w zamarzniętej tundrze z przeszywającym wiatrem i jest poniżej zera.
Jest bardzo wiele rzeczy, które musisz aktywnie wykonywać, aby utrzymać się przy życiu, jak ciągłe picie wody, choćby jeżeli nie czujesz pragnienia, czy ciągłe spożywanie posiłków, gdy jest ci zimno. To naprawdę dużo. A ja bardzo źle znoszę zimno. Bardzo łatwo się przeziębiam, więc kręcenie tam było dla mnie prawdziwym wyzwaniem, ale bardzo mi się podobało.
Bohaterkę graną przez Corrin w serialu zostaje obwieszczona Sherlockiem Holmesem pokolenia Z. Jedną z najczęstszych pochwał kierowanych w stronę serialu jest właśnie odświeżający aspekt protagonistki, która wyróżnia się na tle wielu bezbarwnych bohaterów współczesnych seriali kryminalnych. W tej samej rozmowie aktorka odniosła się do tego, co tak naprawdę Darby Hart oznacza dla niej.
— Jestem bardzo zdezorientowana całym tym pokoleniem Z. Interpretuję to w ten sposób, iż ona jest bardzo nowoczesna i można się z nią utożsamić. I myślę, iż właśnie to początkowo tak bardzo mnie zaintrygowało czy też przyciągnęło do tej postaci. To bardzo odświeżające spojrzenie na postać detektywa na czele tego rodzaju historii. Czasami ona jest na szczycie i ma wszystkie odpowiedzi. A potem, chwilę później jest na najniższym z najniższych poziomów, jest bezbronna i musi prosić o pomoc.
Tak naprawdę przez większość serialu ona jest niesamowicie zagubiona, zarówno w sprawie, jak i w sobie, i uważam, iż to naprawdę odświeżające i naprawdę wiarygodne, ponieważ nie wydaje mi się, żeby tak naprawdę spotykało się to w kryminałach. zwykle mamy do czynienia z twardym, zblazowanym, ciągle przeklinającym – i to jest bardzo uogólnione – detektywem. Tutaj mamy kogoś młodego, kobiecego i nowoczesnego.
„Morderstwo na końcu świata” stworzyli Brit Marling i Zal Batmanglij, wcześniej odpowiedzialni za dobrze przyjęty serial science fiction „The OA” od Netfliksa. Na całość sezonu składa się siedem odcinków, z których dwa pierwsze pojawiły się w momencie polskiej premiery na Disney+. Zachęcamy was do przeczytania naszej recenzji serialu „Morderstwo na końcu świata”.