Marieta Żukowska szczerze o pracy z mężem i sukcesie spektaklu "Wstyd": "To nasza najpiękniejsza wspólna podróż"
Marieta Żukowska nie boi się nowych wyzwań – aktorka właśnie promuje film "Próba łuku", w którym nie tylko gra główną rolę, ale również debiutuje jako kostiumografka. Co więcej, za kamerą stanął jej mąż, reżyser Łukasz Barczyk. Choć wspólna praca z partnerem życiowym mogłaby być ryzykowna, w ich przypadku okazała się fascynującą przygodą.
"Uwielbiam z nim pracować. To dla mnie najpiękniejsza podróż" mówiła aktorka w programie "halo tu polsat".Reklama
Małżeństwo i film - duet idealny?
"Próba łuku" to kolejny już projekt, przy którym Marieta Żukowska i Łukasz Barczyk połączyli siły. Choć tworzyli razem jeszcze zanim zostali małżeństwem, dziś wspólna praca nabrała zupełnie innego wymiaru.
"Tu nie ma czasu w kurtuazję. On mówi: "Mariera, robisz tak i tak, i koniec" - zaczęła opowiadać o wspólnej pracy z mężem aktorka i dodała: "Robimy razem film, to nasza wspólna forma spędzania czasu. To dla mnie najpiękniejsza podróż".
W filmie Żukowska miała także okazję zrealizować swoje marzenie o pracy jako kostiumografka: "Wybierałam kostiumy nie tylko dla siebie, ale i dla innych aktorów. To była wyjątkowa przygoda, choć zaliczyłam też wpadkę - nie zabrałam puchowych kurtek dla aktorów na zdjęcia w zaśnieżonej Grecji" - opowiada ze śmiechem.
"Próba łuku" to nietuzinkowy obraz, łączący elementy dokumentu, fabuły oraz… wystąpień ekipy filmowej przed kamerą. To intelektualna, nieoczywista opowieść o kobiecości, tożsamości i miłości.
"To pytanie o to, kim dziś jest kobieta. Czy przez cały czas czeka jak Penelopa, czy sama rusza w podróż jak Odyseusz?" - mówiła aktorka, zapraszając widzów do kin.
Sukces "Wstydu" w Polsce i za oceanem
To jednak nie koniec zawodowych wyzwań Mariety Żukowskiej. Równolegle z premierą filmu, aktorka święci triumfy na deskach teatru w spektaklu "Wstyd" w reżyserii Wojciecha Malajkata.
"To fantastyczna praca zespołowa. Gram z Anią Dereszowską, Wojtkiem Zielińskim i Szymonem Bobrowskim. Tworzymy zgrany zespół - czasem mówimy o sobie, iż "gramy w squasha" na scenie. Tyle tam niespodzianek" - zdradza Żukowska.
Spektakl z tekstem Marka Modzelewskiego spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem zarówno w Polsce, jak i podczas występów w Stanach Zjednoczonych.
"Publiczność reaguje bardzo żywo. Są momenty, gdy ludzie mówią: 'Nie, to niemożliwe!'" - stwierdziła.
ZOBACZ TEŻ:
Zaskakujący start Ryśka z "Klanu". Cyrwus nie znał dobrze języka polskiego?