Gity z "Tatuażysty z Auschwitz" szukano na całym świecie. Anna Próchniak zdradza, jak dostała tę rolę

serialowa.pl 3 miesięcy temu

Jak na międzynarodową produkcję przystało, aktorów do serialu „Tatuażysta z Auschwitz” szukano na całym świecie. W rozmowie z Serialową Anna Próchniak, czyli ekranowa Gita, zdradziła, jak wyglądał casting i wiele więcej.

„Tatuażysta z Auschwitz” to sześcioodcinkowy miniserial SkyShowtime oparty na powieści Heather Morris, inspirowanej wspomnieniami Lalego i Gity Sokolov, którzy poznali się jako więźniowie w Auschwitz. W rolach głównych wystąpili Jonah Hauer-King („Świat w ogniu”) i Anna Próchniak („Miasto 44”, „Baptiste”). Zapytaliśmy polską gwiazdę o to, jak wyglądał proces castingu, a także najważniejsze aspekty jej roli.

Tatuażysta z Auschwitz – Anna Próchniak i kulisy castingu

W serialu „Tatuażysta z Auschwitz” Gita (Próchniak) poznaje Lalego (Hauer-King), kiedy ten tatuuje na jej ramieniu więzienny numer. Para zakochuje się w sobie od pierwszego wejrzenia. Choć bezustannie pilnowani przez nieprzewidywalnego niemieckiego oficera SS, Stefana Baretzkiego (Jonas Nay, „Letnie przesilenie”), są zdeterminowani, by chronić siebie nawzajem i wspólnie przetrwać.

W rozmowie z Serialową Próchniak zdradziła, iż początkowo była brana pod uwagę do zupełnie innej – i znacznie mniejszej – roli. Co ciekawe, drogę aktorki do castingu Gity dodatkowo utrudniła decyzja produkcji, by obsadzić w głównej roli kobiecej Brytyjkę. Ostatecznie to jednak absolwentka łódzkiej filmówki wygrała casting. Jak wyglądał cały ten proces?

— Nie wiem, z iloma aktorkami rywalizowałam, ale Gita była poszukiwana na całym świecie. Co ciekawe, w pewnym momencie poszukiwania zostały zawężone i produkcja zdecydowała, iż ma być to aktorka z Wielkiej Brytanii. Ale jednak ja zostałam wybrana. Proces castingowy był dosyć długi, intensywny, bo ja początkowo czytałam do roli Belli. To jest taka trzecioplanowa rola. Potem nagrywałam self-tape do roli Nadii.

Później nagrałam dopiero self-tape do Gity i następnie mieliśmy chemistry test na Zoomie z naszą reżyserką Tali Shalom Ezer, z producentką Claire Mundell, z reżyserką castingu Kelly Valentine-Hendry i oczywiście z Jonah Hauer-Kingiem. Te castingi na Zoomie są dosyć specyficzne, bo tak naprawdę nie powinieneś patrzeć na tę drugą osobę, powinieneś patrzeć w kamerę, a przy okazji jest badana chemia międzyludzka. To jest dosyć trudne, a warunki są sztuczne. Później zostałam zaproszona na chemistry test na żywo i ostatecznie została mi zaoferowana ta rola, ale trwało to dosyć długo.

Zapytaliśmy też aktorkę, czy ogolenie głowy okazało się dla niej dużym wyzwaniem. Próchniak zdradziła nam, że, choć nieco obawiała się całego procesu, była na niego gotowa, gdyż wiedziała, iż nierozerwalnie wiąże się on z jej kreacją. Ostatecznie, jak przyznała, ogolenie głowy pomogło jej nie tylko w przygotowaniu się do roli, ale również okazało się „zmieniającym życie” i „uwalniającym” doświadczeniem.

— Zadzwonił do mnie mój agent brytyjski, Max i powiedział: wiesz, iż będą musieli ci obciąć włosy, będą cię musieli ocalić na łyso, jak się z tym czujesz, co tym sądzisz? Ja powiedziałam, iż czuję się dobrze i iż wiem, iż to jest potrzebne, i iż nie mam nic przeciwko. Miałam długie włosy wcześniej, mówiąc szczerze, nigdy bym nie pomyślała o tym, żeby obciąć włosy. Myślałam, iż cała moja osobowość, kobiecość jest w tych włosach właśnie, nie zdecydowałabym się na to. I cieszę się, iż się zdecydowałam poprzez ten projekt, bo to jest też zmieniające życie, mam wrażenie, bo w tym momencie się orientujesz, iż tak naprawdę nie masz się za czym ukryć.

Takie bardzo mocno uwalniające to było. (…) Jak patrzyłam na swoje odbicie pierwszy raz bez włosów, z tym numerem na ręce, z tatuażem, w kostiumie, w charakteryzacji, to było bardzo poruszające. Jednak przez te wszystkie asocjacje, które się nasuwają, z którymi to się wiąże, z tym iż znamy bardzo dobrze kontekst tego, iż to nie jest tylko obcięcie włosów po to, żeby zmienić wizerunek, to znaczy dużo więcej. To było bardzo mocne przeżycie i mam też wrażenie, iż to było takie fizyczne zbliżenie się do postaci, po prostu też pomocne, tak naprawdę dla mnie.

„Tatuażysta z Auschwitz” (Fot. Sky UK)

Tatuażysta z Auschwitz – dlaczego Gita jest tak ważna?

W przeciwieństwie do książki serial poświęca Gicie znacznie więcej czasu. Perspektywa bohaterki staje się w nim niemal równorzędnym narzędziem narracyjnym, co historia Lalego. Co za tym idzie, w mrocznej fabule pojawia się element nadziei i światła, które – jak zauważa Próchniak – uosabia Gita. Zapytaliśmy aktorkę, czy przeciwstawienie elementów afirmacji życia z wszechobecnym mrokiem było dla niej wyzwaniem.

— To było wyzwanie w kontekście tego, jak trudnego tematu dotykaliśmy; jak jest to mroczny czas historyczny. Chcieliśmy, żeby to było opowiadane z jak największą wrażliwością i szacunkiem, ale z drugiej strony wydaje mi się, iż ona w piękny sposób jest uosobieniem światła w mrokach tamtego czasu i tak, to było duże wyzwanie.

Zwłaszcza iż ja mam wrażenie, iż mam większą łatwość grania ciemnych emocji niż jasnych emocji – i też to było dla mnie jako aktorki wyzwanie, aczkolwiek tutaj było to naturalne. Po prostu jakoś łatwiej mi zawsze było grać, też mam doświadczenie grania trudnych historii i dosyć ciężkich emocji, traumatycznych przeżyć postaci. To tutaj jakby to było skontrastowane – ta przestrzeń na tę ciemność i ta przestrzeń na to światło.

„Tatuażysta z Auschwitz” (Fot. Sky UK)

W dalszej części rozmowy Próchniak poruszyła kolejny istotny aspekt postaci Gity, a mianowicie jej fizyczność. Zdaniem aktorki – przy tego typu roli, która jest mocno ograniczona z uwagi na ilość dialogów i miejsce akcji – to właśnie przez element cielesności najłatwiej było jej oddać zarówno te „trudne, jak i piękne” emocje Gity. Pomocne w tym procesie okazało się taneczne doświadczenie Próchniak.

— Tak, ja zawsze staram się pracować właśnie poprzez ciało. Mam background taneczny – byłam tancerką od ósmego do dwudziestego roku życia. To jest dla mnie bardzo ważna podstawa dla mojego działania i dla mojego aktorstwa. I uważam, iż ciało jest dużo mądrzejsze niż umysł, iż ciało rozumie emocje, ciało pamięta emocje. o ile nie jesteś w stanie się z jakąś emocją połączyć, to musisz zapytać swojego ciała – gdzie jest ta emocja, skąd ona się bierze i co ona znaczy?

I wydaje mi się też, iż taki temat, który został podjęty w tym serialu, czyli temat Holokaustu, jest poza naszą możliwością poznawczą. To jest niemożliwe, żeby to zrozumieć, żeby sobie to wyobrazić. Jest to niemożliwe, żeby analityczny umysł tego dotknął. Więc jedyne, co mogłam spróbować zrobić, to po prostu spróbować przez ciało znaleźć te emocje, które były potrzebne. I to są trudne emocje, bardzo ciężkie. I to są też te właśnie piękne emocje.

„Tatuażysta z Auschwitz” (Fot. Sky UK)

Za reżyserię wszystkich odcinków „Tatuażysty z Auschwitz” odpowiada Tali Shalom-Ezer („Królewna”). Główną scenarzystką jest Jacquelin Perske („Love My Way”), a muzykę skomponował dwukrotnie nagrodzony Oscarem Hans Zimmer („Diuna”) wraz z Karą Talve („Faraway Downs”). Serial jest koprodukcją brytyjskiej telewizji Sky Atlantic i amerykańskiej platformy streamingowej Peacock.

Oprócz wyżej wymienionych nazwisk w obsadzie serialu znalazły się również takie gwiazdy jak Harvey Keitel („Młodość”) czy Melanie Lynskey („The Last of Us”). W pozostałych rolach występują m.in. Marcel Sabat („Kamienie na szaniec”), Tallulah Haddon („Kiss Me First”), Mili Eshet („Za górami, za wzgórzami”) czy Maja Wolska („Pewnego razu na krajowej jedynce”).

Tatuażysta z Auschwitz jest dostępny w SkyShowtime

Idź do oryginalnego materiału