"Na marginesie" – czym jest Skok? Wyjaśniamy terapię, do której swoich pacjentów popycha Evelyn

serialowa.pl 2 godzin temu

„Na marginesie” przemienia placówkę terapeutyczną w złowieszczy kult rodem z wyobraźni Stephena Kinga. Ale o co tak naprawdę chodzi w technikach „leczniczych” Tall Pines? Czym jest Skok (oryg. „Leap”)? Wyjaśniamy.

Mimo pewnych niedoskonałości, nowemu serialowi Netfliksa nie brakuje pomysłów na opowiedzenie oryginalnej historii – okraszonej wyrazistym społecznym komentarzem. A o co chodzi ze Skokiem, czyli ostatnim etapem terapii?

Na marginesie – czym jest Skok? Wyjaśniamy metody Evelyn

Metody terapeutyczno-wychowawcze – o ile finalnie możemy je tak nazwać – stosowane w Akademii Tall Pines prowadzą wychowanków przez szereg koszmarów. Ich kulminacją jest tzw. Skok, do którego dopuszczeni zostają tylko nieliczni uczestnicy. W ciągu 1. sezonu „Na marginesie” bohaterowie usiłują dotrzeć do tego, czym naprawdę jest finalny etap terapii – i koniec końców i oni, i widzowie otrzymują tę odpowiedź.

Okazuje się, iż Evelyn (Toni Collette) wykorzystuje specjalny narkotyk (pozyskany z ropuszego jadu) do „przepisania” umysłu pacjentów. W efekcie jaźń zostaje na swój sposób „oczyszczona” z dawnej traumy – tyle tylko, iż wraz z bólem i cierpieniem odchodzi zdolność do odczuwania innych silnych emocji. Dokładnie tak dzieje się np. z Laurą (Sarah Gadon), która przeszła przez Skok na 15 lat przed rozpoczęciem akcji serialu.

„Na marginesie” (Fot. Netflix)

Mae Martin, gwiazda i twórczyni serialu, skonstruowała metafory „Na marginesie” na podstawie niepokojących faktów spoza ekranu – i dokładnie tak było w przypadku Skoku.

— Wiele z programów dla „trudnej młodzieży” ma tego rodzaju etapy i kamienie milowe do pokonania. I gdy się w nich uczestniczy – dają poczucie odnoszenia sukcesu. Skok był metaforą tego ostatniego kroku, po którym nie jest się już tą samą osobą. Evelyn wykorzystuje fakt, iż wszyscy krytykujemy naszych rodziców – iż wszyscy odczuwamy efekty międzypokoleniowej traumy. Zwłaszcza młodzi ludzie. Jej rozwiązanie jej ekstremalne i złe. Ale jest w tym element, który wszyscy mogą zrozumieć – czytamy na Tudum.

Skoro mowa o tym, czy widzowie zrozumieli – i docenili – pomysły Martin, warto zerknąć, jakie opinie zebrał serial „Na marginesie”. Choć nie brakuje pochwał, zebrało się spore grono krytykantów, wyrzucających produkcji postać trans. A czy jest szansa na kontynuację? Oto co już wiemy o tym, czy będzie 2. sezon „Na marginesie”.

Na marginesie dostępne jest na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału