[Ed. note: This piece contains spoilers for the penultimate episode of Star Trek: Lower Decks.]
Kapitan William Boimler, lider pierwszej części Star Trek: Dolne pokłady‘ dwuczęściowy finał serialu, ma problem, z którym prawdopodobnie może się utożsamić wielu współczesnych nerdów. Jego tajną misją jest wytropienie kogoś, kto przebijał portale między wymiarami. Wydaje się, iż na każdym z tych portali jego załoga spotyka jakiegoś nowego dziwaka z alternatywnego wszechświata, który dołącza do zespołu, a on jest zrobione z tym. Jest znudzony wieloświatem do łez, a jednak życie musi mu dać więcej warianty, portale wymiaroweI alternatywne ramy czasowe dotyczące własności intelektualnej.
„Kto to będzie” – jęczy sarkastycznie William w zimnym wstępie „Fissure Quest” – „Neelixa z cięciem załogi? Naprawdę duży Spock? […] Co za niespodzianka, kolejna Harry’ego Kima. […] Mam dość [profanity bleep] wieloświat.” Replika Dolne pokładybombastyczny motyw główny.
Prawa satysfakcji narracyjnej mówią, iż postać, która na początku opowieści znudzi się obiektywnie fantastyczną rzeczą, otrzyma cenną lekcję na temat doceniania jej przed napisami końcowymi, a choćby przed zakończeniem „Fissure Quest”. Dolne pokłady dokonał niemożliwego: przypomniało choćby temu znużonemu pisarzowi o potencjale opowiadania historii w wieloświecie.
W klasycznym stylu Treka „Fissure Quest” robi to dzięki monologu wszechczasów talentu aktorskiego. Gościnnie w odcinku występuje Alfre Woodard jako alternatywna wersja Lily Sloane, postaci, w którą grała Star Trek: Pierwszy kontakt. Ta Lily jest kapitanem Gwiezdnej Floty, ale w alternatywnej wersji Gwiezdnej Floty, która zamiast wszechświata eksploruje wieloświat. A kiedy ona i William znajdą się w tym samym pokoju, ma dla niej kilka wybranych słów na temat tego, jakie to kiepskie: „Wyruszamy w galaktykę i odwiedzamy nowe, dziwne światy. To, co robisz, nie jest eksploracją. […] Wieloświat to tylko powtórzenie rzeczy, które już znam.
Lily przyznaje, iż dla niego musi wyglądać, jakby utknęła w jednym miejscu. Misją jej Gwiezdnej Floty jest poszukiwanie tego samego życia i tych samych cywilizacji oraz odważne podążanie tam, gdzie jest już alternatywna ludzkość – ale chodzi o lepsze zrozumienie tego, co mogą zrobić istoty ludzkie.
„Fajnie jest uczyć się o kosmitach” – mówi Williamowi, „ale poznawanie ludzkości to coś innego. Spotkałem ludzi, którzy zbudowali pierścienie wokół Słońca. Spotkałem innych, których statki były wielkości kontynentów. Uczę się tego, kim mogą być ludzie. Mapowanie naszego potencjału. Póki co, jest to nieograniczone.”
Samo to przemówienie mogłoby wydawać się słabą wymówką, gdyby nie to, jak reszta odcinka wspiera Lily. Niesamowita ilość dramatu, komedii i charakteru, jaką „Fissure Quest” zawiera w swoim krótkim czasie trwania. W jakiś sposób autorzy z tyłu Dolne pokłady sprawiają, iż przez pół godziny czujesz się, jakbyś oglądał cały film Star Trek — a duża część tego, jak osiągają te wyżyny, odbywa się właśnie dzięki wykorzystaniu wielostronnej załogi Williama.
Załoga ta składa się głównie z odmian Harry’ego Kima, chorążego Star Trek: Voyagerale zawiera także alternatywny T’Pol (Star Trek: Przedsiębiorstwo) i Curzona Daxa (Star Trek: Deep Space Dziewięćw pewnym sensie) i ku uciesze jednego z długoletnich podzbiorów Deep Space Dziewięć fani, wariant Garaka i doktora Bashira, którzy są małżeństwem.
Każdy, kto oglądał Star Trek: Voyager natychmiast zrozumiesz, dlaczego to zabawne, iż możesz obsadzić cały statek różnymi wersjami Harry’ego Kima, chorążego, któremu wszystko się zawsze przydarza. Każdy, kto się w to zagłębił Deep Space Dziewięć fandom będzie wiedział, iż aktor Garak Andrew J. Robinson i aktor Bashir Alexander Siddig odczuwali napięcie seksualne między swoimi postaciami w myślach od pierwszego dnia. Jedynym powodem nieprawdopodobnej przyjaźni między alternatywnymi wersjami Curzona Daxa — który pojawił się tylko w dwóch odcinkach Deep Space Dziewięćodpowiednio jako zwłoki i świadomość posiadająca Odo — a T’Pol działa w mniej niż 20 minut, ponieważ znamy już te postacie, ustalone gdzie indziej. A Lily Sloane, która wypowiada całą tę kwestię na głos, jest jedną z najbardziej niezapomniany postacie gościnne w historii Star Trek.
Oda Lily do potencjału ludzkości jest tak naprawdę odą do potencjału Star Trek we wszystkich jego postaciach i przypomnieniem, iż w najlepszym wydaniu trop wieloświata ma nam wiele do powiedzenia na temat nieograniczonego potencjału historii – choćby tych, które znamy myślę, iż wiemy bardzo dobrze. „Fissure Quest” było mile widzianym przypomnieniem, iż wieloświat tego nie robi Posiadać być niekończącą się kawalkadą odniesienia do przynęt wyjaśniających, tania nostalgiaI wspieranie licencji IP. Może nam też dać jedne z najwspanialszych medytacji nad potencjałem opowieści, jakie kiedykolwiek powstały.
Niezły sposób, aby „Głupia wersja” Star Treka w ogóle wyszła na światło dzienne.