Film "It ends with us" w cieniu skandalu.  Blake Lively ma problemy. Fani mówią o romansie

groszki.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: @blakelively / @justinbaldoni


Choć sam film "It ends with us" nie okazał się sukcesem, to jednak i tak większość z nas o nim słyszała. A to za sprawą głośnego konfliktu pomiędzy odtwórcami głównych ról, czyli Blake Lively i Justinem Baldoni, który jest także producentem filmu. O co poszło?

Film "It ends with us" to ekranizacja głośnej książki autorstwa Colleen Hoover, która stała się globalnym bestsellerem. Nic dziwnego, iż film również typowano na prawdziwy hit. Pierwsze kontrowersje wokół produkcji pojawiły się, gdy do mediów przeciekła informacja o obsadzie filmu - fani byli rozczarowani. Później było tylko gorzej.

REKLAMA

"It ends..." w sali sądowej - Blake Lively pozywa Justina Baldoni, aktor odpiera zarzuty

Gdy fani książki dowiedzieli się, iż w główną bohaterkę ma wcielić się Blake Lively, w interencie wybuchła burza. Miłośnicy serii wytykali Lively m.in. wiek - książkowa bohaterka była dużo młodsza od aktorki. Nie ukrywali, iż w tej roli woleliby widzieć zupełnie inne gwiazdy - pod uwagę brana była m.in. Lily Collins, czy Sadie Sink. Później sama Blake dolewała oliwy do ognia, zwalniając kostiumografkę, by samodzielnie stylizować swoją bohaterkę. Fakt ten zdenerwował fanów, którym wizja Blake zupełnie nie przypadła do gustu. Pod pierwszymi zdjęciami z planu możemy przeczytać takie komentarze:

Chyba nie czytała książki. Czy ona w ogóle wie, jak wygląda główna bohaterka? Powinien ją ktoś zastąpić

Pomimo chłodnego przyjęcia, film doszedł do skutku - jednak wyniki oglądalności były fatalne. Zarówno fani, jak i krytycy nie zostawili suchej nitki na produkcji. Oberwało się głównie Blake, która zraziła do siebie swoich fanów przez serie niefortunnych wywiadów. Gwiazda opowiadała w nich o sobie i swojej nowej marce do włosów, zapominając wspomnieć o...filmie.

Po fali krytyki, jaki na nią spadł, aktorka zdecydowała się na kontrowersyjny ruch. Postanowiła pozwać swojego filmowego partnera - Justina Baldoni sugerując, iż to właśnie on stoi za próbami zniszczenia jej wizerunku. Gwiazda wraz z mężem - Ryanem Reynoldsem złożyła pozew, w którym oskarża Baldoniego nie tylko o działanie na jej niekorzyść, ale także o molestowanie na planie. Aktor miał oponować przed zatrudnieniem koordynatora intymności, komplementować gwiazdę w niemoralny sposób, a także wchodzić bez zaproszenia do jej pokoju.

Baldoni odpowiada na zarzuty

Na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać. Gwiazdor również złożył pozew przeciw małżeństwu Lively-Reynolds. Baldoni przedstawił już mocne dowody na swoją niewinność m.in. zdjęcia wiadomości pomiędzy nim, a aktorką, a także upublicznił niepublikowane wcześniej nagrania z planu. Na podstawie tych dowodów fani spekulują, iż pomiędzy aktorami zawiązała się pewna chemia, o którą był zazdrosny mąż Lively - Ryan Reynolds. Gwiazdor miał być ciągle obecny na planie, a także pozwalał sobie na wprowadzanie bez konsultacji zmian w scenariuszu. Co więcej, pomiędzy nim, a Baldonim miało dojść do poważnej sprzeczki, podczas której mąż aktorki miał zachowywać się bardzo agresywnie. Rozprawa już wkrótce. Czy nowe dowody rzucą nowy cień na sprawę?

Idź do oryginalnego materiału