Fani zawiedzeni zakończeniem koncertu Quebo. Nie tego się spodziewali po swoim idolu

natemat.pl 4 godzin temu
Piątkowy koncert, który Quebonafide dał na PGE Narodowym, budzi skrajne emocje. Pojawiło się wiele głosów rozczarowania zakończeniem show rapera. "Po prostu sobie poszedł i pojechał" – relacjonowali fani.


Quebonafide ogłosił, iż zamyka pewien rozdział swojej kariery. Chciał to jednak zrobić w spektakularny sposób. Najpierw zaprosił fanów na specjalne wydarzenie online, które odbyło się 26 czerwca 2025 roku. Ale to nie koniec. 27 czerwca dał koncert na PGE Narodowym, a kolejny raz ma wystąpić przed publicznością w sobotni wieczór (28 czerwca).

Koncert Quebo wzbudził mieszane odczucia


Reakcje po pierwszym show rapera są mieszane. Jedni zachwycają się nad organizacją wydarzenia, w którym wystąpili też goście specjalni, w tym Mata, Oki i eurowizyjny gwiazdor Tommy Cash, natomiast inni są zawiedzeni. Wiele osób zwróciło uwagę na "dziwne" zakończenie koncertu.

Quebo zniknął bowiem ze sceny, a po chwili pod okiem kamery wsiadł do samochodu i odjechał. "Finałem koncertu były 'Natrętne myśli' oraz 'Wkrótce' ponownie w towarzystwie OKI-ego. I wtedy Quebonafide opuścił bez słowa scenę, wyszedł ze stadionu w towarzystwie kamer, a następnie odjechał samochodem [...] Nie wydano żadnego ogłoszenia, a wielbiciele nie usłyszeli choćby krótkiego 'dziękuję wam za te wszystkie lata'. Po prostu zapadła cisza" – czytamy w relacji Onetu.



Te nietypowe ostatnie chwile koncertu nie znalazły jednak wielu entuzjastów. "Zakończenie piątkowego koncertu dramatyczne – ja siedziałem i czekałem, mówiąc sobie 'nie no, bez jaj, musi wrócić, to nie może być koniec'"; "Wyszedł sobie i tyle. Ludzie przyszli dla niego, a on wsiadł w samochód i nara"; "Chociaż korki ominął"; "Nie no dziwne" – pisali fani w komentarzach.

Idź do oryginalnego materiału