1. Dana International – "Diva" (Izrael, 1998)
Pierwsza transpłciowa zwyciężczyni Eurowizji wywołała skrajne reakcje – od zachwytu po protesty. Dana stała się ikoną walki o prawa LGBTQ+, ale konserwatywne środowiska w Izraelu i niektórych innych krajach nawoływały do bojkotu konkursu.
2. Lordi, "Hard Rock Hallelujah" (Finlandia, 2006)
Metalowy zespół w demonicznych kostiumach na Eurowizji? Dla wielu to był szok, ale Finowie zdobyli serca widzów i… wygrali. Jedni widzieli w tym świeży powiew, inni – profanację eurowizyjnej tradycji, a choćby satanizm.
3. Conchita Wurst, "Rise Like a Phoenix" (Austria, 2014)
"Kobieta z brodą" – tak ją zapamiętano. Conchita Wurst, czyli dragowa persona Thomasa Neuwirtha, wzbudziła ogromne emocje i poruszyła debatę o tożsamości płciowej. Jej zwycięstwo było manifestem tolerancji, ale wywołało też liczne głosy oburzenia, zwłaszcza ze strony polityków z Europy Wschodniej.
4. Verka Serduchka, "Dancing Lasha Tumbai" (Ukraina, 2007)
Ekscentryczna drag queen w błyszczącym stroju z gwiazdką na głowie, z tekstem przypominającym "Russia Goodbye"? W Rosji zawrzało. Verka Serduchka (w którą wciela się Andrij Mychajłowycz Danyłko) została uznana za narodowe zagrożenie, a występ przeszedł do historii jako jeden z najbardziej kampowych i prowokacyjnych.
5. Windows95man, "No Rules!" (Finlandia, 2024)
Facet wyskakujący z wielkiego jajka w samych slipach, absurdalny taniec i totalna anarchia sceniczna – Finlandia postawiła na pastisz w klimatach lat 90. i całkowicie odpięła wrotki. Jednych "No Rules!" bawiło, innych zniesmaczało. Występ stał się viralem, ale nie obyło się bez zarzutów o "żenujący poziom" i epatowanie golizną.
6. Hatari, "Hatrið mun sigra" (Islandia, 2019)
Industrialny zespół z politycznym przekazem, lateksowym anturażem i mrocznym tekstem ("Nienawiść wygra / Europa upada / Pajęczyna kłamstwa / Powstańcie z popiołów / Złączeni w jedność). Podczas finału członkowie Hatari wyciągnęli palestyńskie flagi, łamiąc zasadę apolityczności konkursu. Było ostro, teatralnie i głośno, ale Europie się spodobało – Islandia zajęła 10. miejsce.
7. Silvia Night, "Congratulations" (Islandia, 2006)
Silvia Night to alter ego performerki Agústy Evy Erlendsdóttir, postać świadomie przerysowana, narcystyczna i kontrowersyjna. Na Eurowizji wyzywała dziennikarzy, przeklinała po przegranej i... weszła do historii jako skandalistka, która zaplanowała cały chaos jako performance.
8. Bambie Thug – "Doomsday Blue" (Irlandia, 2024)
Mroczna, czarownicza estetyka, okultyzm, body horror i queerowy manifest – występ Bambie Thug wzbudził zarówno zachwyt, jak i konsternację, zwłaszcza w bardziej konserwatywnych mediach. Niebinarna artystka została oskarżona o promowanie satanizmu, a dodatkowym źródłem napięcia był konflikt z organizatorami w związku z zakazem politycznych gestów. Mimo kontrowersji Irlandia zajęła szóste miejsce – swoje najlepsze od dwóch dekad.
9. Donatan & Cleo, "My Słowianie – We Are Slavic" (Polska, 2014)
Słowianki sensualnie ubijające masło i głębokie dekolty – występ Donatana i Cleo wzbudził ogromne emocje. Dla jednych był autoironicznym manifestem dumy z polskiej kultury, dla innych przykładem kiczu i uprzedmiotowienia kobiet. Publiczność była zachwycona, ale jurorzy mniej entuzjastyczni – ostatecznie Polska zajęła 14. miejsce, ale "My Słowianie" to już absolutnie ikoniczny występ w historii Eurowizji.
10. Netta, "Toy" (Izrael, 2018)
Kupa koloru, dźwięki przypominające gdakanie, feministyczny przekaz i zwycięstwo. Występ Netty był spektakularny, ale niektórzy zarzucali jej zbytnią ekscentryczność, a także… plagiat (sprawa trafiła do sądu). Emocje wzbudził też fakt, iż Izrael organizował Eurowizję rok później, a Netta krzyknęła po zwycięstwie... "Do zobaczenia w Jerozolimie", która nie jest uznawana jako stolica Izraela przez większość państw członkowskich ONZ. Wybuchła afera, a ostatecznie konkurs odbył się w Tel Awiwie.
11. t.A.T.u. – "Nie wier´, nie bojsia" (Rosja, 2003)
Rosyjski duet znany z kontrowersji wokół swojej rzekomej relacji lesbijskiej wzbudził sensację. Media skupiały się bardziej na wizerunku niż na piosence. Na Eurowizji pojawiły się też pogłoski, iż organizatorzy bali się zachowania t.A.T.u. na żywo.
12. Scooch, "Flying the Flag (For You)" (Wielka Brytania, 2007)
Kampowy kabaret z samolotem i stewardessami, który dla wielu Brytyjczyków był (i wciąż) narodowym wstydem. Choć utrzymany w duchu eurowizyjnej zabawy, zebrał mnóstwo krytyki za przesadny kicz i ostatecznie "Flying the Flag (For You)" zajęło przedostatnie miejsce.
13. Dustin the Turkey, "Irelande Douze Pointe" (Irlandia, 2008)
Tak, to był indyk. Kukiełka z programu dla dzieci reprezentowała Irlandię, śpiewając pastiszowy numer krytykujący Eurowizję. Część widzów była zachwycona absurdem, inni pytali: czy to już koniec powagi tego konkursu?
14. Ronela Hajati, "Sekret" (Albania, 2022)
Zmysłowy taniec, odsłonięte ciało, sensualna choreografia – występ Roneli Hajati wywołał burzę jeszcze przed półfinałem. Krytycy mówili o obsceniczności i przekroczeniu granic, co sprawiło, iż występ stał się jednym z najbardziej komentowanych tego roku. Być może dla widzów to również było za dużo, bo Albania nie zakwalifikowała się do finału, mimo dużej popularności.
15. Eden Golan, "Hurricane" (Izrael, 2024)
Izrael wystawił piosenkę budzącą ogromne emocje w cieniu wojny w Strefie Gazy. Protesty pod halą, kontrowersje wokół tekstu pierwotnego utworu ("October Rain"), a także głosy sprzeciwu wśród uczestników Eurowizji sprawiły, iż występ Eden Golan był jednym z najbardziej politycznych w historii konkursu – mimo iż oficjalnie miał być "neutralny".
16. Tolmachevy Sisters, "Shine" (Rosja, 2014)
Choć sam występ był dość konwencjonalny, publiczność w Kopenhadze przyjęła go… buczeniem. Wszystko przez kontekst polityczny – zaledwie kilka miesięcy wcześniej Rosja dokonała aneksji Krymu. Siostry Tolmaczowe, młode i niewinne wykonawczynie, stały się niechcący symbolem polityki Putina na scenie Eurowizji. To był jeden z pierwszych momentów w historii konkursu, kiedy buczenie podczas transmisji trzeba było wyciszać dźwiękowo w przekazie telewizyjnym.
17. Olly Alexander, "Dizzy" (Wielka Brytania, 2024)
Występ Olly’ego Alexandra uznawany jest za jeden z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych w historii Eurowizji. Queerowy artysta wraz z tancerzami zaprezentował bardzo odważną choreografię, która wywołała mieszane reakcje – od entuzjazmu fanów po krytykę ze strony bardziej konserwatywnych widzów i mediów. Pokazał, jak żywe są dyskusje na temat granic artystycznej swobody podczas Eurowizji, wydarzenia oglądanego również przez dzieci. Jednak jak sugerują niektóre występy z 2025 roku, konsensusu w tej kwestii wciąż nie ma...