Eurowizja 2025: Norwegia domaga się zmian w televotingu, Hiszpanie popierają działania swojej telewizji • Jak zreformować głosowanie widzów? • Czy Polska zyska na zmianach w systemie głosowania?

dziennik-eurowizyjny.pl 5 godzin temu

Będą zmiany w głosowaniu widzów? Norwegia wywiera presję

Norweski portal VG zwraca uwagę na spore zaniepokojenie wynikami Eurowizji 2025, a zwłaszcza głosowaniem widzów. Dysproporcja rankingów jurorskich i televotingu względem Izraela oraz szeroko promowana akcja głosowania na „New day will rise” skutkowała aż 97 skargami od widzów, które po finale ESC 2025 otrzymała telewizja norweska NRK. „Zgłosiliśmy nasze obawy do EBU i zwróciliśmy się o zmianę przepisów, a – z tego, co rozumiem – tak właśnie się stanie” – powiedział Mads Tørklep, przedstawiciel stacji. Co więcej, mówi, że według osób wypowiadających się w imieniu Europejskiej Unii Nadawców akcja rządu Izraela mająca zmobilizować do głosowania na Yuval Raphael nie jest w sprzeczności z zasadami Konkursu Piosenki Eurowizji. Norwegowie są jednak innego zdania i domagają się zmian zasad, które wpłyną na poprawę apolityczności głosowania. Zapowiedziano dalsze wywieranie presji na EBU w tej sprawie.

Jednym z pomysłów przedstawicieli norweskiej stacji jest redukcja dozwolonej liczby głosów pochodzących z jednego numeru telefonu. Aktualnie każdy może wysłać 20 sms-ów, w ten sposób można wpłynąć na wyniki. Gdy lider NRK poprosił EBU o opublikowanie dokładnych wyników głosowania w Norwegii, otrzymał…odmowę. Unia argumentowała to obawą o wyciek danych, które mogą w przyszłości wpłynąć na manipulację televotingiem. Portal VG podaje, iż głosowanie na Eurowizji będzie tematem letniego spotkania członków Grupy Referencyjnej ds. Eurowizji. NRK nie jest jednak jej członkiem, ale Norwegowie spotkają się z przedstawicielami EBU ponownie jesienią na większym spotkaniu w Chorwacji.

Hiszpanie wspierają RTVE w walce o audyt głosowania

Grupa Referencyjna ds. Eurowizji zarządzana jest teraz przez przedstawicielkę hiszpańskiej stacji RTVE, Anę Maríę Bordas. Z całym szacunkiem do dzielnie stawiających się EBU telewizjom z San Marino, Słowenii czy choćby Norwegii, to w hiszpańskiej telewizji widzieć powinniśmy szansę na jakiekolwiek zmiany i realną presję na decydentów w Europejskiej Unii Nadawców. Hiszpania jest członkiem Big5 i ma realny wpływ (także finansowy) na organizację konkursu, a Bordas może to teraz wykorzystać. Zwłaszcza, iż może liczyć na poparcie swojego narodu.

Z danych Hiszpańskiego Centrum Badań Socjologicznych wynika, że 62% ankietowanych wierzy w manipulację głosowania telewidzów podczas ESC 2025, a aż 76% chce anulowania wyników tego głosowania po tym, jak wygrał je Izrael. 79% popiera żądania RTVE i innych stacji o audyt głosowania publiczności. Co więcej, 58% popiera działania telewizji hiszpańskiej w trakcie transmisji konkursu – chodzi o wypowiedzi komentatora oraz plansze z pro-palestyńskim oświadczeniem. Jednocześnie 58% chce, by Izrael nie uczestniczył już w Eurowizji. Pytania dotyczyły też samego wyniki hiszpańskiej piosenki „Esa Diva”. 68,6% ankietowanych uważa, iż Melody została potraktowana niesprawiedliwie.

Jak zmienić televoting?

O ile zmniejszenie ilości wysyłanych sms-ów (np. z dwudziestu do pięciu lub choćby jednego) jest dobrym pomysłem to pojawiające się co jakiś czas propozycje zachwiania proporcjami, które teraz i tak nie są do końca równe (z powodu głosowania Reszty Świata) mogą być posunięciem ryzykownym, zwłaszcza przy tak dużym nagromadzeniu głosów pochodzących z diaspory. Portal PhoenixESC.com wyliczył, że w przypadku systemu, w którym widzowie mają aż 75% wpływu na wynik, Izrael zwyciężyłby konkurs z 476 punktami. W ten sposób pokonałby Estonię (436) i zostawił w tyle Austrię (396). Dla nas oczywiście taki system byłby lepszy, bo od lat liczymy głównie na wsparcie widzów. W proporcjach 75/25 Justyna Steczkowska zdobyłaby 217 punktów i 9. miejsce – pomiędzy Włochami a Finlandią.

Innym pomysłem na reformę televotingu jest ograniczenie głosowania na dany kraj, przy jednoczesnym zachowaniu 20 sms-ów. „Wdrożenie zasady, zgodnie z którą jedna osoba może głosować tylko na jeden kraj, powiedzmy 5 razy na 20 głosów. Dzięki temu głosy będą bardziej równomiernie rozłożone i znacznie trudniej będzie komuś próbować manipulować głosami” – sugeruje redaktor PhoenixESC. W kwestii głosowania online, poprzez kartę płatniczą, należałoby z kolei weryfikować to skanem dowodu osobistego lub paszportu by uniknąć sytuacji jaka miała miejsce w 2025 gdy głosowano dzięki sztucznie tworzonych kart Revolut. Nie wiadomo jednak, czy robienie zdjęcia dowodu osobistego byłoby bezpiecznym i wygodnym dla widza sposobem na oddanie głosów.

Polska w rozkroku. Czerpać z diaspory czy odpuścić?

O ile krytyka televotingu skupia się głównie na problemie Izraela czy wcześniej Ukrainy, tak również inne kraje mocno czerpią z diaspory rozsianej po całym kontynencie i Polska jest jednym z takich beneficjentów. Na szczęście dla nas, TVP nie przeprowadziła tak ostrej kampanii promocyjnej utworu „Gaja”, a rząd RP nie finansował działań marketingowych w związku z tym trochę nam się upiekło, a w sumie (paradoksalnie) możemy czuć się poszkodowani, bo gdyby nie zawzięte głosowanie na Izrael (czego przecież przed 2024 nie doświadczaliśmy) to Steczkowska w krajach z silną Polonią byłaby wyżej. Swoją drogą, ostatnie wybory prezydenckie, w tym II tura, która cieszyła się rekordową frekwencją, dały nam najświeższe dane o tym ilu świadomych i chętnych do głosowania obywateli Polski mamy w innych krajach Europy. To pokazuje nam, gdzie ta diaspora jest najsilniejsza i lista państw z największym gronem Polaków uprawnionych do głosowania pokrywa się z państwami, które dają nam w televotingu najwięcej punktów od 2014 roku.

Są tam Wielka Brytania, Niemcy, Holandia, Belgia, Irlandia, Norwegia, Francja czy Hiszpania, która jako jedyna nie jest naszym „sprzymierzeńcem” w głosowaniu publiczności, ale tegoroczne punkty pokazują, iż albo widzom RTVE Justyna się niezwykle spodobała lub poszli za głosem Melody, która nakłaniała do głosowania na „Gaję”. Możliwe, ale znaczący jest fakt, iż coraz więcej Polaków kupuje w Hiszpanii mieszkania czy domy i tam się osiedla. Oznacza to, iż Hiszpania w krótkim czasie może znacznie poprawić swoją średnią dawanych nam punktów w televotingu. Czy na rękę nam zmiany w televotingu? Z jednej strony nie, bo to oznacza mniejsze wsparcie diaspory, ale z drugiej, może będzie to dla nas mobilizacja, by wysłać na Eurowizję coś co spodoba się faktycznie wszystkim, a nie tylko Polakom. Pozostaje też kwestia jurorów, których nie umiemy do siebie przekonać od wielu lat.

Głosuj w preselekcjach Eurovision Internet Song Contest 2025 Niemcy i Włochy – wejdź TUTAJ i decyduj o wynikach!

Głosuj w ankiecie dotyczącej polskich preselekcji 2016 – szczegóły TUTAJ

źródło: VG, Eurovoix, Euromix, RTVE, Marca.es, PKW, Wikipedia, inf. własne, fot.: M. Błażewicz 2025

Idź do oryginalnego materiału