Utwór "Jingle Bells", napisany w 1850 roku przez Jamesa Lorda Pierponta, od lat pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najchętniej wykonywanych utworów świątecznych na świecie. Okazuje się, iż od jakiegoś czasu jest jednak również przedmiotem gorącej dyskusji. O sprawie ponownie stało się głośno po wrzuceniu przez prezenterkę telewizyjną Joy Reid nagrania, które sugeruje, iż geneza tego świątecznego klasyka ma być bardzo kontrowersyjna.
REKLAMA
Zobacz wideo Wolna wigilia | Co mi to da
Joy Reid wrzuciła kontrowersyjne nagranie. Autorzy wideo twierdzą, iż historia "Jingle Bells" związana jest z rasizmem
Reid obserwuje na Instagramie ponad 1,3 miliona osób. To właśnie tam dziennikarka podzieliła się zaskakującym nagraniem. Wideo przedstawia młodego chłopaka w świątecznym swetrze i czapce Mikołaja, który stoi w Medford w stanie Massachusetts, w miejscu upamiętnionym tablicą informującą, iż to tam Pierpont miał stworzyć pierwotną wersję świątecznego przeboju. Bohater filmu w pewnym momencie zdejmuje czapkę z wyraźnym grymasem dezaprobaty. Wtedy na nagraniu pojawia się także podpis: "To miejsce, w którym rasistowski żołnierz napisał 'Jingle Bells', aby wyśmiać czarnoskórych ludzi" - czytamy.
Według narracji przedstawionej na nagraniu piosenka miała być wykonywana podczas pokazów, w trakcie których biali artyści występowali z blackface (twarzą pomalowaną ciemną farbą), aby wyśmiewać i karykaturować Afroamerykanów próbujących uczestniczyć w zimowych aktywnościach.
"Jingle Bells" w przeszłości również spotkało się z kontrowersjami. Zaskakująca historia
Co więcej, autorzy wideo sugerują również, iż fraza "laughing all the way", która zawarta jest w tekście świątecznego klasyka, nawiązuje do wystawianego w XIX wieku rasistowskiego przedstawienia "Laughing Darkie". Nagranie przypomina także, iż Pierpont opatentował utwór w 1859 roku i zmienił jego tytuł na znane dziś "Jingle Bells". Według przedstawionej wersji wydarzeń tuż przed wybuchem wojny secesyjnej kompozytor miał porzucić rodzinę, dołączyć do armii oraz pisać pieśni, których celem było "podburzać mężczyzn broniących niewolnictwa".
Warto dodać, iż to nie pierwszy raz, gdy "Jingle Bells" znalazło się pod ostrzałem. Kilka lat temu szkoła podstawowa Council Rock w północnej części stanu Nowy Jork zakazała wykonywania tej piosenki podczas szkolnego koncertu świątecznego, również powołując się na jej powiązania z rasizmem.











