Doda na językach po Polsat Hit Festiwal. Doda zniknęła ze sceny po kontrowersyjnym występie

viva.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Marcin Kempski/I LIKE PHOTO


Doda znów na językach wszystkich! Jej spektakularny występ na Polsat Hit Festiwal w Sopocie rozgrzał sieć do czerwoności. Choć sceniczne show przyciągnęło wzrok i wywołało salwy aplauzu, to równie gwałtownie pojawiły się głosy krytyki. Czy Doda znów przekroczyła granice? Internauci są podzieleni.

Doda błyszczy w Sopocie: olśniewająca i niepokorna jak zawsze

Sopocka scena Polsat Hit Festiwal to miejsce, które zobaczyło już wiele gwiazd – ale tego wieczoru należało do jednej. Doda, w błyszczącej kreacji rodem z futurystycznego snu, pojawiła się w blasku świateł, gotowa znów rzucić na kolana swoich fanów. W ramach koncertu "Gdzie się podziały tamte prywatki" sięgnęła po największe hity swojej kariery – dynamiczne, pełne energii i przebojowe.

Od pierwszych sekund wiadomo było, iż nie będzie to występ jak każdy inny. Artystka z charakterystyczną pewnością siebie opanowała scenę, a tancerze i multimedialne efekty stworzyły wrażenie iście spektakularne. Ale jak to z Dodą bywa – im więcej braw, tym więcej... kontrowersji.

ZOBACZ TEŻ: Podbiła serca fanów odważnym stylem i ciętym językiem. Doda wyznała, iż prywatnie jest... wstydliwa

Sieć wrze: ekstaza fanów kontra zarzuty o przesadę

Zaraz po zakończeniu show w mediach społecznościowych rozpętała się burza. Pod klipami i zdjęciami z koncertu zaroiło się od komentarzy – jedne pełne zachwytu, inne pełne oburzenia. Fani nazwali ją „niekwestionowaną królową polskiej sceny”, chwalili odwagę, sceniczną prezencję i energię. Ale był też drugi biegun.

Niektórzy widzowie zarzucili Dodzie, iż przerysowała swój występ, przekroczyła granice dobrego smaku i zamiast artystycznego uniesienia – zaserwowała coś, co nazwano wprost „wieśniactwem”. Słowa ostre, ale emocje – jeszcze ostrzejsze.

Playback i gesty – co naprawdę wydarzyło się na scenie?

Szczególną uwagę internautów przyciągnęły dwa elementy: podejrzenia o użycie playbacku oraz niektóre gesty sceniczne. Choć show było dopracowane do perfekcji pod względem wizualnym, niektórzy widzowie zauważyli, iż synchronizacja ruchów ust z wokalem momentami nie była idealna. To wystarczyło, by rozpętała się lawina spekulacji.

Kolejnym punktem zapalnym stały się ruchy sceniczne Dody – intensywne, zmysłowe, prowokacyjne. Dla jednych – artystyczny wyraz i odwaga, dla innych – zbyt wiele jak na telewizyjne wydarzenie w prime-time. Kto miał rację? Internet nie zna odpowiedzi – zna za to skrajności.

Doda vs. Edyta Górniak – starcie ikon na jednej scenie

Nie umknęło uwadze widzów, iż tego samego wieczoru na scenie pojawiła się również Edyta Górniak – ikona zupełnie innego stylu i scenicznego temperamentu. W sieci gwałtownie pojawiły się porównania. Jedni stawiali na Dziękującą z pełną klasą Górniak, inni – bez wahania wybierali ognistą i odważną Dodę.

To starcie nie tylko dwóch głosów, ale też dwóch definicji gwiazdorstwa. Jedna – duchowa, druga – energetyczna. Obie inne. Obie magnetyczne.

CZYTAJ TEŻ: Miały poważny konflikt, nikt nie spodziewał się pojednania. Przed laty nie szczędziły sobie gorzkich słów

Czy ta burza zaszkodzi Dodzie? Raczej... doda jej siły

Doda nie pierwszy raz znajduje się w centrum medialnej zawieruchy – i jak pokazuje historia, to właśnie w takich momentach artystka rozkwita najbardziej. Krytyka? To dla niej chleb powszedni. Pochwały? Napędzają ją jak najpotężniejszy reflektor.

Festiwal w Sopocie pokazał jedno – Doda wciąż elektryzuje tłumy. I nie chodzi wyłącznie o muzykę, ale o całe zjawisko, jakie sobą reprezentuje. A im więcej kontrowersji – tym większe zainteresowanie.

Czy to "wieśniactwo", czy królewska odwaga? Odpowiedź zależy od tego, z której strony patrzymy. Jedno jest pewne – Doda nie pozwala o sobie zapomnieć.

Źródło: Plejada

Idź do oryginalnego materiału