Dawno nie widziałam czegoś tak ekscytującego. Ten nowy serial science fiction to arcydzieło, które miesza w głowie

glamour.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Premiera nowego serialu Apple TV+ pt. „Jedyna” odbyła się 7 listopada, a w sieci natychmiast zawrzało: od komentarzy pełnych zachwytów po deklaracje, iż to „najlepsza rzecz, jaką Apple TV+ wypuściło od lat”. Vince Gilligan, twórca „Breaking Bad” i „Better Call Saul”, wrócił i wygląda na to, iż zrobił to z hukiem.

„Jedyna”: widzowie nie mają wątpliwości... „Totalny ogień”

Jeszcze przed premierą krytycy wróżyli produkcji sukces. Serial zanotował 100 procent pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes, co w świecie science fiction zdarza się niezwykle rzadko. Widzowie Apple TV+ chętnie dzielą się opiniami. I trudno o coś bardziej stanowczego niż: „Znowu to zrobiłeś, Apple TV+! ‘Jedyna’ to prawdziwy banger”, „Ten serial odmienia życie, a dopiero się zaczął”, „Jak na razie? Arcydzieło”. Fani porównują swoje wrażenia z tymi, jakie towarzyszyły im przy pierwszych sezonach „Breaking Bad”. Sugerują, iż Gilligan po raz kolejny stworzył bohatera, który doskonale i w niezwykle przyciągający sposób, wymyka się schematom. Rzadko zdarza się, aby po dwóch odcinkach widzowie tak zgodnie ogłosili nową produkcję wydarzeniem sezonu. W komentarzach dominują ekscytacja, zachwyt, ale i głęboka analiza, bo fani Gilligana nie tylko oglądają, ale przede wszystkim czytają między kadrami.

O czym jest serial „Jedyna”? Tajemnica w stylu Gilligana

Apple TV+ osłaniało fabułę tak ostrożnie, jakby ukrywało tajny projekt NASA. Wiadomo było tylko, iż główna bohaterka to osoba, którą los potraktował wyjątkowo okrutnie i która postanawia odpowiedzieć światu w sposób, delikatnie mówiąc, kontrowersyjny. Teraz, po dwóch odcinkach, wciąż nie wiemy wszystkiego, ale jedno jest pewne: Gilligan znów bawi się formą, miesza dramat, czarny humor i absurd, a do tego dorzuca science fiction w wersji, którą trudno zaszufladkować. Oryginalny tytuł „Pluribus” nie bez powodu pojawia się w analizach fanów, w serialu nic nie jest przypadkowe. Nowe epizody będą trafiać na platformę w każdy piątek. jeżeli Gilligan utrzyma poziom, „Jedyna” ma sporą szansę wskoczyć do topki najlepszych premier 2025 roku i namieszać w rankingach science fiction.

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału